Minęło już 5 miesięcy. Przez ten cały czas nie rozmawiałam praktycznie z nikim. Czasami tylko z rodzicami , Kate no i oczywiście z Harrym. Loczek dzwonił do mnie codziennie. Martwił się o mnie. Każdego dnia , namawiał mnie żebym przyjechała do Londynu urodzić , ale ja się bałam. Nie chciałam spotkać na ulicy Nialla. Byłoby to dla mnie za bardzo bolesne. Co jakiś czas wchodziłam na internet i sprawdzałam co u Niall. Tylko z internetu wiedziałam takie rzeczy , Loczka nie chciałam o to pytać. Cały czas był na mnie zły o to że zostawiałam Horana. Harry miał racje. Zniszczyłam Nialla. Co chwile czytałam ciekawe informacje na jego temat. 'Niall Horan załamał się po zerwaniu z dziewczyną', ' Chodzą plotki o tym że Niall Horan 1/5 znanego zespołu One Direction chcę zrezygnować z zespołu' , ' Niall Horan nie chcę uczestniczyć w trasie koncertowej' , ' Czy Niall Horan to nowy bad boy 1D. Słodki blondynek nie jest już taki słodki. Każdej nocy baluje w innym kubie z inną dziewczyną. Czy to pocieszenie bo dziewczynie która tak bardzo go zraniła ? ' Co chwile w internecie znajdowały się zdjęcia mojego kochanego blondyna z innymi dziewczynami. Na każdym zdjęciu było widać , że są nieźle wstawieni, ledwo co trzymali się na nogach. Było mi smutno , domyślałam że Horan spędził już z niejedną dziewczyną, ale wiedziałam że to znaczy że już o mnie zapomniał. A o to właśnie mi chodziło. Chciałam żeby o mnie zapomniał i ułożył życie. Ale nie tak ! To nie był prawdziwy Niall. Mój Niall cieszyłby się życie, chodził uśmiechnięty i co chwilę by się wygłupiał. A ten Niall, co chwilę imprezuje, jest pijany i znajduje nowe dziewczyny. A to wszystko było przeze mnie. Zniszczyłam go !
* Perspektywa Harrego
- Dobra chłopaki ja idę się pożegnać z Niallem - nareszcie mieliśmy wolne. Po długich miesiącach trasy koncertowej , mieliśmy czas dla nas samych i dla rodziny. Każdy z nas postanowił odwiedzić swoje rodzinne miasto. Tylko Niall nie mówił co ma zamiar robić, nie zdziwiłbym się gdyby został w Londynie i dalej każdej nocy balował. Nie było dnia , żeby nie przyprowadził do domu , jakiejś naiwnej fanki. Nie wiem co one sobie myślały ? Że Niall je pokocha ? One były tylko zabawkami. Horan próbował zapomnieć poprzez alkohol i imprezy, ale wiedziałem że gdzieś tam w głębi cały czas jest ten słodki blondynek , którego wszyscy kochają. W drzwiach minąłem się z dziewczyną zapinającą ostatnie guziki swojej koszulki. Wszedłem do pokoju , ale nikogo tam nie zastałem. Usiadłem na łóżku i postanowiłem poczekać na przyjaciela. W wolnym czasie zacząłem się rozglądać po pokoju. Na biurku w dalszym ciągu stały zdjęcia Nialla z Emily. Byłem pewien , że on dalej ją kocha. Z rozmyśleń wyrwał mnie trzask drzwi
- Co ty tu robisz ? Nie masz swojego pokoju ? - zapytał zezłoszczony Horan , stojący przede mną w samych bokserkach , z zaspaną miną i włosami stojącymi we wszystkie strony.
- Przyszedłem się pożegnać , jadę do rodziny - wstałem z zamiarem przytulenia chłopaka. Zawsze mieliśmy tak w zwyczaju kiedy przez dłuższy czas mieliśmy się nie widzieć. Blondyn ominął mnie i ruszył w stronę łóżka. Patrzyłem na niego ze zdziwieniem. Co się z nim do cholery jasnej dzieje ?!
- Tak ,tak , baw się dobrze , a teraz spadaj , chcę się wyspać ! - powiedział na odwal
- Niall co się z tobą dzieje do cholery ?! Nie jesteś tym samym człowiekiem ! Popatrz cię na siebie i na zdjęcia z przed kilki lat ! Zmieniłeś się stary nie do poznania ! Na gorsze ! Nie ma dnia żebyś nie balował i przyprowadzał jakiś panienek do domu ! Myślisz że nam odpowiada twoje zachowanie ?! Jak tak to się grubo mylisz ! Mamy już dość tego jak się zachowujesz ! Weź coś zrób ze sobą lepiej - wykrzyczałem mu prosto w twarz i wyszedłem z pokoju , nie czekając na jego wiadomość. Chwyciłem walizkę do ręki i wyszedłem z mieszkania. Wsiadłem do taksówki i ruszyłem na lotnisko.
* Perspektywa Emily
Obudziło mnie głośne pukanie. Domyśliłam się że jest to listonosz. Zawsze przychodził o tej porze. Przemiły starszy pan z lekką siwizną. Można powiedzieć że był to mój jedyny przyjaciel tutaj. Z nikim innym nie rozmawiałam. Całymi dniami albo siedziałam w domu , albo na plaży. Gdy pan Jons - bo tak nazywał się listonosz , przychodził często się zdarzało , że zostawał na kilka minut. Siedzieliśmy na tarasie , piliśmy kawę i jedliśmy pyszne ciasto prosto z piekarni. Pan Jons , był sam , tak jak ja. Kilka lat temu jego żona umarła i dzieci mieszkają w innym stanie. Ubrałam różowy , puchowy szlafrok , papcie i zeszłam na dół. Otworzyłam
drzwi i zamarłam. Przede mną nie stał pan Jons, tylko chłopak ubrany w czarną bluzę , z kapturem na głowie i okularami na nosie. Tylko te urocze loczki , wystające spod kaptura , ujawniły jego tożsamość. Łzy stanęły mi w oczach. Nie czekając na nic, wpadłam w ramiona najbliższej mi osoby.
- Harry ? - wychlipiałam przez łzy szczęścia - Co ty tu .. skąd wiedziałeś ?
- Ohh mała , nie znasz mnie , chyba jeszcze za dobrze. Nie chciałaś przyjechać do Londynu to ja przyjechałem do ciebie.
- Ale skąd wiedziałeś gdzie jestem ? - byłam zdziwiona. Nikomu nie mówiłam gdzie się zatrzymałam.
- Mam swoje sposoby - popatrzyłam na niego spod byka , Harry zaśmiał się - haha wynająłem detektywa no i jestem. Myślałaś że pozwolę ci rodzić samej ? O nie , będę przy tobie cały czas.
- Kocham cie Harry wiesz ? - przytuliłam się mocniej do przyjaciela.
- Wiem , mała wiem. Ja ciebie też .
Kiedy Harry rozgościł się w swoim pokoju , a ja doprowadziłam się do ładu, usiedliśmy z kubkami herbaty na tarasie. Przez kilka pierwszych minut żadne z nas się nie odzywało. Podziwialiśmy piękno morza.
- Harry?
-Hmmm ?
- Nie miałeś wrócić do rodziny ? Czytałam na twitterze że chcesz się spotkać z rodzicami.
- Musiałem tak napisać. Nikt nie wie że tu jestem. Dlatego dla zmyłki napisałem że wracam do domu. Gdyby prasa dowiedziała się że lecę do LA , teraz cały czas stali by pod domem.
- Wiesz że nie musiałeś ? Dałabym sobie sama radę. Miałeś okazje pierwszy raz od kilku miesięcy spotkać się z mamą , a ty przyjechałeś do mnie.
- Oczywiście że wybrałem ciebie. Jesteś moją malutką siostrzyczką , która mnie teraz potrzebuje. Z mamą mogę się spotkać w każdej chwili , a przy urodzinach mojego siostrzeńca , albo siostrzenicy mogę przy tylko raz. - kiedy to usłyszałam , przybliżyłam się do Loczka i mocno go przytuliłam - No właśnie , chłopiec czy dziewczynka ?
- Dziewczynka
- Wiedziałem ! Jak ją nazwiemy ? To musi być jakieś wyjątkowe imię. Hmm
- Myślałam nad Lily , Niall mówił że swoją córkę chcę tak nazwać. Harry .. Jak on się trzyma.
- A dobrze , dobrze , naprawdę dobrze - widziałam po jego twarzy że mnie okłamuje - pojechał teraz do Irlandii żeby spotkać się z rodziną...
- Harry , wiem że mnie okłamujesz. Proszę powiedz mi prawdę - Loczek przytulił mnie mocniej , jakby chciał mnie ochronić przed tym co miałam usłyszeć.
- Nie wiem co się z nim dzieje. To inny chłopak. Co chwilę imprezuje, przyprowadza nowe dziewczyny do domu, z nikim nie chce rozmawiać, całymi dniami siedzi w pokoju i nic nie robi. Na koncertach cały czas udawał , ponieważ Paul mu zagroził że go wywali. Ale to tylko pokaz dla fanów. To co się z nim dzieje jest chore. Em, proszę cię powiedz mi dlaczego go zostawiłaś.
- Nie mogę Harry , naprawdę nie mogę. Przepraszam.
- Ale powiedz mi jedno , gdybyś mogła cofnąć czas, dalej byś z nim była ?
- Hmm , nie wiem . Na pewno porozmawiałabym z nim na temat , przez który odeszłam.
- Myślisz że cię zdradzał ?'
- Co ?! Nie , oczywiście że nie. - zabolał mnie brzuch i skrzywiłam się
- Em ! Coś się stało ?
- Nie - cicho się zaśmiała - Lily kopie. - chwyciłam rękę Loczka i położyłam ją na wielkim brzuchu. Na
początku chłopak nic nie czuł , ale po chwili Lily znowu kopnęła. Na twarzy Harrego zagościł wielki uśmiech.
- To dlatego że wujek Harry przyjechał. - powiedział chłopak na co ja się zaśmiałam.
Fajny rozdział ;) Emily i Naill będą razem prawda?;)
OdpowiedzUsuńJeeeeeeeeeeej fajny te rozdział, nie sory on jest BOSKI :) Kiedy będzie next
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział ze tak napisze. Pisz szybko dalej bo nie moge sie doczekac co dalej sie wydarzy, ale mamnadzieje ze przed porodem poleci do nialla \. Powodzenie / lovciam :**
OdpowiedzUsuńLoL.
OdpowiedzUsuńI ta ciąża noooo weź coś zrób z tym dzieckiem, no bez jaj ona za młoda jest -.-
-
Sory, że dopiero teraz komentuję, ale nie miałam czasu ;/
Mam dużo egzaminów na zajęciach i kupe nauki -.-
Technikum-> w chuj nauki -.- Ale zależy jaki kierunek :D
--
Okay, dodam jeszcze, że trochę mi się to dziwnie czyta jak wiem, że ona w ciąży i w sumie niedługo rodzi, a Horan "bierze się za wszystko co się rusza".
W ogóle ja sama nie bardzo przepadam za ciążą w opowiadaniu tym bardziej w tak młodym wieku jakim jest główna bohaterka, no ale to moje widzimisie :)
Pozdrowionka xx
Zostałaś nominowana do Libster Award. Więcej informacji na naszym blogu:http://onedirection-nowezycie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń