poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 7

*Kilka miesięcy później 
Przez te kilka miesięcy dużo się nie zmieniło. W dalszym ciągu mieszkałam u Ashley a rodzice się ze mną nei kontaktowali. Ani razu do mnie nie zadzwonili , więc byłam zdziwiona kiedy Ashley powiedziała że mama z tatą zaprosili nas wszystkich ( mnie , Ashley , Louisa i Zayna ) na obiad z okazji ich rocznicy śluby. Chociaż za bardzo nie wierzyłam w to że rodzice chcą się ze mną spotkać raczej było to z wdzięczności. A co do Tommego , dalej jesteśmy razem. Po kilku dniach które u nas spędził wrócił do naszego rodzinnego miasta. Natomiast z Zaynem nasze stosunki się polepszyły , nie jesteśmy przyjaciółmi , ale nie kłócimy się o wszystko a czasami nawet zapalimy razem papierosa i pogadamy o czymś. Można powiedzieć że go polubiłam.
- Ana - z rozmyśleń wyrwał mnie głos siostry , zbiegałam po schodach na dole czekała na mnie cała 3 - Gdzie masz walizkę ?
- Co ? - zapytałam zdziwiona
- Ana no przecież wyjeżdżamy.
- O Boże zamyśliłam się , dajcie mi 5 minut , muszę spakować kilka ostatnich rzeczy i zaraz będę. - powiedziałam i pobiegałam do pokoju. Schowałam kosmetyczkę , laptopa i ładowarkę do torby. Szybko się przebrałam. Chwyciłam rączkę walizki i ruszyłam w stronę schodów.
- Daj pomogę ci - usłyszałam głos Zayna chwycił walizkę i zniósł ją po schodach a potem wsadził do samochodu gdzie wszyscy już na nas czekali. Razem z Malikiem siedzieliśmy z tyłu aby nasze gołąbki mogły siedzieć obok siebie. Przed nami było kilka długich godzić podróży więc postanowiłam się zdrzemnąć , a żeby było mi wygodnie zabrałam poduszkę. Przyłożyłam ją do szybko i po chwili zasnęłam.
- Anabell - usłyszałam jak ktoś mnie woła i delikatnie mnie szturcha. Otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą Zayna. Spałam mu na kolanach. Nie miałam zielonego pojęcia jak się tam znalazłam. Szybko się podniosłam.
- Boże przepraszam Cię , nie chciałam.
- Spoko nic się nie stała , a tak w ogóle to już jesteśmy.- Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam że stoimy na podjeździe przed moim domem. Zayn wyszedł z samochodu i ruszył w stronę moich rodziców , którzy właśnie witali się z ich ulubioną córeczką i Louisem. Wysiadłam z samochodu , wyciągnęłam walizkę z samochodu i nie witając się z rodzicami ( i tak by się chcieli ze mną witać , ja już dla nic nie istniałam ) ruszyłam do mojego pokoju. Postawiłam walizkę obok łóżka i wyszłam przez okno na balkon. Okno była w takim miejscu że nikt mnie nie zauważyłam. Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi mojego pokoju. Wystraszyłam się , byłam pewna że wszyscy będą siedzieć w salonie i rozmawiać. Bałam się że to Ash , gdyby się dowiedziała że palę to by mnie znienawidziła.
- Anabell ? - usłyszałam głos Zayna. Wychyliłam się za okna i mu pomachałam. Chłopak po chwili siedział obok mnie i wyciągnął papierosa z kieszeni. Nasze kontakty ograniczały się tylko do wspólnych papierosków więc nie było dla mnie dziwne że teraz ze mną siedzi. - Czemu nie siedzisz z rodzicami na dole ? - Odwróciłam się do niego i popatrzyłam unosząc jedną brew.
- Serio ? Po co mam tam siedzieć ? Przecież ja ich wcale nie interesuje , najważniejsza jest dla nich Ashley.
- Przecież zaprosili cię tu ...
- Zayn to było tylko z uprzejmości. - Zgasiłam papierosa i wstałam. - Ja wychodzę , jak chcesz to siedź tu dalej.
- Twoja mama mówiła że zaraz będzie kolacja.
- Nie będę z nimi jadła , zjem coś na mieście.
Jak powiedziałam tak zrobiłam. Nikomu nic nie mówiąc wyszłam z domu i ruszyłam do Tommego. Chciałam mu zrobić niespodziankę, dlatego nic mu nie mówiłam że wróciłam na kilka dni. Od kiedy Tommego wyrzucili ze szkoły , rodzice także wyrzucili go z domu i powiedzieli że ma sam o siebie zadbać a nie siedzieć im na głowi i nic nie robić. Rodzice pozwoli mu z nimi mieszkać do puki nie znajdzie sobie jakiegoś mieszkania. Po kilku dniach znalazł sobie jakieś małe mieszkanie w bloku natomiast żadnej poważnej pracy sobie nie znalazł, co były powodem naszych kłótni. Tommy sprzedawał narkotyki co mi się w ogóle nie podobało , kazałam mu z tym skończyć , ale mnie nie słuchał , a ja nie potrafiłam z nim zerwać.
Po kilku minutach byłam pod blokiem gdzie mieszkał mój chłopak.Weszłam na samą górę. Po prawej stronie były drzwi z napisem Tommy Whitford. Podeszłam do drzwi i cicho je otworzyłam a następnie weszłam do środka. Najpierw zajżałam do kuchni i salonu , ale nikogo tam nie było. W końcu ruszyłam w stronę sypialni. Kilka króków przed drzwiami , usłyszałam jęki. Moje serce momentalnie zamrło.  Podeszłam bliżej i chwyciłam za klamke.
- O mój Boże Tommy mocniej - krzyczała jakaś dziewczyna - Ohhh ! Zaraz doję ! - Pchnełam drzwi i zobaczyłam Tommego i jakąś farbowaną blondynę. Leżeli w łóżku i się pieprzyli.
- Bells ? - zapytał zdziwinony chłopak kiedy mnie zobaczył. Szybko z niej wyszedł , natomiast ja się owróciłam i wybiegłam. Kiedy byłam przed blokiem Tommy chwycił mnie za łokieć i odwrócił w swoją stronę , natomiast ja wolną ręką uderzyłam go w twarz.
- Nie. dotykaj. mnie ! - wysyczłam. Nagle łzy zaczęły spływać po moich policzkach - Brzydzę się tobą ! - wyrwałam mu rękę.
- Bells to nie tak jak myślisz...
- Nie tak jak myślę ?! Nie tak jak myślę ?! Chyba mi nie powiesz że nie pieprzyłeś się teraz z jakąś dziewczyną ? Zdradziłeś mnie !
- Bells nie dramatyzuje ! Ona nic dla mnie nie znaczy !
- Mam nie dramatyzować ? Ciekawe jak ty byś się czył gdyby ja cię zradzała na prawo i lewo. Jesteś pieprzonym dupkiem. Nie chcę mieć z tobą nic wspólenego ! Brzydzę się tobą ! Słyszysz ?! Brzydzę. Się. Tobą ! Wracaj do tej dziwki !
- Dobra jak chcesz ! Ale jeszcze będziesz błagać żebym do ciebie wrócił ! - Wyrwałam mu rękę i pobiegłam w stronę domu. Kiedy dotarłam na miejsce było już ciemno i wydawało mi się że wszyscy lokatorzy już śpią. Jak najciszej weszłam do domu. Nie chciałam z nikim rozmawiać , a tym bardziej tłumaczyć się dlaczego płaczę. Chociaż na to pytanie sama sobie nie umiałam odpowiedzieć. Przecież tak naprawdę go nie kochałam, byliśmy razem bo.... Właście dlaczego my w ogóle byliśmy razem ? Nie umiałam na to odpowiedzieć.
Kiedy wparowałam do pokoju od razy rzuciałam się na łóżko i zaczęłam krzyczeć do poduszki. Krzyczałam tak żeby nikogo nie obudzić a łzy leciały po moich policzkach. Poczułam jak ktoś kładzie rękę na moich plecach. Odwróciłam się i zobaczyłam Zayna siedzącego obok mnie na łóżku.
- Anabell co się stało ? Czemu płaczesz ? - Anabell zawsez tak na mnie mówił , nigdy Ana ani Bells.
- Kiedy przyszłam do jego domu , zobaczyłam go jak pieprzył się z jakąś blondyną. - Powiedziałam i wstałam. Podeszłam do lustra i próbowałam się jakoś ogarnąć , nie chciałam żeby Zayn widział mnie w takim stanie. Nie wiedziałam dlaczego liczyło się dla mnie jego opinia na temat mojego wyglądu.
- Dupek !
- Może to dobrze że tak się stało - mówiłam kiedy wycierałam policzki od tuszu do rzęs.
- Dlaczego ? - zdziwł się chłopak
- On nic dla mnie nie znaczy , nawet go nie kocham. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego ze sobą byliśmy. Ale zabolało mnie to że na własne oczy zobaczyłam jak mnie zdradza. Do cholery przecież mógł ze mną
zerwać.
- Zasługujesz na kogoś lepszego niż on - usłyszałam szept tuż przy moim uchu. Odwróciłam się i prawie dotykaliśmy się z Zaynem nosami. Brunet położył dłonie na moich biodrach i przyciągnął mnie do siebie a następnie pocałował. Nie spodziewałam się takie wybiegu zdarzeń , ale podobało mi się. Zayn całował o niebo lepiej od Tommego. Przyciągnęłam go jeszcze bliżej siebie i wplotłam ręce w jego kruczo-czarne włosy. Zayn popchnął mnie na łóżko i położył się na mnie . Jego język splatał się z moim. Przesuwał rękami po moim ciele , aż dotarł do kolan. Rozsunął je i wślizgnął się pomiędzy moje nogi. Chciałam poczuć go mocniej. Złapałam za koszulkę i przyciągnęłam do siebie. Pojął tę wskazówkę i przerwał nasz pocałunek. Ściągnął szybko t-shirt i odrzucił na bok.Tym razem mogłam dokładniej zbadać jego ciało. Przesunęłam dłońmi po ramionach i ścisnęłam twarde wypukłości bicepsów. Musnęłam klatkę piersiową i dotknęłam palcem każdego wzgórka na brzuchy. Zayn niemal gorączkowa zaczął ściągać moją bluzkę. Przesunęłam się pod nim i poczułam że twardość , która wcześniej ocierała się o moje udo , teraz znalazła sie dokładnie między moimi nogami. Rozpiął mi spodnie i ściągnął je powoli razem z majtkami, nie spuszczając ze mnie wzroku. Uniosłam się dzięki czemu ubranie swobodnie przeszło przez biodra. Zayn ukląkł i pokazł gestem żebym usiadła. Rozpiął mi stanik i odrzucił go na bok. Zayn pochylił się i przesunął dłońmi po wnętrzu moich ud. Pocałował mój pępek , a potem wzgórek łonowy. Nawet nie zauważyłam kiedy Zayn pozbył się wszystkich ubrać.  Przesunęłam się i mocniej rozsunęłam nogi. Złapałam go za ramiona. Zayn wysunąl się , a potem popchnął mocno do przodu. Brunet poruszył biodrami do tyłu i poczułam że wyszedł ze mnie, po czym powloi zanurzył się z powortem , wypełniając mnie swoim ciałem , sprawiajac że jęknęłam z rozkoszy.  CHłopak zamknął oczy i odchylił głowę do tyłu. Jęknął i zaczął poruszać się szybciej. Czułam że wzbiera się we mnie rozkosz. Uniosłam wyżej biodra , by lepiej poczuć pchnięcia. To sprawiło że kompletnie oszalał. Objęłam go nogami w tali , a wtedy zaczął się trząść. Krzyknął moje imię w tym momencie , kiedy osiągnęłam szczyt.*


*Zdania z książki.

Przepraszam że tak długo nic nie dodawałam, ale kiedy byłam na wakacjach ułożyłam sobie w głowie całe opowiadanie,. Już wiem co i jak zrobić , ale muszę wam już powiedzieć że to opowiadanie będzie o wiele krótsze od poprzednich , poprostu opuszcza mnie chęć pisania i nie wiem czy będą kolejne opowiadanie. Póki co chcę skończyć to opowiadanie.  Żeby wam wynagrodzić ten długi okres czekania na nowy rozdział , ten jest dłuższy od poprzednich :D
Nowy rozdział = 10 komentarzy
dałam mniej ilość komentarzy bo ktoś mógł przestać czytać opowiadanie bo pomyślał że więcej nie będę dodawać postów :/

 hhjkkj

piątek, 9 sierpnia 2013

Ważne!!!!

Wyjeżdżam dziś na wakacje i wracam dopiero 20 więc jakoś wtedy dodam następny rozdział. Mam nadzieje że ten wyjazd mi pomoże , oczyszczę myśli i kiedy wrócę bez problemu będe mogła pisać kolejne rozdziały. Mam nadzieje że będziecie na mnie czekać :*