czwartek, 27 czerwca 2013

Rozdział 1

Stałam za Tommym i czekałam aż otworzy drzwi. Chwilę zajęło mu otwarcia zamka. Kiedy w końcu drzwi się otworzyły , chwyciliśmy za wiaderka i po cichu ruszyliśmy przez długi korytarz. Mijaliśmy kolejne drzwi , szukając tych jedynych. Weszliśmy na drugie piętro i skręciliśmy w prawo. Jeszcze kilka kroków. Po chwili staliśmy pod drzwiami z tabliczką ' Gabinet Dyrektora'.
- Bells , jesteś pewna że chcesz to zrobić ? - zapytał Tommy.
- Jak niczego innego - odpowiedziałam pewna siebie.
- I za to cię kocham - chłopak podszedł do mnie i czule mnie pocałował. Brunet wsadził wsuwkę do zamka , chwilę pokręcił i drzwi się otworzyły.Tommy delikatnie pchnął drzwi , zapalił światło i weszliśmy głębiej. Postawiliśmy wiaderka na środku gabinetu , a kieszeni wyciągnęliśmy pędzle.
- To od czego zaczynamy ? - zapytał chłopak
- Od tego co wpadnie pod ręce. - Zamoczyłam pędzel w czerwonej farbie i zaczęłam malować nią wszystkie meble , zaczynając od biurka. Chciałam , żeby ten głupi idiota zapamiętał mnie raz na zawsze, żebym pamiętał że zemną się nie zaczyna , bo nie wyjdzie mu to na dobre. Kiedy każdy mebel był muśniętny czerwoną farbą zaczęliśmy się zbierać. Zamknęłam pudełko farby i usłyszałam kroki a następnie głosy. 
- Jest tak ktoś ? - krzyczał jakiś mężczyzna
- To gliny , musimy się zbierać - chciałam wziąć farby , ale Tommy mnie powstrzymał - Zostaw to , musimy uciekać. 
Wszystkie nasze rzeczy zostawiliśmy w gabinecie i wybiegliśmy na korytarz a stamtąd w stronę głównego wyjścia. Usłyszałam kroki za nami. Odwróciłam się i zobaczyłam policjanta z latarką w ręce biegnącego za nami. 
- Stójcie ! - krzyczał. 
Ale my biegliśmy dalej. Ostatni zakręt i wybiegliśmy ze szkoły. Nie miałam już siły. Musiałam się zatrzymać. Zwolniłam. Tommy zauważył to i odwrócił się w moją stronę.
- Bells , jeszcze trochę , dasz radę , no dalej - Ale ja już nie miałam siły . Chłopak zauważył biegnącego policjanta w naszą stronę i zaczął uciekać. No super ! Zostawił mnie !  O ostatnich siłach wbiegłam w las znajdujący się przed szkołą i schowałam się w jakiś krzakach. Siedziałam na zimnej ziemi i ciężko dyszałam. Sport to nie był moja dobra stroną. Przez około 15 minut siedziałam tam , żeby mieć pewność , że policjanta już nie ma. Wyszłam z krzaków i ciemnymi ulicami ruszyłam do domu.  Rodzice już dawno spali , wiec bez żadnych problem dostałam się do pokoju. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam majtki i koszulkę jako piżamę i poszłam spać.
Ze snu wyrwał mnie dźwięk budzika. Wyciągnęłam rękę w stronę szafki nocnej i strąciłam budzik z szafki w efekcie zegarek przestał dzwonić. Przewróciłam się na drugi bok i znowu zasnęłam.
- Annabell w tej chwili wstawaj do szkoły - usłyszałam wściekły głos ojca. Naciągnęłam poduszkę na główę i próbowałam dalej spać. - Czy ja mam się powtarzać ? - podszedł do łóżka i już po chwili zostałam bez kołdry , ale udawałam że nic mi to nie robi i dalej leżałam. - Rozumiem , że mam zaraz przyjść z wiadrem zimnej wody ?
- Boże , czy człowiek nie może się wyspać ? - zapytałam wstając z łóżka.
- Trzeba było się wcześniej położyć spać. A właśnie , gdzie się wczoraj włóczyłaś ?
- Nie ważne - odpyskowałam i weszłam do łazienki.
- Za 5 minut ma Cie nie być w domu - usłyszałam głos taty.
- Yhmm ,yhmm.
Ściągnęłam z siebie bluzkę i majtki i weszłam pod prysznic. Po szybkim prysznicu ubrałam pierwsze lepsze ciuchy i zrobiłam mocny makijaż. Gotowa wzięłam do ręki torbę i wyszłam z domu.
Kiedy weszłam na teren szkolny zauważyłam Tommego stojącego ze swoimi kumplami. Zauważył mnie i ruszył w moją stronę. Przyciągnął mnie do siebie i chciał mnie pocałować , ale ja się odwróciłam.
- O co chodzi kotku ? - zapytał zdziwiony
- Zostawiłeś mnie wczoraj samą - oskarżyłam go.
- Kotku , byłem pewien że sama sobie dasz radę, a dobrze wiesz że jak jeszcze raz gilny mnie złapią to mogę mieć poważne kłopoty.
- Mogłeś na mnie poczekać - drążyłam temat.
- Wiem , przepraszam mała - mówił jeżdżąc nosem po mojej szyi - Wybaczysz mi ?
- Na ciebie nie można się długo gniewać - uśmiechnęłam się do chłopka i namiętnie go pocałowałam, niestety musiał nam przerwać dzwonek na lekcje.
- Widzimy się na przerwie. Pa mała - Chłopak pocałował mnie w czoło i podbiegł do chłopaków. Podniosłam z ziemi plecak , który wcześniej mi wypadł z ręki i ruszyłam do szkoły. Książki z lekcji które miałam w późniejszych zostawiłam w szafce . Kiedy szłam do klasy usłyszałam głos sekretarki.
- Anabell Brown i Tommy Whitford proszeni są do gabinetu dyrektora!
Gdy usłyszałam kogo wzywa sekretarka zrobiło mi się słabo.  Wiedziałam dlaczego nas wzywają i wiedziałam że będziemy mieć niezłe kłopoty. W środku bałam się jak cholera, ale nie mogłam pokazać tego na zewnątrz. Cała szkoła uważała mnie za twardą. Jak gdyby nigdy nic ruszyłam w stronę gabinetu dyrektora.  Kiedy doszłam do sekretariatu zobaczyłam moich rodziców wychodzących od dyrektora Będę miała przerąbane Ojciec aż się gotował od złości , a matka tylko go uspokajała. Zaraz za nimi wyszli rodzice Tommego tak samo źli jak moi.
- Dowiedzieli się ? - znikąd , obok mnie znalazł się brunet.
- Na to wygląda , rodzice są nieźle wkurzeni - odpowiedziałam.
- Dobra mała zadzwonię do ciebie wieczorkiem - powiedział i pocałował mnie.
- Do domu ! - powiedział wściekły ojciec kiedy wyszedł z sekretariatu.
- Tato - chciałam mu wszystko wytłumaczyć , ale nie dał dojść mi do słowa.
- DO DOMU !
Już więcej nic nie powiedziałam tylko ruszyłam za rodzicami w stronę samochodu. Usiadłam z tyłu i przez całą drogę wyglądałam za okno. Dobrze wiedziałam że będzie wielka afera. Kiedy samochód zatrzymał się na naszej posesji wysiadłam z auta i szybkim krokiem ruszyłam w stronę domu. Ściągnęłam buty i chciałam pobiec na górę do pokoju , ale zatrzymał mnie głos ojca.
- Nie tak szybko ! Do salonu - powiedział wściekły. Zrobiła to co mówił i usiadłam na sofie. Na przeciwko mnie na stoliku usiedli rodzice. Tata był wściekły a mama załamana.
- Możemy wiedzieć dlaczego to zrobiliście ? - zaczął ojciec
- Denerwuje mnie , ciągle ma do mnie jakieś pretensje ! - wykrzyczałam.
- I to był powód żeby pomalować na czerwono jego gabinet ? - krzyczał chodząc po salonie i wymachując rękoma we wszystkie strony - Mam cię już dość - zabolało - Mam dość twojego dziecinnego zachowania. Wracasz późno do domu , na dodatek pijana , szlajasz się się z nieodpowiednim towarzystwem , i jeszcze ten chłopak ! Kto to w ogóle jest ? Miał już tyle na swojej liście że go wywalili ze szkoły ! - Co takiego ? Wywalili Tommego ze szkoły ? - Ty nie jesteś lepsza ! Dyrektor Cię zawiesił !! Boże - przejechał dłońmi po twarzy - Dlaczego nie możesz być taka jak Ashley ? - to był cios poniżej pasa - Twoja siostra nie sprawiała nam żadnych problemów. Najlepsze dziecko jakie mogło być. A ty ?! Ty.. Nie wiem po kim taka jesteś ? Może podmienili się w szpitalu co ? - nawijał - Bo nie masz tego na pewno po mnie i mamie ! Mamy już dość twojego karygodnego zachowania ! Pojutrze wyjeżdżasz do Londynu. Zamieszkasz z Ashley z jej chłopakiem i jego znajomym , tam będziesz chodzić do szkoły ! Może na reszcie się czegoś nauczyć !
- Żartujesz prawda ? - To nie mogła być prawda , nie wyjeżdżam ! to tylko sen.
- Nie, ja nie żartuje  i radzę ci się spakować , bo potem nie zdążysz.
- Mamo - wyszeptałam błagalnie.
- Przykro mi Anabell.

wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział 31

- O mój Boże ! To jest najsłodsze dziecko na świecie !! - krzyczała Kate , bawiąc się z Lilo.
- Hahah a co z Łusią ?
- Ymm, obydwie są słodkie - zaśmiała się siostra. Położyła Lilo do łóżeczka i usiadła obok mnie. - No dobra to teraz opowiadaj co tam u ciebie i Niall - zapytała poruszając śmiesznie brwiami i szturchając mnie w bok. - Ostatnie co wiem to to że został u was na noc , bo się "martwił"
- Ymmm - zarumieniłam się , a Kate to zauważyła
- O. MÓJ. BOŻE !  Czy on ... ?
- Zatrzymał mnie wczoraj na lotnisku i .....
- I ?
- I pocałował mnie !!
- AAAA ! - piszczała podekscytowana siostra
- I powiedział że mnie kocha , że nie ważne co było wcześniej , ważne jest to co teraz i że nie może mnie stracić drugi raz.
- Jak to romantyczne !
- O Boże Kate !
- Co się stało ?
- On .. on myślał wtedy że ja na stałe wracam do Polski , a jeśli on chciał mnie zatrzymać tylko żeby nie stracić Lilo ? A teraz kiedy wie że wracam do Londynu to wszystko będzie po staremu ?
- Ale ty jesteś głupia ! Na pewno tak nie zrobił ! Niall taki nie jest !
- Ale , on mówił że będzie dzwonił , a od wczoraj nie dzwonił , ani nie pisał !
- Przestań ! Może nie miał czasu ?! Dobrze wiesz że on nagrywa teraz nowy teledysk , ale coś się stało ?
- No jeszcze mnie strasz , że coś się stało !
- Oj dobra , weź telefon i zadzwoń do niego to się dowiesz !
- CO ?! Nie , ja do niego nie zadzwonię ! To on powinien zadzwonić !!
- Em , proszę cię przestań !!
Jeszcze bez jakiś czas siostra próbowała mnie przekonać , ale nic to nie dało. Kiedy zostałam sama w pokoju , wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać. Przed zaśnięciem sprawdziłam jeszcze czy Niall nie dzwonił , albo napisał. Ale nic.
Razem z Lilo byłyśmy w Polsce przez cały tydzień. Niall nie zadzwonił ani razy , ale Harry raz napisał mi sms że są tak zajęci że na nic nie mają czasu. Oprócz tego jedynego sms , od Harrego też nie miałam wiadomości. Było mi trochę smutne że nie mogli znaleźć dla mnie 5 minut , ale musiałam to zrozumieć.
Przez te kilka dni w rodzinnym mieście, razem z Lilo odwiedziłyśmy całą rodzinę. Każdy był ciekawy jak wygląda moja córeczka. Wszyscy się nią zachwycali.
W przed ostatni dzień pobytu w Polsce , postanowiłam zrobić chłopcom niespodziankę , powiedziałam im że będę w niedziele , a tak naprawdę samolot miałam w sobotę. Razem z Kate spakowałyśmy wszystkie nasze rzeczy. Oczywiście wylatywałam z dwa razy większym towarem , ponieważ moja kochana mamusia wyposażyła mnie w zapas jedzenia chyba na cały rok. Ale znając Nialla już po miesiącu tego wszystkiego nie będzie... chyba że Niall zmienił zdanie. Nie Em ! Nawet tak nie myśl ! Piotrek razem z Łusią i Kate odwieźli nas na lotnisko.
W Londynie wylądowałyśmy o równej 13 w . W moim prawdziwym domu. Tylko tutaj czułam się dobrzę. To tutaj miałam przyjaciół , to tutaj znalazłam moją prawdziwą miłość , to tutaj spędziłam najwspanialsze jak i najgorsze chwile w życiu. Ale tak chyba ma być, to w domu powinnam spędzić to co  dobre i złe , razem z moimi bliskimi. Cieszyć się z nimi , oraz przyjąć ich pomoc w razie potrzeby. Właśnie takich przyjaciół miałam. Odebrałyśmy nasze bagaże i zapakowałyśmy je do taksówki , która zawiozła nas pod nasz dom. Kiedy samochód zaparkował wyjrzałam przez okno i obejrzałam okolice. Nie mam pojęcia dlaczego to zrobiłam. Czyżbym myślała że coś się zmieniło ? Przecież nie było mnie tylko tydzień. Bałam się chyba że gdzieś tu będzie się czaił Mike. W Polsce nie miałam się czego bać , jego tam
nie było , a teraz wróciłam tutaj i mógł być wszędzie. Kiedy tak sprawdzałam okolicę zauważyłam Niall wychodzącego z naszego bloku. Moje serce zaczęło bić jak oszalałe. Zawsze tak się zachowywało na widok Horana. Ale jedna rzecz mi nie pasowała. Dlaczego Niall wychodził z naszego bloku z kartonem ? Musiałam się dowiedzieć o co tu chodzi. Szybko zapłaciłam kierowcy i wysiadałam z auta. W tym czasie co ja z Lilo szłyśmy do Blondyna , taksówkarz wyciągał nasze bagaże. Będąc już kilka kroków od czarnego auta chłopaka , zauważyłam mnóstwo innych kartonów w jego bagażniku. Pochylał się i układał je tak , żeby się zmieściły. Cicho podeszłyśmy do niego. Chwyciłam Lilo za rączkę i poklepałam nią Horana po ramieniu. Chłopak jak poparzony odwrócił się w naszą stronę. Minę miał jakby zobaczył ducha. Zaczęłam się śmiać.
- Em... Lilo ... ? - Jąkał się chłopak , jakby go na czymś przyłapano - Co wy tu robicie ? Miałyście wrócić jutro. - powiedział po chwili , już normalnie.
- Niespodzianka - powiedziałam radośnie. Ale mina się nie zmieniła , tak jakbym zawiodła go tym że wróciłyśmy ? - Nie cieszysz się ? - zapytałam. Może on chciał tylko powroty Lilo ? Albo w ogóle nie chciał naszego powrotu.Nie dałam dojść mu do słowa - Ymm , my już pójdziemy - Odwróciłam się i chciałam pójść , ale Horan chwycił mnie za łokieć i przyciągnął do siebie.
- Ale ty jesteś głupia. Oczywiście że się cieszę , nawet nie wiesz jak się za wami stęskniłem . - przyciągnął mnie do siebie jeszcze bardziej i pocałował mnie. Pocałował mnie tak jak wtedy kiedy przyszedł do mojego mieszkania w polsce. W tym pocałunku było tyle miłości i namiętności. - Przecież mówiłem ci że Cię kocham i nie chcę cię stracić . Nie dotarło to do ciebie ?
- Nie dzwoniłeś , myślałam że powiedziałeś to tylko dlatego , żeby zatrzymać Lilo..
- Myślisz że taki jestem ?
- Nie oczywiście że nie , ale nie dzwoniłeś...
- Chciałem wam zrobić niespodziankę , a dobrze wiesz że trudno mi przed kimś utrzymać coś w tajemnicy , a tym bardziej przed tobą - Pocałował mnie w czoło i wyszeptał Kocham Cię 
- Wskakujcie - powiedział , na co ja popatrzyłam się na niego ze zdziwieniem - Chcę wam coś pokazać.
- Poczekaj , muszę zanieść nasze walizki na górę.
- Wsiadajcie , ja je wezmę.
Otwarłam tylne drzwi i zdziwiona zobaczyłam siodełko Lilo. Skąd on u licha je ma. Przecież było u nas w domu. Nie zastanawiałam się na tym dłużej i posadziłam mała, a następnie sama usiadłam z przodu. Już po chwili o bok mnie siedział niebieskooki blondyn i ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku. Znaczy znałam te ulice i widoki, ale nie wiedziałam gdzie Niall chcę pojechać. Co chwile mijaliśmy miejsca z którymi wiązało się mnóstwo wspomnień. Łąka na której co sobotę całą pczką robiliśmy pikniki , park do którego chodziliśmy na spacery , ulubiona pizzeria , ulubiony klub. Stęskniłam się za moimi przyjaciółmi. Za całą paczką. Nawet nie zauważyłam kiedy samochód zaparkował pod.......... pod domem One Direction !!
- Niall - powiedziałam spanikowana - Co my tu robimy ?
- Ymm - odchrząknął - Mam dla was niespodziankę , jeszcze nie jest do końca gotowa , ale nie wiedziałem że wrócicie wcześniej.
- Niall , ale ..
- Ciiii - przyłożył mi palec do ust - Nic nie mów. Nie musisz się niczego obawiać. Oni już wszystko wiedzą
Opowiedzieli im wszystko ? Nie spodziewałam się tego. Ale i tak sie bałam tego spotkania. A najbardziej z Perrie , nie widziałyśmy się z prawie rok. Najwolniej jak się dało , wysiadłam z samochodu i wyciągnęłam Lilo. Niall stanął obok mnie i chwycił mnie za rękę. Chciał dodać mi otuchy. Ale to nic nie pomogło. Serce waliło jak oszalałe , ale nie na widok Niall tylko na reakcje moich przyjaciół. Co mi powiedzą ? Będą mieć pretensje że tak długo nie dawałam znaku życia ? Stanęliśmy przed wejściem i chłopak otworzył drzwi. Z Lilo na rękach weszłam w głąb. Tak dawno tak nie byłam. Ostatni raz tej pamiętnej imprezy.
- Niall ! Dzwonili z tej firmy tej od przeprowadzek i powiedzieli że dziś pod wieczór mogą zabrać resztę rzeczy - usłyszałam głos Zayna. Chłopcy się wyprowadzają ? Brunet zbiegł po schodach i już po chwili stał na przeciwko mnie. - Emily - wyszeptał - Perrie ! Ej wszyscy chodźcie na dół.
- Zayn ! Jestem zajęty ! Jeśli znowu szukasz lusterka to NIE WIEM GDZIE JEST ! - krzyczał Liam
- Boże Liam ! Chodź tu.
Chłopak nie czekał na resztę tylko podbiegł do mnie i chwycił w ramiona. Zaczął okręcać nas w okół jego własnej osi, mnie i Lilo. Dziewczyna śmiała się z tego. Podobało jej się to , wujek Harry często tak jej robił.
- Boże Em - usłyszałam jak moje imię wypowiadają wszystkie trzy przyjaciółki. Odwróciłam się i zobaczyłam dziewczyny , których tak dawno nie widziałam. Miałam łzy w oczach. Obok mnie znalazł się Harry. Zabrał Lilo a ja wpadałam w ramiona przyjaciółek , wszystkie płakałyśmy.
Następną godzinę spędziłam w salonie z całą paczką moich przyjaciół. Byłam zdziwiona , w ogóle nie mieli do mnie pretensji że zerwałam z nimi kontakt. Oczywiście było im przykro , ale nie byli źli. Jakże by inaczej nie odbyło się bez zachwytu na Lilo. Moja córeczka zyskała 3 nowe ciocie i 3 nowych wujków , byłam pewna że będzie to najbardziej rozpieszczone dziecko na świecie. Ale nie przejmowałam się tym. Chciałam dla niej jak najlepiej. W pewnym momencie Horan wziął Lilo na ręce wstał i wyciągnął do mnie dłoń.
- Chodź chcę ci coś pokazać - chwyciłam jego dłoń i wstała. Zauważyłam jeszcze że wszyscy się uśmiechali.  Ruszyliśmy w stronę schodów , a potem jakby w stronę mojego dawnego pokoju. Kiedy ostatni raz tam
byłam , nie było tam nic. Tylko puste ściany. Blondyn chwycił za klamkę i pchnął drzwi. Widok pokoju odebrał mi mowę. Nie mogłam nic powiedzieć , zatkało mnie. Pokój był przepiękny.
- Ty... to..- nie potrafiłam się wysłowić.
- Chłopcy mi pomagali. - Weszłam w głąb i rozejrzałam się po pokoju. Były tu nasze wspólne zdjęcia i wszystkie zabawki Lilo , tak samo jak jej ubranka. Niall zauważył że się nad tym zastanawiam. Posadził Lily wśród zabawek i stanął obok mnie. Przyciągnął mnie w tali i przytulił.
- Nie chcę was już więcej stracić. Chce mieć was przy sobie - szeptał mi do ucha - Chcę żebyśmy tworzyli rodzinę. Chcę żebyśmy zamieszkali razem . Tutaj. Pytanie jest czy ty tego chcesz?
- Co to za głupie pytanie! Oczywiście że chcę - mocniej wtuliłam się w jego tors. Czułam jego ciepło. Czułam że jestem bezpieczna i że nareszcie będziemy tworzyć prawdziwą rodzinę.
- Jeszcze nie wszystkie wasze rzeczy są przewiezione , ale już dziś powinny być - czyli to o to chodziło !
- Nie ma sprawy.
Epilog 
* Kilka lat później 
Od tamtego czasu dużo się zmieniło. Zamieszkaliśmy wszyscy razem , jak jedna wielka rodzina. Po kilku dniach zadzwoniła do nas policja , z wiadomością że znaleźli Mike. Miał sprawę w sądzie. Podobno nie byłam jedyną dziewczyną , którą tak nękał , a jedną nawet zgwałcił. Teraz siedzi w więzieniu. 
Po kilku miesiącach wspólnego mieszkania odbyło sie nasz ślub. Teraz jestem szczęśliwą panią Horan. Lilo ma już 3 latka , a nie dawno postanowiliśmy się ustatkować i kupiliśmy mały domem , na obrzeżach miasta. Oczywiście chłopacy razem z dziewczynami odwiedzają nas w każdą sobotę , taka jest nasz tradycja. Nie chcemy z nikim stracić kontaktu. A dzisiejsza sobota miała być wyjątkowa. 
Kiedy wkładałam ciastko do piekarnika usłyszałam śmiech i wrzaski Nialla i Lilo dobiegające z salonu. Rzuciłam wściekła ścierkę na szafkę i ruszyłam do salony. 
- Niall ! Prosiłam cię żebyś posprzątał w salonie te zabawki , ale nie żebyś zrobił jeszcze większy bałagan.- krzyczałam zła
- Przecież tylko sie bawiliśmy , zaraz to posprzątamy , prawda Lilo ? - dziewczynka energicznie pokiwała głową 
- Niall prosiłam cię tylko o jedną rzecz dziś , jedną jedyną , ale ty musiałeś zrobić na odwrót. Czy to tak trudno raz mnie posłuchać i zrobić to o co cię proszę ? Za 5 minut powinni być pierwsi goście , a dobrze wiesz jaki jest Harry i nie zdziwiłabym się gdyby zaraz tu wszedł . I co zobaczy ? Bajzel ! 
- Boże Em ! Przecież zaraz to posprzątamy. Nie wiem co się ostatnio z tobą dzieje. Jeszcze 10 minut temu słyszałem jak śpiewałaś w kuchni a teraz jesteś wściekła. Jesteś w ciąży czy co ? Bo ja już sam nie wiem ! - kiedy usłyszałam co powiedział spuściłam wzrok w dół. Chłopak popatrzył mnie mnie wielkimi oczami. - Em czy ty jesteś w ciąży ? 
- Miałam wam to powiedzieć dziś na kolacji. Jestem w drugim miesiącu - wyszeptałam na tyle głośno że Blondyn usłyszał. 
- Słyszałaś Lilo ? Będziesz miała siostrzyczkę , albo braciszka ! - krzyczał radosny Horan i już po chwili był koło mnie - Nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy. - Dotknął mojego niewidocznego brzucha i powiedział - Nareszcie powiększymy naszą rodzinkę. 
- Czyżbym się przesłyszał czy zostanę znowu chrzestnym ? - usłyszałam głos Harrego.
- No chyba już nie tym razem - wtrącił się Louis - Tym razem będzie wujek Louis
- Na pewno nie ! Em! - krzyczał błagalnie Harry. Zaśmiałam się i wtuliłam się do męża. 
- Kocham Cię Emily 
- Ja Ciebie też kocham Niall. Na zawsze. 
- Na zawsze - wyszeptał i pocałował mnie. 

KONIEC


Postanowił dziś że muszę skończyć dziś ten rozdział i skończyłam ! Tym samym kończąc opowiadanie. Chciałabym bardzo wszystkim podziękować za tyle wejść i komentarzy ! To bardzo dużo dla mnie znaczy , i mam nadzieje że będziecie czytać moje kolejne opowiadanie. Prawdopodobnie dziś dodam bohaterów :D
Liczę na wasze opinie na temat tego opowiadanie. !

niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział 30

* Perspektywa Nialla
- Dobra chłopcy na dziś koniec , możecie już iść - krzyknął do nas reżyser nowego teledysku. Razem z chłopakami ruszyliśmy do naszej garderoby. Przebraliśmy się w jakieś inne ciuchy. Oczywiście nie obyło się bez wygłupów Louis i Harrego. Wszystkie ubrania leżały na podłodze a chłopcy rzucali się czym popadnie. Usiadłem na kanapie obok Liama , ponieważ tylko tam był spokój i napisałem szybkiego sms do Emily ~Wszystko w porządku ? Co robicie ? już po chwili dostałem odpowiedź ~Tak , wszystko okej. Lilo śpi jak aniołek , a ja czytam książkę. ~ Okej , ucałuj małą i miłego dnia. ~ Dziękuje i nawzajem. 
- Ej Niall , a z kim ty tak esemesujesz ? Ostatnio cały czas z kimś piszesz ! A może nasz Horanek się zakochał coo ?- wyśmiewał się Louis. Na jego słowa lekko się zarumieniłem. Nie , to nie jest prawda. Mnie i Emily nic oprócz Lilo nie łączy , więc dlaczego się rumienię. Chybaa. A może ? Nie umiem przetrwać jednego dnia bez niej. Wczoraj się widzieliśmy , a ja już za nią tęsknie. Może jednak Louis ma racje. Moje uczucie do Emily nie wygasło.
- Louis ale ty jesteś głupi ! Wcale się nie zakochałem - rzuciłem w chłopaka poduszkę , która leżała obok mnie- To co dziś robimy ? Mamy cały dzień wolny.
- Chodźmy na imprezę ! - Krzyknął Harry
- A może posiedzimy w pokoju i pogramy w fife ? - zaproponował Zayn.
- O! Świetny pomysł - wszyscy się zgodziliśmy. Ogarnęliśmy szybko w garderobie i ruszyliśmy do naszego busa. Louis usiadł na miejscu kierowcy i ruszyliśmy w stronę naszego hotelu. Przez całą drogę się wygłupialiśmy. Harry i Louis opowiadali jakieś żarty , tańczyliśmy i śpiewaliśmy. Brakowało mi tego . Strasznie. Po odejściu Emily zamknąłem się w sobie i z nikim nie chciałem rozmawiać. A kiedy Em , wróciła znowu stałem się radosny. Boże co ta dziewczyna ze mną robi.
Kiedy dojechaliśmy pod hotel , ruszyliśmy w stronę naszego wielkiego apartamentu. Pierwszą rzeczą , którą zrobił każdy z nas był prysznic. Poszedłem do swojego pokoju a stamtąd do mojej łazienki. Pozbyłem się wszystkich ubrań i wszedłem pod prysznic.  Po kilku minutach , odświeżony wyszedłem. Ubrałem tylko bokserki i spodnie dresowe , a następnie zszedłem na dół. Zdziwiłem się bo chłopaków dalej nie było w salonie. No ale czego można było się po nich spodziewać. Ruszyłem w stronę kuchni z zamiarem i zjedzenie czegoś. Kilka kroków przed drzwiami usłyszałem głos Harrego. Domyśliłem się że rozmawia z kimś przez telefon. Wiedziałem , że nie powinienem ale to było silniejsze ode mnie. Podszedłem jeszcze bliżej i słuchałem rozmowy Harrego.
- Na pewno zabrałaś wszystko ? - zapytał Loczek .
- To dobrze. Em , obiecaj mi że jak tylko dolecicie zadzwonisz do mnie. - Em ? Ona gdzieś leci ?!
- Oczywiście że się martwię , jesteś moją siostrzyczką. Obiecaj że zadzwonisz .
- No , a o której macie samolot ?
- To uważajcie na siebie, w razie czegoś dzwoń.
- Pa , mała.
Z rozmachem otworzyłem drzwi i stanąłem na przeciwko Harrego.
- Gdzie leci Emily ? - zapytałem zły. Byłem wściekły że Em , nie powiedziała mi że wyjeżdża. Chyba miałem prawo o tym wiedzieć.
- Co ? Skąd ty o tym wiesz ? - zapytał zdezorientowany chłopak - Podsłuchiwałeś - oskarżył mnie.
- No i co z tego ?! Odpowiedz mi na pytanie.
- Lecą do Polski.
- Kiedy mają samolot ?
- Za dwie godziny - gdy tylko usłyszałem jego odpowiedź ruszyłem w stronę schodów- ale Niall...
Nie słuchałem go tylko pobiegłem do pokoju. Ubrałem buty , wziąłem kluczki do samochodu a bluzke obrałem zbiegając po schodach.
- Ale Niall ! Musisz mnie posłuchać ! - krzyczał za mną Harry
- Nie teraz ! Śpieszę się ! Muszę ją zatrzymać !
- Niall ! - Wybiegłem z hotelu i wsiadłem do samochodu.  Z piskiem opon ruszyłem w stronę Londynu. Miałem 2 godziny , a droga do stolicy miała mi zająć jakieś półtorej godziny. Musiałem jak najszybciej dostać się na lotnisko. Tym razem nie mogłem pozwolić jej wyjechać. Nie pozwolę jej na to drugi raz. Za bardzo ją kocham. Tak kocham ją całym sercem. Uczucie jakim darzę Emily , zdarza się tylko raz na milion i nie mogę tego zaprzepaścić. Już nie obchodziło mnie to że mnie zraniła , kochałem ją i nie mogłem pozwolić jej wyjechać. Chciałem spędzić z nią resztę życia , mieć ją przy sobie , razem wychować Lilo i kolejne dzieci. Kiedy wjechałem do Londynu , zauważyłem jadący za mną radiowóz policyjny. Zatrzymałem się na poboczu i czekałam zniecierpliwiony na policjanta. Po chwili podszedł do samochodu. Otworzyłem szybę.
- Prawo jazdy i dokumenty proszę - z szafki po stronie pasażera wyciągnąłem dokumenty i podałem je policjantowi - Wie pan że przekroczył pan prędkość , dozwoloną na tej ulicy ? - mówił bardzo powoli i dokładnie , tak samo jak sprawdzał dokumenty.
- Tak , wiem wiem , ale bardzo się śpieszę , czy mogę już dostać mandat ?
- Nie tak szybko.
* Perspektywa Emily.
- Co Lilo ? Chyba mamy już wszystko. - Lilo leżała na łóżku w sypialni i cały czas patrzyła się co robię. Podeszłam do małej i wzięłam ją na ręce - Idziemy ? - Wsadziłam ją do nosidełka i razem z nią i z walizką zeszłam do taksówki która czekała już na nas przed budynkiem. Kiedy mężczyzna mnie zobaczył , podbiegł do mnie i mi pomógł. Zapakował moje bagaże do bagażnika , a ja i Lilo usiadłyśmy z tyłu taksówki.  Po półgodzinnej jeździe dojechaliśmy na miejsce. Kierowca taksówki , pomógł nam z bagażami i zaniósł nam je na lotnisko.  Kiedy razem z Lilo w nosidełku ruszyłam w stronę odprawy wydawało mi się że słyszałam , jak ktoś wołał moje imię. Rozejrzałam się po lotnisku , ale nie zauważyłam żadnej znajomej twarzy , więc ruszyłam dalej.
- Emily ! - tym razem mi się nie wydawało. Byłam pewna że ktoś mnie wołał. Odwróciłam się i zobaczyłam biegnącego w moją stronę Nialla. Położyłam Lilo w nosidełku na podłodze i czekałam na Nialla. Kiedy chłopak stanął centralnie na przeciwko mnie , zapytałam zdziwiona
- Niall , co ty tu robisz ?
- Em - powiedział zdyszany chłopak. Podszedł do mnie bliżej i chwycił moją twarz w dłonie - Nie pozwolę ci znowu wyjechać , nie tym razem.
- Niall... - wyszeptałam
- Nie , daj mi dokończyć. Nie obchodzi mnie to co było kiedyś , nie mam do ciebie o nic żalu. Obchodzi mnie tylko to co jest teraz. Ty i Lilo. Kocham Cię Em , i nie chcę cię znowu stracić - powiedział i zbliżył się jeszcze bliżej. Po chwili złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Położyłam dłoń na szyi chłopak i przybliżyłam się do niego jeszcze bardziej , pogłębiając pocałunek. - Kocham Cię - wyszeptał opierając swoje czoło o moje.
- Ja ciebie też kocham, nawet nie wiesz jak bardzo. Niall tak strasznie przepraszam cie za to że wyjechałam , nie mówiąc ci o niczym prawdy.
- Nie rozmawiajmy o tym. Było minęło. Żyjmy tym co jest teraz. Proszę cie Emi , nie wyjeżdżaj.
- Niall , ja miałam jechać do Polski , na ten czas co was miało nie być. Potem miałam wrócić.
- Naprawdę ? - zapytał zdziwiony chłopak.
- Oczywiście że tak - pasażerowie lot Londyn-Warszawa proszeni są do startu usłyszałam - Musimy już iść. - Wzięłam nosidełko do ręki. Niall jeszcze raz się do mnie przybliżył i delikatnie pocałował w usta.
- Będę dzwonić.


Tak jak obiecałam dodaje :D Mam nadzieje że cieszycie się z takiego wybiegu wydarzeń :D

sobota, 15 czerwca 2013

Rozdział 29

Kiedy nareszcie mogłam się położyć do łóżka było już dawno po północy. Pogasiłam wszystkie światła w domu , jeszcze raz sprawdziłam czy aby na pewno zamknęłam drzwi na klucz. Kiedy przechodziłam przez salon widziałam Niall leżącego na plecach i patrzącego na sufit.
- Dobranoc - powiedziałam. Horan podniósł się na łokciach , uśmiechnął się do do mnie i powiedział
- Dobranoc , śpij dobrze - kiedy usłyszałam słowa padające z jego ust , zrobiło mi się cieplej na sercu. Ruszyłam do sypialni i położyłam się pod cieplutką kołdrą.  Przez długi czas nie mogłam zasnąć , cały czas przed oczami miałam widok , mieszkania po włamaniu , a potem zaczęłam sobie wyobrażać co by się stało gdybyśmy z Lilo były wtedy w domu. Nigdy bym sobie nie wybaczyła gdyby coś jej się stało. Leżałam przykryta kołdrą pod samą szyją i obserwowałam co się dzieje na polu . Strasznie wiało i coś mi się zdawało że tej nocy będzie burza. Nagle jakby coś mi mignęło. Zdawało mi się że widziałam kogoś w czarnej bluzie na drzewie na wprost mojego okna. Wstałam z łóżka i podeszłam bliżej okna. Przez chwilę się rozglądałam , ale nikogo nie wiedziałam wiec wróciłam do łóżka. Kiedy już się ułożyłam w 'kokon' usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Wygramoliłam się spod kołdry i sięgnęłam po telefon. Wyświetlił mi się nieznany numer , więc z ciekawaścią , otworzyłam wiadomość. Po przeczytaniu sms, zamarłam. Ty mnie nie widzisz , ale ja wiedzę Ciebie !Bałam się , bałam się że on gdzie tu krąży. Byłam pewna że to jego widziałam na tym drzewie. Bałam się wyjść z łóżka , więc napisałam sms do Niall 'Możesz do mnie na chwilę przyjść'. Nie minęła nawet minuta a Niall stał już w drzwiach sypialni.
- Coś się stało ? - zapytał zaniepokojony Horan
- Dostałam sms - wyszeptałam. Niall podszedł do mnie i usiadł na łóżku. Podałam mu telefon. - Wydawało mi się że widziałam kogoś na drzewie, ale jak wstałam nikogo tam już nie było. - Chłopak w niesamowicie szybkim tempie wstał i podszedł do łóżka - Niall , boję się. A co jak on coś zrobi Lilo ? - szeptałam ze łzami w oczach. Blondyn znowu znalazł się koło mnie i pierwszy raz od baaardzo dawna przytulił mnie !
- Nie pozwolę że zrobił coś Lilo , albo tobie. Obiecuje !! - Łzy powoli zaczęły spływać po moich policzkach . Niall położył dłonie na moich policzkach i delikatnie wytarł łzy. Przytulił mnie mocniej do siebie, tak że schowałam twarz w zagłębieniu pomiędzy jego szyją a ramieniem. - Zobaczysz , wszystko będzie dobrze.
*
Kiedy się obudziłam zobaczyłam twarz Horana. Była zaledwie kilka centymetrów od mojej. Po jego
miarowym oddechu domyśliłam się że dalej śpi. Wyglądał tak słodko , że nie mogłam powstrzymać się przed dotknięciem go . Delikatnie , opuszkami palców dotknęłam jego ramienia. Jak na z złość Lilo musiała zacząć płakać. Szybko schowałam rękę pod kołdrę i udawałam że właśnie się obudziłam. Niall otworzył zaspane oczy. Wiedziałam że jeszcze nie kontaktuje więc wstałam i wzięłam Lilo na ręce.
Chcąc ją trochę uspokoić kołysałam się z nią na boki. Po chwili usłyszałam jak Niall wychodzi z łóżka , a potem otwarcie i zamknięcie drzwi. Po kilku minutach Lilo się uspokoiła więc poszłam z małą do kuchni z zamiarem nakarmienie jej. Okazało się że Niall przygotował już na Lilo butelkę ciepłego mleka.
- Mogę ? - zapytała chłopak podchodząc do mnie.
- Oczywiście - podałam mu Lilo na ręce i poszłam do łazienki się umyć i ubrać. Następnie nałożyłam na twarz lekki podkład , a rzęsy podkreśliłam tuszem. W między czasie zaczął wibrować mój telefon. Wystraszyłam się że to może dzwonić Mike. Podeszłam do szafki nocnej i sięgnęłam po telefon.
- Halo ?
- O Boże ! Em , nic ci nie jest ? - usłyszałam głos siostry.
- Kate spokojnie. Nic mi nie jest.
- A co z Lilo ?
- Też, jest cała. A tak w ogóle to skąd wiesz że coś się stało ? - przez chwilę czekałam na odpowiedzieć , ale się nie doczekałam. - To Harry prawda ? A to kabel. Od razu musiał do ciebie zadzwonić. Ja już z nim porozmawiam.
- Em , to ja go o to prosiłam.
- Co ? Dlaczego ?
- Gdyby nie on to ja bym nie wiedziała co się u ciebie dzieje. Zawsze jest kolorowo i wesoło. A o problemach z Niallem , o tym jak cię potraktował to mi nie mówiłaś. Wszystkiego dowiadywałam się od Harrego.
- Kate , nie chciałam cię martwić..
- Ale ja o tego jestem. Od tego są siostry. Jestem po to żeby cię wspierać , żeby ci doradzić , pomóc w każdej trudnej chwili. Ale ty mi nic nie mówisz. - wzruszyłam się , nigdy o tym nie myślałam. Kate zawsze dawała mi znać że mogę na niej polegać , ale ja to lekceważyła. A jej musiała być smutno że zawsze wszystko mówiłam Harremu a nie jej.
- Przepraszam Kate. Nigdy tak o tym nie myślałam. Następnym razem wszystko ci opowiem , obiecuje.
- Okej. Emily ty mi lepiej powiedz o co chodzi. Ja tylko wiem , że ktoś się włamał.
- Ohh, to było tak. Kiedy byłam pokłócona z Niallem , Harry wysłał mnie na imprezę , żebym się zabawiła. Tam poznałam takiego chłopka Mika. Był bardzo miło , dobrze nam się rozmawiało i w ogóle. W między czasie zauważyłam że w klubie jest Niall z jakąś dziewczyną , ale mniejsza z tym. Po dość dużej ilości alkoholu Mike zrobił się nie przyjemny. Nie słuchał mnie i zaczął mnie dotykać. On.. Kate on.. on prawie mnie zgwałcił... - na samo wspomnienie o tamtej nocy miałam łzy w oczach.- Na szczęście na pomoc przyszedł mi Niall. Uratował mnie , gdyby nie on...
- O Boże Emily ! Myślisz że to on się włamał ?
- W sypialni na lustrze był napis' mi się nie odmawia' To tylko on mógł zrobić.
- Em, ty nie możesz mieszkać sama z Lilo ! Przecież on w każdej chwili może do was przyjść..
- Tej nocy był z nami Niall, nie chciał nas zostawić.
- Naprawdę ? O Boże , czy wy ..
- Nie , nie , nie , on się tylko martwił. Wątpię żeby Niall mi wybaczył coś , czego ja sobie sama nie umiem wybaczyć. Gdybym wiedziała że tak to się skończy .. drugi raz bym tak nie zrobiła.
- Em, robiłaś to z myślą o jego szczęściu , on powinien to zrozumieć.
- Wiem , ale on tego nie rozumie.
- Emily , słuchaj , bo  tak jakby o wszystkim już opowiedziała rodzicom i ...
- Co takiego ? Kate ! Wiesz że oni zawsze panikują.
- No wiem , wiem , ale musiała.
- No dobra i co powiedzieli.
- Mama powiedziała że jak najszybciej macie z Lilo wracać do Polski , że tutaj będziecie bezpieczne i Em... ja też tak uważam. Jeśli mówisz że Niall raczej ci nie wybaczy to nic cię tam nie trzyma.
- A Harry ? - odpowiedziałam po dłuższej chwili. Kate miała racje , tak naprawdę już nic mnie nie trzymało mnie w Londynie. Tylko Harry.
- Przecież on może cię w każdej chwili odwiedzić w Polsce. Ma tyle kasy , że bilet do Polski to będzie dla niego nic. Zobaczysz.
- Hmmm , muszę to przemyśleć okej ?
- Jasne, to nie jest łatwa decyzja. Jak już będziesz wiedziała to daj mi znać. I gdyby coś się działo...
- Będę dzwonić - dokończyłam.
- To trzymaj się mała.
- Cześć , ucałuj Piotrka i moją Łusie.
- Jasne a ty Lilo.
Rozłączyłam się , odłożyłam telefon na szafce i poszłam do kuchni. Lilo leżała w salonie w kojcu , a Niall siedział przy stole ze śniadaniem przygotowanym dla naszej dwójki i rozmawiał przez telefon.
- No dobra , to wrócę za jakieś dwie godzinki. Trzymaj się cześć - powiedział i rozłączył się. Podniósł głowę i zobaczył mnie - Zrobiłem śniadanie. Twoje ulubione.
- Dziękuje -  Usiadłam na przeciwko chłopaka i zaczęłam jeść pyszne naleśniki.
- Słuchaj Em ..- zaczął - Dzwonił do mnie Harry i podobno dziś wieczorem , jedziemy gdzieś poza miasto na  kilka dni bo mamy nagrać nowy teledysk.
- Spoko , nie ma sprawy . Poradzimy sobie z Lilo.
- Nie chcę zostawiać was samych. Boję się o was..
- Niall nic nam się nie stanie. Obiecuje , że gdyby działo się coś podejrzanego zadzwonię na policje.
- Obiecujesz ?
- Obiecuje.
- Okej , ale i tak będę co chwilę do ciebie dzwonił , żeby się upewnić czy nic wam nie jest.


Jeszcze góra 3 rozdziały i koniec. Niestety nie mam już pomysłów :/

wtorek, 11 czerwca 2013

Rozdział 28

Doskonale znałam kolor tych oczu. Tylko jedna osoba miała tak śliczne oczy. Niall nic nie powiedział tyko zaczął się powoli do mnie zbliżać. Nasze usta dzieliły milimetry nasze usta już miały się złączyć w jedność , ale przerwał nam płacz Lilo. Odskoczyliśmy od siebie i zdziwieni patrzyliśmy się na siebie.
- Ymm , pójdę do Lilo - powiedziałam po chwili.
- Nie , ja do niej pójdę , ty chyba gdzieś szłaś prawda ?
- Yyy tak szłam się napić.
- No to idź.- Niall wszedł do naszej sypialni , a ja ruszyłam do kuchni. Przez całą drogę byłam zła na Lilo że musiała zapłakać właśnie w takim momencie. Tak bardzo pragnęłam poczuć jego usta na moich.
Weszłam do kuchni i nalałam sobie szklankę zimnej wody. Oparłam się o stół i za jednym razem wypiłam wodę. Przemyłam jeszcze twarz zimną wodą i ruszyłam do sypialni. Kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam Nialla chodzącego z Lilo na rękach i czytającego jej jakąś książkę.Chłopak usłyszał że weszłam i podniósł na mnie głowę.
- Chyba już się wyspała - zaśmiał się pokazując na Lilo. Lekko się uśmiechnęłam i ziewnęłam. Niall to zauważył i powiedział - Połóż się spać a ja się zajmę mała.
- Nie trzeba ...
- Przestań , kładź się - podszedł do łóżka i jedną ręką podniósł kołdrę ,a drugą trzymał Lilo - Wskakuj. - Podeszłam do łóżka i zrobiłam to o co poprosił mnie Niall. Położyłam się w łóżku i zamknęłam. Przez kilka
minut słyszałam jak Blondyn krząta się z Lily po pokoju , a po chwili odpłynęłam w krainę snu.
Kiedy się obudziłam obok mnie leżała śpiąca Lily , a na fotelu na przeciwko łóżka spał Niall. Nie chciałam ich budzić więc szybko się ubrałam i z książką w ręku poszłam do ogrodu.
I tak minął nam cały tydzień. Można powiedzieć że ten pobyt zbliżył nas do siebie , czasami nawet rozmawialiśmy, ale o tym co się stało tamtej nocy na korytarzu , nie rozmawialiśmy , żyliśmy tak, jakby to się nie wydarzyło. Rodzina Nialla pokochała Lilo i strasznie ją rozpieszczali. Codziennie dostawała prezenty od cioci i wujka , albo babci i dziadka.  W dzień naszego wyjazdu państwo Horan zapraszali już nas na kolejną wizytę. Byli zachwyceni wnuczką i chcieli ją częściej widywać. Oczywiście nie obyło się bez płaczu mamy Nialla.
Kiedy taksówka zatrzymała się pod moim mieszkaniem , Niall wyszedł wyciągnąć nasze walizki , a ja wzięłam śpiącą Lilo na ręce. Otworzyłam drzwi od bloku i ruszyliśmy w stronę windy. Niall wybrał 8 piętro i pojechaliśmy na górę. Gdy wsadziłam klucz do drzwi od mieszkanie , zamek nie chciał się przekręcić. Drzwi były otwarte , na początku przeraziłam się , bo byłam pewna że przed wyjazdem zamykałam drzwi na klucz i dwa razy sprawdzała. Ale po chwili się uspokoiłam , domyśliłam się że Harry musiała wcześniej przyjechać do mieszkanie , bo dobrze wiedział że dziś wracamy i miał na nas czekać. Popchnęłam drzwi do przodu i weszliśmy do przedpokoju , zostawiliśmy tam buty i torby , a następnie ruszyliśmy do salonu. W progu pokoju obydwoje momentalnie się zatrzymaliśmy. Cały salon był zdemolowany. Wszystkie rzeczy walały się po całym pokoju. Fotele było wywalone a książki potargane, nie chciałam wiedzieć co jest w dalszej części mieszkanie.
- O mój Boże - wyrwało się z moich ust. Usłyszałam otwarcie drzwi i wystraszona odwróciłam się w stronę przedpokoju.
- Przepraszam , za spóźnienie , ale - do pokoju wpadł zdyszany Harry - O Boże co tu się stało ? - nie dokończył poprzedniego zdania.
- Ja. ja nie mam pojęcia - odpowiedziałam Harremy lekko się jąkając. Razem z Lilo ruszyłyśmy w stronę salonu, raczej chciałyśmy ruszyć. W połowie kroku przytrzymał mnie Niall.
- Poczekaj , zobaczę czy nikogo nie ma w domu - powiedział i poszedł do sypialni a za nim Harry. Super i zostawili mnie samą. Nie czekając dłużej ruszyłam za nimi. Weszłam do sypialni i zobaczyłam to samo co w salonie , jeden wielki rozpierdol. Wszystko leżało wszędzie , moja bielizna wystawała z szuflady i ubrania leżały na podłodze. Natomiast na lutrze przy szafie był napisany wielki czerwony napis moją szminkę ' MI SIĘ NIE ODMAWIA'. Od razu domyśliłam się kto to był! Tylko jednemu chłopakowi w ostatnim czasie
odmówiłam. Mikowi! Położyłam Lilo do łóżeczka i usiadłam na podłodze przy łóżku. Schowałam twarz w dłoniach i próbowałam się uspokoić . Gdyby nie to że nas nie było w domu , nie wiadomo co mógłby nam zrobić. Co mógłby zrobić mojemu maleństwu. Po chwili obok mnie znalazł się Harry i mocno mnie przytulił i szeptał ciepłe słówka do ucha , żebym się uspokoiła. Kiedy byłam już spokojna , w trójkę ruszyliśmy do kuchni , która wcale nie wyglądała lepiej od poprzednich pokoi. Usiedliśmy przy stole i przez pierwsze kilka chwil nikt się nie odzywał. Ciszę przerwał Niall
- Trzeba zadzwonić na policję - powiedział i chciał wyciągnąć telefon.
-  Nie ,proszę -  powiedziałam kładąc dłoń na ręcę Horana żeby nie wyciągnął telefonu - Nie chcę dzwonić na policję.
- Emily , czyś ty oszalała , przecież on się tu włamał ! A to jest przestępstwo - mówił zły Harry
- Nie chcę na razie dzwonić.
- A mogę wiedzieć na co czekasz ? - zapytał Niall - Na to żeby znowu się włamał , ale tym razem ,jak będziecie z Lilo w domu? Tak ?
- Nie ! Po prostu , muszę to wszystko przemyśleć.
- Tu nie ma nad czym myśleć !
- To jest moja decyzja , kiedy pójdę na policję. - chłopcy zrezygnowani wypuścili powietrze z ust.
- Nocujesz dziś u nas - powiedział Blondyn - nie będziecie tutaj same.
- Co ?! O nie , nigdzie się nie wybieram. Nikt oprócz was nie wie że wróciłam i tak nagle przyjdę do was z dzieckiem na noc ? Na pewno nie ! Nigdzie się nie ruszam.
- Em, nie możesz być tutaj sama ! - mówił Harry.
- Nic mi się nie stanie.
- Mhm, jasne. Zostaję tutaj na noc i koniec gadanie - powiedział Horan. Chciałam mu zaprzeczyć , ale kiedy otwarłam usta , Niall wyciągnął dłoń przed siebie i palcem wskazującym pokazał że mam być cicho.
Kiedy Harry późnym wieczorem poszedł do domu , my z Niallem zabraliśmy się za sprzątanie. Oczywiście od początku byłam przeciwna temu. Niall był gościem i nie powinien sprzątać. Ale jak on się już uprze to nie zmieni zdanie. Najpierw wzięliśmy się za sprzątanie salonu. W między czasie musiałam jeszcze iść przebrać , umyć i nakarmić Lilo. Niall był taki kochany i pomógł mi przy tym . Czułam się jakbyśmy byli prawdziwą rodziną. Razem umyliśmy Lilo w malutkiej różowej wannie. Na początku Horan bał się że ją utopię , z czego strasznie chciało mi się śmiać , ale w końcu się przełamał i ją umył , ale musiałam ją asekurować, na wszelki wypadek. Kiedy była czyściutka i ubrana w piżamkę , zrobiłam butelkę ciepłego mleka i podałam ją młodemu tacie , który nakarmił Lily. Najedzona dziewczynka , szybciutko zasnęła. Położyliśmy ją w łóżeczku i zabraliśmy się za sprzątanie kuchni. Gdy kuchnia lśniła , Niall poszedł się umyć do łazienki , a ja przygotowałam mu pościel i rozłożyłam sofę w salonie.\


Hahaha obiecałam więc dodaję :D
Jeszcze dziś wieczorkiem wezmę się za pisanie następnego rozdziału, coś czuję że powoli zbliżamy się do końca :/

niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 27

Lilo leżała w łóżeczku i bawiła się smoczkiem a jak pakowałam rzeczy które będą nam potrzebne w Irlandii. Zgodziłam się na ten wyjazd tyko ze względu na Lily , chciałam żeby poznała dziadków , ale jakoś nie bardzo mogłam sobie wyobrazić tego wyjazdu. Do jednej walizki spakowałam ubrania moje i Lilo , a do drugiej wszystkie rzeczy które będą potrzebne dla małej , min. pampersy , zabawki , butelki itp. Kiedy zapinałam ostatnią walizkę usłyszałam dzwonek do drzwi. Położyłam torbę obok łóżka i ruszyłam do przedpokoju. Otworzyłam drzwi Niallowi i wpuściłam go do środka.
- Gotowe ? - zapytała po wejściu do salonu.
- Tak , właśnie skończyłam nas pakować. Niall , a tak właściwie to na ile my jedziemy do twojej rodziny ? - zapytałam ciekawa. Kiedy Horan pytał mnie czy z nim pojedziemy zgodziłam się i zapytałam się zapytać na jak długo.
- Tylko na kilka dni , na więcej nie możemy, jak wrócimy mamy z chłopakami koncerty. To co możemy się zbierać ? Gdzie macie walizki ?
- W sypialni - razem za mną do pokoju ruszył Blondyn. Pierwszą rzeczą jaka zrobił , to wziął Lilo na ręce i dał jej całusa na powitanie - Ty weź Lilo , a ja wezmę wasze walizki.
Przed domem czekało na nas auto. Niall zapakował nasze rzeczy do bagażnika a ja razem z Lily usiadłyśmy z tyłu samochodu.
*
- Em , wstawaj , już jesteśmy - wybudził mnie głos. Otworzyłam zaspane oczy i przeciągnęłam się żeby się pobudzić. Odwróciłam się w stronę Nialla i zobaczyłam Horana razem z Lilo na kolanach i zabawkami obok niego. Nawet nie zwróciłam uwagi kiedy zasnęłam.
 - O Boże przepraszam , nie wiedziałam że zasnę , mogłeś mnie obudzić. 
- Spoko , przecież nic się nie stało. - uspokoił mnie chłopak.
Wysiedliśmy z samolotu i ruszyliśmy po nasze bagaże. Przed lotniskiem złapaliśmy jakąś taksówkę i ruszyliśmy do rodzinnego domu Horana. Jeszcze nigdy nie poznałam rodziców Nialla i strasznie się denerwowałam. Chociaż chyba nie miałam czym , bo i tak nie byłam już dziewczyną Nialla. Po półgodzinnej podróży , samochód wjechał na podjazd malutkiego domku.  Przed domem stały już cztery osoby. Domyśliłam się że muszą być to rodzice chłopaka i Greg ze swoją żoną. Wysiedliśmy z samochodu , Niall zapłacił kierowcy i ruszyliśmy w stronę rodziny chłopaka. Razem z Lilo na rękę stałam obok Horana. Mama Blondasa od razu rzuciła się na chłopaka i wyściskała go. Od razu było widać jak bardzo się za nim stęskniła. Kiedy cała rodzina przywitała się z chłopakiem , Niall zaczął nas przedstawiać. 
- Mamo , tato - zaczął Horan - To jest Lilo , moja córka - powiedziała biorąc ode mnie dziewczynkę. 
- O mój Boże , wygląda zupełnie jak ty - wzruszyła się pani Horan. Chciała zabrać Lilo na ręce , ale ta zaczęła płakać i wyciągać rączki w moją stronę. 
- Boi się obcych - wyjaśniałam biorąc córeczkę na ręce. 
- A to jest Emily - powiedział i zaciął się jakby nie wiedział co powiedzieć , po chwili kontynuował - Mama Lilo. 
- Bardzo nam miło , w końcu cię poznać - wszyscy podeszli do mnie i serdecznie mnie przywitali. 
- Chodźcie pokażę wam pokoje. 
Ruszyliśmy za mamą chłopaka do domu. W przedpokoju zostawiliśmy nasze rzeczy tzn. buty i kurtki, następnie ruszyliśmy do panią Horan po schodach na górę. Stanęłam przy pierwszych drzwiach
- To jest pokój Nialla - zwróciła się do mnie - a to będzie twój i Lilo - pokazała na drzwi na przeciwko pokoju Blondyna - gdybyś czegoś potrzebowała , mów.
Niall położył nasze walizki u nas w pokoju i poszedł do siebie. Położyłam Lilo na łóżku tak żeby nie mogła spaść i zabrałam się za rozpakowanie naszych rzeczy.
Kiedy razem z Niallem doprowadziliśmy się do porządku , mama Blondyna zawołała nas na obiad. Wzięłam Lilo na ręce i zeszłyśmy do kuchni gdzie wszyscy już na nas czekali. Rozejrzałam się po kuchni i zauważyłam że rodzina Nialla dokładnie się przygotowała na nasz przyjazd. Obok wolnego krzesła które było dla mnie , stało krzesełko dla dzieci. Posadziłam tam Lilo i usiadałam obok Horana. Podczas obiadu rodzina chłopaka pytała się mnie o różne rzeczy
- Emily , słyszeliśmy że nie jesteś z Anglii - zaczął tata Nialla
- Mój tata jest Brytyjczykiem a mama jest Polką, więc jestem taką mieszanką . Urodziłam się w Anglii , ale rodzince aktualnie mieszkają w Polsce.
- A jak się poznali ?
- Na studiach. Tata zawsze mi mówił że to była miłość od pierwszego wejrzenia. Po moich i Kate - mojej siostry , urodzinach mama zdecydowała że chciałaby wrócić do Polski.
- A jakie studia skończyłaś ? - do rozmowy dołączyła się pani Horan.
- Dziennikarstwo , ale to chyba nie był dobry pomysł...
- Dlaczego ?
- Póki co nie mogę znaleźć żadnej pracy. Od miesiąca szukam i nic.
- Nie wiedziałem że szukasz pracy - zdziwił się Niall
- Nie pytałeś.
- Rozumiem że wcześniej nie miałaś pracy , więc dlaczego teraz szukasz ? - zapytał pan Horan
- Wcześniej rodzice co miesiąc wysyłali mi pewną kwotę pieniędzy , teraz też wysyłają ale to już jest za mało. Nie jestem już sama. Jest Lily , która rośnie jak na drożdżach , co chwilę muszę kupować jej nowe ubranka , muszę też płacić za mieszkanie. To co rodzice mi wysyłają to jest za mało. A nie będę ich prosić o więcej , jestem już dorosła i sama powinnam utrzymać siebie i Lilo. Więc postanowiłam znaleźć pracę, ale marnie mi to idzie, i albo znajdę mniejsze mieszkanie , ale wrócimy z Lilo do Polski.
- Emily czemu mi nie powiedziałaś że brakuje wam pieniędzy ? - zapytała z pretensją w głosie Niall - przecież mogłaś powiedzieć , płaciłbym większe alimenty.
- Właśnie dla tego ci nie powiedziałam. Nie chcę żebyś płacił jeszcze więcej. Sama sobie dam radę - powiedziałam , wstałam od stołu i zaniosłam mój i Lilo talerz do zlewu - My już dziękuje. Pójdziemy się położyć bo Lilo na pewno jest z męczona , a ja tez chciałabym się wcześniej położyć - wyciągnęłam Lily z krzesełka i poszłyśmy do naszego pokoju.
Kiedy się obudziłam wszędzie było ciemno. Lily spokojnie leżała obok mnie i słodko spała. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam i w dalszym ciągu byłam w ubraniu. Wyciągnęłam z szafy krótkie spodenki i jakiś t-shirt , które ubrałam po tym jak wzięłam szybki prysznic. Kiedy byłam gotowa zaburczało mi w brzuchy. Wiedziałam , że było to spowodowane tym że nie zjadłam za dużo na obiad. Sprawdziłam czy Lilo
, alby na pewno śpi i ruszyłam w stronę drzwi. Najciszej jak się da otworzyłam drzwi , aby nikogo nie obudzić. Stanęłam na korytarzu i po woli zamykałam drzwi. Kiedy się odwróciłam potknęłam się o coś co leżało na ziemi. Gdyby nie to że ktoś mnie złapał , wywaliłabym się. Podniosłam głowę do góry , żeby sprawdzić kto to jest. Doskonale znałam kolor tych oczu. Tylko jedna osoba miała tak śliczne oczy. Niall nic nie powiedział tyko zaczął się powoli do mnie zbliżać. Nasze usta dzieliły milimetry....


No ! Nareszcie mi się udało. Zepsuł mi się laptop i nie wiem kiedy będzie naprawiony. Póki co jeśli się da to wchodzę na laptopa siostry , ale tylko na chwilę mnie puszcza więc nie wiem kiedy dodam następny rozdział. Obiecuje że jak będę mieć mojego laptopa dodam następny rozdział.

wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział 26

Przez chwilę stałam i przyglądałam się tańczącej parze. Zabolał mnie ten widok, dobrze wiedziałam że od dłuższego czasu Niall spotyka się z innymi dziewczynami , ale to i tak bolała. Nie mogłam się pogodzić z tym że już nie jesteśmy razem. Ale miałam to na własne życzenie. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Mika
- Znasz go ? - zapytał pokazując głową Horana.
- Nie - odpowiedziałam po dłuższej chwili - wydawało mi się że to mój znajomy , ale jest tylko podobny do niego. - skłamałam. Chłopak pociągnął mnie za rękę , tak że odwróciłam się w jego stronę i wpadłam na niego na dłońmi na jego torsie. Mike położył swoje dłonie na moich biodrach , a ja położyłam ręce wyżej na ramionach. Głową oparłam się o jego ramię i kołysaliśmy się w rytmie muzyki. Przez cały czas próbowałam nie patrzeń na Nialla, ale nie bardzo mi to wychodziło , co chwilę szukałam go wzrokiem i za każdym razem był radosny , widać było że dobrze się bawi z tą dziewczyną.  Z każdą chwilą Mike zamawiał sobie coraz więcej drinków, które wypijał w mig i pił następne. Już po godzinie był nieźle wstawiony. Na paczątku dogadywaliśmy się super. Mieliśmy mnóstwo wspólnych tematów , lubiliśmy te same filmy i muzykę , a nawet studiowaliśmy na tym samym kierunku - dziennikarstwo. Ale potem stał się strasznie nachalny , nie słuchał tego co chciałam robić. Kiedy on chciał zatańczyć , nie słuchał moich protestów. Chwycił mocno mój nadgarstek i pociągnął na środek sali. Przez ułamek sekundy zdawało mi się że Niall nas obserwuje, ale kiedy jeszcze raz spojrzałam w tamtym kierunku jego już tam nie było.  Zatrzymaliśmy się w roku sali , Mike przycisnął mnie do siebie i zaczął całować po szyi.
- Proszę cie przestań - mówiłam drżącym głosem , ale on nie przestałam. Jego ręka powędrowała na moje soki - Przestań - krzyknęłam spanikowana. Staliśmy w takim miejscu że nikt nas nie wiedział , a muzyka była tak głośno że nikt nie słyszał moich krzyków. Mike opuszkami palców jeździł po mojej nodze w górę , w stronę majtek , a drugą przytrzymywał mnie żebym się nie wyrwała. Krzyczałam i prosiłam go żeby mnie puścił , pięściami biłam go po torsie, ale to nic nie dawało , byłam za słaba.  Na moich policzkach pojawiły się czarne smugi i łzy spływające z oczu. Nie miałam już siły dalej z nim walczyć , stałam przed nim i histerycznie płakałam. Nagle ktoś odepchnął mnie od Mike , z taką siłą że się wywróciłam i upadałam na podłogę. Podniosłam głowę i zobaczyłam Nialla który z pięści uderza w twarz Mike.
- Głuchy jesteś ? - krzyczał zdenerwowany chłopak - nie słyszałeś gdy mówiła że masz przestać ? - chłopak zamachnął się i znowu uderzył Mike w twarz , tak mocno , że z jego nosa poleciała krew. Nie chciałam na to patrzeć. Podciągnęłam nogi i dalej płakałam. Gdyby nie Niall ten chłopak zgwałcił by mnie.Po chwili poczułam jak unoszę się. Otworzyłam oczy i zobaczyłam twarz Blondyna. Nie wiedziałam gdzie mnie prowadzi , ale ufałam mu. Nie musiałam się bać , że on coś mi zrobi. Horan otworzył jedną ręką drzwi od samochodu , a drugą mnie podtrzymywał, a następnie posadził mnie na siedzeniu z przodu. Okrążył auto i usiadł na miejscu kierowcy. Znowu podciągnęłam nogi i schował twarz. Kiedy się zatrzymaliśmy okazała się że stoimy pod domem chłopaków. Zdziwiona popatrzyłam na Nialla
- Nie chcę żeby Lilo zobaczyła się w takim stanie. Nikogo nie ma więc nie musisz się martwić - zapewnił mnie. Odkąd wróciłam do Londynu nie odnowiłam kontaktu z nikim oprócz Harrego i Nialla. Wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy w stronę domu. Chłopak wyciągnął klucze z kieszeni spodni i jako pierwszą mnie puścił. W całym domu panowała ciemność. Znałam ten dom bardzo dobrze , więc wyciągnęłam rękę i włączyłam światło w przedpokoju. Kiedy ściągnęłam buty ruszyłam do salonu po drodze delikatnie jeżdżąc palcami po mijanych meblach. Mieszkanie nic a nic się nie zmieniło. Wszystko leżało dokładnie na swoim miejscu. Tylko w salonu na szafce nad telewizorem przybyło kilka nowych zdjęć i kilka zniknęło. Nie było już zdjęć Nialla ze mną. Na ziemie przywołał głos Horana.
- Zrobiłem ci gorącej herbaty - powiedział i postawił kubek na stoliku.
- Dzięki - usiadłam na kanapie i chwyciłam kubek do ręki. - Niall ja.. ja dziękuje , gdyby nie ty... - nie dokończyłam , nie byłam w stanie.
- Nie ma za co , każdy zrobił by to na moim miejscu - powiedział bez uczuć, nie patrząc na mnie.
- I przepraszam - wyszeptałam cicho , ale na tyle głośno , żeby usłyszał. Od razu odwrócił głowę i patrzył się ze zdziwieniem.
- Za co ?
- Zniszczyłam ci wieczór, gdyby nie ja mógłbyś dalej się bawić.
- I tak już wychodziłem , więc nie ma sprawy.
Przez następne kilka minut panowała cisza, ale czego mogłam się spodziewać. Niall jasno mi powiedział że nie chcę ze mną rozmawiać.
- Prześpię się u Harrego w pokoju - powiedziałam i ruszyłam na górę. Po drodze mijałam drzwi od mojego pokoju tfu , starego pokoju. Podeszłam do drzwi i niepewnie chwyciłam za klamkę. Pchnęłam drzwi i zobaczyłam.. pustkę. Nie było nic w pokoju. Siłownia zniknęła. Było całkowicie pusto.  Wycofałam się i ruszyłam do pokoju Loczka.
Następnego dnia , po porannym prysznicu zeszłam na dół. Spodziewałam się że o tak wcześniej porze Horan będzie jeszcze spał. Odkąd urodziła się Lilo, przyzwyczaiłam się do wczesnego wstawanie, ale kiedy weszłam do kuchni zobaczyłam Niall pijącego kawę.
- Hej - powiedziałam z uprzejmości , wiedząc że Horan i tak nie chcę mnie słuchać.
- Odwiozę cie do domu i tak chciałem zobaczyć się dziś z Lilo - pokiwałam głową , zgadzając się na to co mówi. Zrobiłam sobie herbaty, a kiedy ją wypiłam pojechaliśmy do domu. Po otwarciu , ruszyliśmy do
salonu gdzie spodziewałam znaleźć Lilo z Harrym , ale nie było ich tam więc poszliśmy do sypialni. We dwójkę leżeli na łóżku ,Harry przeglądał internet a Lilo razem z nim. Obydwoje podnieśli głowy i zauważyli nas. Podeszłam do łóżka i wzięłam Lily na ręcę. Pocałowałam ją w policzek i mocno przytuliłam.
- Tęskniłaś za mamą ? Bo mamusia za tobą bardzo tęskniła wiesz - jeszcze raz pocałował ją w policzek. - Jadła ? Nie było żadnych problemów ? A w nocy spała ? - zwróciłam się do Loczka
- Boże , ale z ciebie panikara ! Zjadła wszystko a w nocy spała jak aniołek.
- To dobrze. - podszedł do mnie Horan i zapytał wyciągając ręce
- Mogę ?
- Jasne - dałam mu na ręce Lilo i razem z Harrym poszliśmy do kuchni.
- Dlaczego przyszliście razem ? Czy ja o czymś nie wiem ? - zapytał Loczek , kiedy byliśmy pewni że Niall nas nie usłyszy. Opowiedziałam Loczkowi o tym co się stało wczoraj w klubie , o tym że Niall mnie uratował i o tym że zabrał mnie do domu na nos. Kiedy skończyłam mówić , Harry podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.
- Boże to moja wina ! Gdybym cię nie wysyłam na tą głupią imprezę , nic by ci się nie stało.
- Harry przestań ! To nie twoja wina. Tak miało być i tyle.
- Em ? Możemy porozmawiać ? - do kuchni wszedł Niall, przerywając naszą rozmowę.
- To ja już będę szedł - powiedział Harry i wyszedł z mieszkania.  Usiedliśmy z Niallem przy stole.
- Słuchaj - zaczął - moi rodzice bardzo chcieliby poznać Lilo , więc chciałbym ją zabrać ze sobą do Irlandii , ale wiem że bez ciebie jest to nie możliwe więc chciałbym się zapytać czy razem z Lilo nie pojechałabyś ze mną ?


Przepraszam że taki krótki , ale długo nie było mnie w szkole i muszę nadrabiać i mam mało czasu na pisanie :/ Ale mam też dobre wieści , podczas tego wyjazdu wymyśliłam kilka następnych rozdziałów i wpadł mi do głowy nowy pomysł na opowiadanie. :D
Następny rozdział chyba w weekend , może wcześniej , ale nic nie obiecuje.