O MÓJ BOŻE ! CO TO BYŁO ? Cały czas miałam w głowie to zdanie. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Przecież byliśmy dla siebie tak naprawdę nikim. Nie można było nas nazwać przyjaciółmi ani wrogami. Po prostu zwykli znajomi , którzy czasem pogadają i nic więcej. A to.... O mój Boże ! Spędziliśmy razem noc i było cudownie ! O wiele lepiej niż z Tommym, ale czułam się z tym trochę źle. Dopiero co przyłapałam mojego chłopaka na zdradzie , zerwałam z nim i od razu wylądowałam w łóżku z innym. A co
tam ! Raz się żyje.
Kiedy się rano obudziłam Zayn dalej leżał w moim łóżku i słodko spał. Wyglądał tak uroczo. Moja głowa leżała na jego torsie , czułam jego rękę obejmującą mnie w pasie a nasze nogi były złączone. Przez dłuższy czas przyglądałam się śpiącemu chłopakowi , wyglądał wtedy słodko. Opuszkami palców jeździłam po gołej klacie chłopaka . Zayn zamruczał cicho i odwrócił się w moją stronę.
- Obudziłam cię ? - zapytałam się głupio kiedy chłopak otworzył oczy.
- Yhmm
- Przepraszam - wyszeptałam cicho i zachichotałam.
- Nic nie szkodzi - powiedział i przyciągnął mnie do siebie. Wiedziałam co zaraz się stanie , przymknęłam oczy i czekałam aż poczuje jego idealne usta. Ale nie nastąpiło to , ponieważ przerwało nam pukanie do drzwi. Przerażona otworzyłam oczy i popatrzyłam się na Zayna.
- Ana jesteś tam ? - krzyczała siostra
- Powiedz jej żeby chwilę poczekała - wyszeptał Mailk.
- Ashley poczekaj chwilę ! - Zayn wyszedł z łóżka i ubrał swoje bokserki które leżały na podłodze , a następnie poszedł się ukryć w łazience. Znowu usłyszałam pukanie siostry , szybko wyszłam z łóżka i ubrałam majtki i jakąś za dużą koszulkę. Wrzuciłam wszystkie ubrania które walały się po podłodze pod łóżko a następnie otworzyłam drzwi i zobaczyłam zniecierpliwioną siostrę.
- No nareszcie ! Co robiłaś tyle czasu ? - zapytała wchodząc do pokoju.
- Ymmm - próbowałam coś na szybko wymyślić.
- Dobra nie ważne , mama woła cię na śniadanie.
- Okej , powiedz jej że zaraz zejdę tylko się ubiorę.
- Dobra - ruszyła o drzwi , lecz gdy miała wyjść zatrzymała się - Ana widziałaś gdzieś Zayna ? - wstrzymała powietrze - Louis poszedł go obudzić , ale nie było go w pokoju , nie wiesz gdzie jest ?
- Ash czemu mnie o to pytasz ? Skąd ja mogę wiedzieć ? Nie spędzam z nim czasu.
- Masz racje głupie pytanie ..
- Może poszedł się przejść i zapalić i za chwilę wróci.
- Pójdę i do niego zadzwonię.
- Okej.
- Zejdź zaraz - Kiedy drzwi się zamknęły Zayn wyszedł z łazienki.
- Ashley i Louis cię szukają - powiedziałam spanikowana.
- Wiem słyszałem - podszedł o łóżka i zaczął obierać swoje wczorajsze ubrania.
- Co zrobimy , przecież jak teraz pójdziesz do pokoju to zauważą że byłeś gdzieś w domu.
- Spokojnie - podszedł do mnie i położył rękę na ramieniu - Wyjdę przez okno , wejdę przez drzwi wejściowe i powiem że wczoraj byłem na imprezie i teraz wróciłem.
- No dobra.
Zayn podszedł do okna i wszedł na daszek. Podbiegłam do okna żeby zobaczyć czy nic mu się nie stanie.
Chłopak przeskoczył z daszku na drzewo , które było tuż obok a następnie zszedł na ziemie. Gdy wiedziałam że nic mu nie jest , poszłam do łazienki i doprowadziłam się do porządku.
Gotowa zeszłam na dół , gdzie wszyscy jedli już śniadanie. Usiadłam na jedynym wolnym miejscu - obok Zayna i wzięłam się za jedzenie śniadania.
- Gdzie byłaś wczoraj wieczorem ? - zapytała mama.
- Poza domem - odpyskowałam. Nie miałam ochoty z nią gadać.
- Anabell nie tym tonem ! Gdzie byłaś ?
- Poszłam na Tommego !
- Anabell ! Ten chłopak to nic dobrego ! Nie powinnaś się z nim spotykać ! - mówił wściekły tata. Oczywiście musieli mi robić awanturę przy wszystkich, żeby mnie upokorzyć.
- To nie wasza sprawa z kim się spotykam a z kim nie ! - poczułam jak Zayn kładzie rękę na mojej noce i jeździ dłonią w górę i dół żeby mnie uspokoić. - To ja będę decydować , z kim się spotykam !
- Anabell ! W tej chwili idź do swojego pokoju !
- Tato , proszę cię - mówiła spokojnie Ashley
- Nie , Ash mamy już z mamą dość jej zachowania ! Masz iść do pokoju słyszysz ? - zawrócił się do mnie. Odłożyłam kubek z herbatą na stół i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Nie miałam zamiaru iść do pokoju. Wyszłam z domu trzaskając drzwiami i pobiegłam do najbliższego parku. Usiadłam na pierwszej lepszej ławce i wyciągłam paczkę papierosów. Musiałam się uspokoić. Kiedy zapaliłam papierosa usłyszałam głos za moimi plecami.
- Bells , pogadaj ze mną - to był Tommy !
niedziela, 8 września 2013
sobota, 7 września 2013
BARDZO BARDZO PRZEPRASZAM !
WIEM ZE MÓWIŁAM ŻE DODAM DZIŚ NOWY ROZDZIAŁ , ALE WKRADŁ MI SIĘ DO LAPTOPA JAKIS CHOLERNY WIRUS I NIE UMIEM SIĘ GO POZBYĆ :/ WIĘC NIESTETY NIE UDA MI SIĘ DZIŚ DODAĆ KOLEJNEGO ROZDZIAŁ , PONIEWAŻ ZOSTAŁO MI DO NAPISANIE ZAKOŃCZENIE ROZDZIAŁU A NIE MAM GDZIE GO NAPISAĆ BO NA TELEFONIE SIĘ ŹLE PISZĘ. ALE ! JUTRO PRZYJEDZIE MÓJ WUJEK I MI ZROBI Z TYM WIRUSEM WIĘC OBIECUJE ŻE JUTRO DODAM KOLEJNY ROZDZIAŁ ! BARDZO WAS PRZEPRASZAM NAPRAWDĘ !
Subskrybuj:
Posty (Atom)