U rodziców byliśmy jeszcze tydzień. Przez te siedem dni bardzo się do siebie zbliżyliśmy z Zaynem. Codziennie wieczorem przychodził do mnie i spaliśmy ze sobą. Poznałam go od innej strony. Od tej lepszej. Był taki czuły i uroczy. I powoli zaczęłam się w nim zakochiwać , był dla mnie bardzo ważny. Postanowiłam że jak wrócimy do Londynu powiem mu o swoich uczuciach.
Kiedy otworzyła drzwi od mojego pokoju byłam prze szczęśliwa. Cieszyłam się że nareszcie jestem w domu i nie ma tu moich rodziców , którzy o wszystko robiliby mi awantury. Wyjeżdżając z mojego rodzinnego miasta zamknęłam jeden rozdział mojego życia i przyjeżdżając do Londynu chciałam zacząć nowy. Z Zaynem.
Położyłam walizkę na łóżku i powoli zaczęłam się rozpakowywać. Ubrania pochowałam do szafy a kosmetyki zaniosłam do łazienki. Kiedy wszystko było na swoim miejscu , usłyszałam pukanie do drzwi. Z nadzieje że to Zayn , otworzyłam , je lecz po drugiej stronie zobaczyłam siostrę.
- Loui zamówił pizze , jesz z nami ? - zapytała
- Jasne , umieram z głodu.
Wzięłam telefon z łóżka i zbiegałam po schodach do salonu , z nadzieją że będzie tam też Zayn. Niestety nie było go. Zawiedziona usiadłam obok siostry.
- Gdzie jest Zayn ? - zapytałam
- Nie mam pojęcia , wyszedł z samego rana i do teraz nie wrócił. - powiedział Louis , któremu zadzwonił telefon. - Przepraszam was na chwilę - powiedział i wyszedł na taras.
Siostra przysunęła się do mnie jeszcze bliżej , odwróciła się w moją stronę i usiadła po turecku.
- Noooo , opowiadaj ! - powiedziała podekscytowana.
- Ale co ?
- No jak co , młoda , znam Cię bardzo dobrze ! I wiem że coś się musiało stać , bo od jakiegoś czasu , a dokładnie od pobytu u rodziców , zmieniłaś się. Jesteś radosna , czasami nawet słyszę jak sobie podśpiewujesz. A jestem pewna że to nie z powodu rodziców! Więęęęc ?
- Spotykam się z chłopakiem ....
- AAAAA ! Wiedziałam - krzyczała , ale przerwał jej Loui , który właśnie wrócił.
- Bardzo was przepraszam , ale muszę wyjść , za nie długo wrócę. - podszedł do Ashley i pocałował ją w usta, a następnie wyszedł.
- Dobra mów, co to za chłopak !
- Zayn - wyszeptałam najciszej jak się da, ale Ash raczej to usłyszałą to jej usta przypominały literkę o.
- Nie wierzę ! - powiedziała w końcu - Nasz Zayn ? - potwierdziłam , kiwając głową- Boże zawsze byliście największymi wrogami a teraz co ? Ale tak szczerze od początku wiedziałam że się sobie spodobacie. A teraz mów jak się to zaczęło.
- Yyy pierwszego dnia , jak byliśmy u rodziców , wtedy co wszyłam poszłam do Tommego i nakryłam go na zdradzie. Zabolało mnie to. Zayn przyszedł do mnie do pokoju , kiedy płakałam. Trochę pogadaliśmy i przespaliśmy się ze sobą . I tak naprawdę , praktycznie każdej nocy , ze sobą spaliśmy. Ale Ash , ja się w nim zakochałam.
- ohhh Kochanie , bardzo się cieszę , że nareszcie zakochałaś się w kimś porządnym , ale uważam nie powinniście tego zaczynać przez łóżko. Po drugie czy ty nie jesteś za młoda na seks ?!
- hahah Ashley , nie nie jestem. Wiesz czego się boje ?
- hmmm ?
- Boje się ze dla niego to była tylko zabawa , a ja głupia sie w nim zakochałam.
- Zayn taki nie jest, na pewno wziął to na poważnie.
- Tak myślisz ?
- Pewnie !
- To dobrze , bo chciałam mu dziś powiedzieć o moich uczuciach.
- Zobaczysz , że na pewno odwzajemnia twoje uczucia.
Ash przybliżyła się do mnie i mocno mnie przytuliła. Po chwili przerwał nam dźwięk dzwonka do drzwi.
- To pewnie Zayn zapomniał kluczy , idź otwórz - powiedziała siostra uśmiechając się do mnie. Wstałam z sofy i szybkim krokiem ruszyłam do przedpokoju. Otworzyłam drzwi , ale przede mną nie stał Zayn , tylko
śliczna dziewczyna o blond włosach. To była ta dziewczyną z którą widziałam kiedyś Zayna w parku.
- Część , jest może Zayn ? - zapytała przyjaźnie.
- Nie wszyedł dziś rano i jeszcze nie wrócił , a mogę wiedzieć kim jesteś ?
- Oh oczywiście , jestem Perrie , dziewczyna Zayna , dawno się ..... - dalej jej nie słuchałam. Jej słowa były dla mnie jakby ktoś wbił mi nóż w plecy. Miał dziewczynę , ale ze mną spał. Byłam dla niego tylko zabawką. - myślisz że mogłabym na niego poczekać ?
- Tak , pewnie . Wydaje mi się że Zayn powinien za niedługo wrócić.
- To pójdę do jego pokoju.
Perrie zostawiła buty w przedpokoju i pobiegła na górę do pokoju MOJEGO ukochanego. Kiedy Perrie zniknęła mi z pola widzenia drzwi znowu się otworzyły. Stał w nich Zayn. Kiedy go zobaczyłam , łzy stanęły mi w oczach.
- Twoja dziewczyna czeka na ciebie w twoim pokoju. - wyszeptałam. Zayn najpierw popatrzył się na mnie na wariatkę , jakby nie wiedziało o co chodzi, ale po chwili do niego dotarło. Nic nie mogłam na to poradzić , ale pierwsza łza spłynęłam po moim policzku.
- Ana , ja niczego ci nie obiecywałem .
Odwróciłam się i pobiegłam do pokoju. Zamknęłam drzwi i rzuciłam się na łóżko. Dlaczego ja zawsze musze mieć takiego pecha do chłopaków ?!!
Z góry mówię że to że dodałam rozdział nie oznacza że wracam. Po prostu coś mnie naszło na skończenie tego rozdziału , więc go dodałam. Ale nie mam pojęcia kiedy napisze następny. Może w święta.
Kocham Cię , więc ty pokochaj mnie.
czwartek, 5 grudnia 2013
poniedziałek, 11 listopada 2013
......
Przykro mi , ale na czas nie określony zawieszam bloga. Wydaje mi się że się wypaliłam :/ Za każdym razem kiedy próbuje coś napisać , udaje mi się napisać góra 5 zdań i kończę :( Bardzo chciałam dokończyć to opowiadanie , miałam na niego naprawdę fajny pomysł ( tak mi sie wydaje ) ale po prostu nie umiem tego napisać . Mam nadzieje że któregoś dnia coś mnie najdzie i dokończę to opowiadanie.
Wszystkich bardzo przepraszam i dziękuje za to że czytaliście moje 'opowiadanie' ! Jesteście kochani <3
Wszystkich bardzo przepraszam i dziękuje za to że czytaliście moje 'opowiadanie' ! Jesteście kochani <3
niedziela, 6 października 2013
Rozdział 9
- Bells , pogadaj ze mną - to był Tommy ! Wyciągnęłam z ust papierosa i wypuściłam dym. Wstałam z ławki i odwróciłam się w stronę bruneta.
- Tomms odpieprz się ode mnie ! Nie chcę mieć już nic wspólnego z tobą.
- Proszę Cię daj mi to wytłumaczyć , to nie tak jak myślisz ...
- Boże nawet tego nie kończ ! Wszyscy tak mówicie ! To było dokładnie tak , myślałeś że jestem w innym mieście więc pieprzyłeś inne laski , teraz błagasz mnie o wybaczenie i wiesz co ? Nie rozumiem po co ? Bo jak wrócę do Londynu to pewnie znowu znajdziesz sobie jakąś dziwkę do łóżka. To już koniec Tommy ! Nie chcę się dłużej z tobą zadawać. Nie dzwoń ani nie pisz do mnie więcej.
- Dobra jeśli tego chcesz to spoko - na jego twarzy malowała się wściekłość - ale nie myśl że przygarnę cię z otwartymi ramionami , gdy twój nowy chłoptaś się tobą znudzi.
- Wal się - krzyknęłam i ruszyłam w stronę domu. Wiedziałam że gdy tylko przekroczę próg domu znowu rozpocznie się wojna , dlatego chciałam dostać się do mojego pokoju niezauważona i spędzić tam resztę dnia. Nie zauważona dostałam się do przedpokoju. Ściągnęłam buty oraz kurtkę i chciałam iść na górę ale mój kochany tatuś musiał mnie zauważyć, razem z mamą , Ashley , Louisem i Zaynem siedzieli w salonie , jedli ciasto zrobione przed mamę i o czymś rozmawiali.
- Gdzieś ty do cholery znowu była ? Kazałem ci iść do swojego pokoju , ale ty oczywiście musiałaś zrobić na przekór mi ! - krzyczał wściekły ojciec. Nie chciałam się z nim kłócić wiec ruszyłam do pokoju. - Anabell ja jeszcze nie skończyłem ! W tej chwili masz tutaj przyjść ! ANABELL ! - Zamknęłam drzwi na klucz i rzuciłam się na łóżku. Przez kilka pierwszych minut leżałam i nic nie robiłam ale po chwili mi się znudziło więc , wzięłam do ręki laptopa. Siedziałam na facebooku i oglądałam zdjęcia które nie dawno dodali moi znajomi albo ich posty , ale przerwało mi pukanie do drzwi.
- Nie ma mnie !
- Ana to ja Zayn otwórz proszę ! - Odłożyłam laptopa na bok i wstałam z łóżka. Odkluczyłam drzwi i otworzyłam je. Zayn stał opierając się o framugę i uśmiechał się do mnie. Wyglądał tak seksownie z podniesionymi włosami do góry , a ten jego kilku dniowy zarost ohhh.
- Czego chcesz ? - udawałam że nie zrobił na mnie wrażenia.
- Twoi rodzice z naszymi gołąbkami pojechali do twoich dziadków a ja zostałem.
- Więęęęc ? Co chcesz ?
- Nie wiem pomyślałem że możemy coś razem porobić , obejrzeć jakiś film albo po prostu pogadać luub porobić coś jeszcze innego - powiedział i poruszył śmiesznie brwiami na co się zaśmiałam.
- Idiota - otworzyłam szerzej drzwi - Wchodź.
- To co chcesz robić ? - zapytał kładąc się na łóżku.
- Możemy pogadać ... - Zayn zrobił mi miejsce na łóżku . Położyłam się obok niego , a on chwycił mnie za
rękę. Zrobiło mi się ciepło na sercu. Tommy nigdy nie robił takich gestów. Zawsze był oschły. Jemu zależało tylko na seksie , nigdy nie chciał ze mną rozmawiać o moich problemach.
- Przykro mi z powodu twojego taty. - odezwał się w końcu Zayn.
- Nie musi ci być przykro , to jest norma. Jestem dla nich tylko problemem. Mówiłam ci oni zaprosili mnie tylko i wyłącznie z grzeczności. Nie okłamujmy się oni mnie nienawidzą a ja ich i już tak zawsze będzie.
- Ana nie możesz myśleć że twoi rodzice Cię nie kochają.
- Ale taka jest prawda , nikomu na mnie nie zależy. Mogę polegać tylko na Ashley , czego nie rozumiem , na jej miejscu już dawno odwróciłabym się od takiej siostry jak ja. - Brunet położył rękę na moim brzuchy i przyciągnął mnie do siebie , zmieniając naszą pozycje. Leżałam na boku , przyciągnięta do jego brzucha. Zayn położył głowę na moim ramieniu i powiedział.
- Na mnie też możesz polegać. Zawsze możesz do mnie przyjść z każdym problemem. - Odwróciłam się w jego stronę i popatrzyłam mu w oczy.
- Będę o tym pamiętać - powiedziałam a następnie złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Na początku nie byłam pewna czy odda pocałunek , ale okazało się że nie miała się czego obawiać. Zayn przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie , tak że leżałam na nim i pogłębił pocałunek.
- Tomms odpieprz się ode mnie ! Nie chcę mieć już nic wspólnego z tobą.
- Proszę Cię daj mi to wytłumaczyć , to nie tak jak myślisz ...
- Boże nawet tego nie kończ ! Wszyscy tak mówicie ! To było dokładnie tak , myślałeś że jestem w innym mieście więc pieprzyłeś inne laski , teraz błagasz mnie o wybaczenie i wiesz co ? Nie rozumiem po co ? Bo jak wrócę do Londynu to pewnie znowu znajdziesz sobie jakąś dziwkę do łóżka. To już koniec Tommy ! Nie chcę się dłużej z tobą zadawać. Nie dzwoń ani nie pisz do mnie więcej.
- Dobra jeśli tego chcesz to spoko - na jego twarzy malowała się wściekłość - ale nie myśl że przygarnę cię z otwartymi ramionami , gdy twój nowy chłoptaś się tobą znudzi.
- Wal się - krzyknęłam i ruszyłam w stronę domu. Wiedziałam że gdy tylko przekroczę próg domu znowu rozpocznie się wojna , dlatego chciałam dostać się do mojego pokoju niezauważona i spędzić tam resztę dnia. Nie zauważona dostałam się do przedpokoju. Ściągnęłam buty oraz kurtkę i chciałam iść na górę ale mój kochany tatuś musiał mnie zauważyć, razem z mamą , Ashley , Louisem i Zaynem siedzieli w salonie , jedli ciasto zrobione przed mamę i o czymś rozmawiali.
- Gdzieś ty do cholery znowu była ? Kazałem ci iść do swojego pokoju , ale ty oczywiście musiałaś zrobić na przekór mi ! - krzyczał wściekły ojciec. Nie chciałam się z nim kłócić wiec ruszyłam do pokoju. - Anabell ja jeszcze nie skończyłem ! W tej chwili masz tutaj przyjść ! ANABELL ! - Zamknęłam drzwi na klucz i rzuciłam się na łóżku. Przez kilka pierwszych minut leżałam i nic nie robiłam ale po chwili mi się znudziło więc , wzięłam do ręki laptopa. Siedziałam na facebooku i oglądałam zdjęcia które nie dawno dodali moi znajomi albo ich posty , ale przerwało mi pukanie do drzwi.
- Nie ma mnie !
- Ana to ja Zayn otwórz proszę ! - Odłożyłam laptopa na bok i wstałam z łóżka. Odkluczyłam drzwi i otworzyłam je. Zayn stał opierając się o framugę i uśmiechał się do mnie. Wyglądał tak seksownie z podniesionymi włosami do góry , a ten jego kilku dniowy zarost ohhh.
- Czego chcesz ? - udawałam że nie zrobił na mnie wrażenia.
- Twoi rodzice z naszymi gołąbkami pojechali do twoich dziadków a ja zostałem.
- Więęęęc ? Co chcesz ?
- Nie wiem pomyślałem że możemy coś razem porobić , obejrzeć jakiś film albo po prostu pogadać luub porobić coś jeszcze innego - powiedział i poruszył śmiesznie brwiami na co się zaśmiałam.
- Idiota - otworzyłam szerzej drzwi - Wchodź.
- To co chcesz robić ? - zapytał kładąc się na łóżku.
- Możemy pogadać ... - Zayn zrobił mi miejsce na łóżku . Położyłam się obok niego , a on chwycił mnie za
rękę. Zrobiło mi się ciepło na sercu. Tommy nigdy nie robił takich gestów. Zawsze był oschły. Jemu zależało tylko na seksie , nigdy nie chciał ze mną rozmawiać o moich problemach.
- Przykro mi z powodu twojego taty. - odezwał się w końcu Zayn.
- Nie musi ci być przykro , to jest norma. Jestem dla nich tylko problemem. Mówiłam ci oni zaprosili mnie tylko i wyłącznie z grzeczności. Nie okłamujmy się oni mnie nienawidzą a ja ich i już tak zawsze będzie.
- Ana nie możesz myśleć że twoi rodzice Cię nie kochają.
- Ale taka jest prawda , nikomu na mnie nie zależy. Mogę polegać tylko na Ashley , czego nie rozumiem , na jej miejscu już dawno odwróciłabym się od takiej siostry jak ja. - Brunet położył rękę na moim brzuchy i przyciągnął mnie do siebie , zmieniając naszą pozycje. Leżałam na boku , przyciągnięta do jego brzucha. Zayn położył głowę na moim ramieniu i powiedział.
- Na mnie też możesz polegać. Zawsze możesz do mnie przyjść z każdym problemem. - Odwróciłam się w jego stronę i popatrzyłam mu w oczy.
- Będę o tym pamiętać - powiedziałam a następnie złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Na początku nie byłam pewna czy odda pocałunek , ale okazało się że nie miała się czego obawiać. Zayn przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie , tak że leżałam na nim i pogłębił pocałunek.
niedziela, 8 września 2013
Rozdział 8
O MÓJ BOŻE ! CO TO BYŁO ? Cały czas miałam w głowie to zdanie. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Przecież byliśmy dla siebie tak naprawdę nikim. Nie można było nas nazwać przyjaciółmi ani wrogami. Po prostu zwykli znajomi , którzy czasem pogadają i nic więcej. A to.... O mój Boże ! Spędziliśmy razem noc i było cudownie ! O wiele lepiej niż z Tommym, ale czułam się z tym trochę źle. Dopiero co przyłapałam mojego chłopaka na zdradzie , zerwałam z nim i od razu wylądowałam w łóżku z innym. A co
tam ! Raz się żyje.
Kiedy się rano obudziłam Zayn dalej leżał w moim łóżku i słodko spał. Wyglądał tak uroczo. Moja głowa leżała na jego torsie , czułam jego rękę obejmującą mnie w pasie a nasze nogi były złączone. Przez dłuższy czas przyglądałam się śpiącemu chłopakowi , wyglądał wtedy słodko. Opuszkami palców jeździłam po gołej klacie chłopaka . Zayn zamruczał cicho i odwrócił się w moją stronę.
- Obudziłam cię ? - zapytałam się głupio kiedy chłopak otworzył oczy.
- Yhmm
- Przepraszam - wyszeptałam cicho i zachichotałam.
- Nic nie szkodzi - powiedział i przyciągnął mnie do siebie. Wiedziałam co zaraz się stanie , przymknęłam oczy i czekałam aż poczuje jego idealne usta. Ale nie nastąpiło to , ponieważ przerwało nam pukanie do drzwi. Przerażona otworzyłam oczy i popatrzyłam się na Zayna.
- Ana jesteś tam ? - krzyczała siostra
- Powiedz jej żeby chwilę poczekała - wyszeptał Mailk.
- Ashley poczekaj chwilę ! - Zayn wyszedł z łóżka i ubrał swoje bokserki które leżały na podłodze , a następnie poszedł się ukryć w łazience. Znowu usłyszałam pukanie siostry , szybko wyszłam z łóżka i ubrałam majtki i jakąś za dużą koszulkę. Wrzuciłam wszystkie ubrania które walały się po podłodze pod łóżko a następnie otworzyłam drzwi i zobaczyłam zniecierpliwioną siostrę.
- No nareszcie ! Co robiłaś tyle czasu ? - zapytała wchodząc do pokoju.
- Ymmm - próbowałam coś na szybko wymyślić.
- Dobra nie ważne , mama woła cię na śniadanie.
- Okej , powiedz jej że zaraz zejdę tylko się ubiorę.
- Dobra - ruszyła o drzwi , lecz gdy miała wyjść zatrzymała się - Ana widziałaś gdzieś Zayna ? - wstrzymała powietrze - Louis poszedł go obudzić , ale nie było go w pokoju , nie wiesz gdzie jest ?
- Ash czemu mnie o to pytasz ? Skąd ja mogę wiedzieć ? Nie spędzam z nim czasu.
- Masz racje głupie pytanie ..
- Może poszedł się przejść i zapalić i za chwilę wróci.
- Pójdę i do niego zadzwonię.
- Okej.
- Zejdź zaraz - Kiedy drzwi się zamknęły Zayn wyszedł z łazienki.
- Ashley i Louis cię szukają - powiedziałam spanikowana.
- Wiem słyszałem - podszedł o łóżka i zaczął obierać swoje wczorajsze ubrania.
- Co zrobimy , przecież jak teraz pójdziesz do pokoju to zauważą że byłeś gdzieś w domu.
- Spokojnie - podszedł do mnie i położył rękę na ramieniu - Wyjdę przez okno , wejdę przez drzwi wejściowe i powiem że wczoraj byłem na imprezie i teraz wróciłem.
- No dobra.
Zayn podszedł do okna i wszedł na daszek. Podbiegłam do okna żeby zobaczyć czy nic mu się nie stanie.
Chłopak przeskoczył z daszku na drzewo , które było tuż obok a następnie zszedł na ziemie. Gdy wiedziałam że nic mu nie jest , poszłam do łazienki i doprowadziłam się do porządku.
Gotowa zeszłam na dół , gdzie wszyscy jedli już śniadanie. Usiadłam na jedynym wolnym miejscu - obok Zayna i wzięłam się za jedzenie śniadania.
- Gdzie byłaś wczoraj wieczorem ? - zapytała mama.
- Poza domem - odpyskowałam. Nie miałam ochoty z nią gadać.
- Anabell nie tym tonem ! Gdzie byłaś ?
- Poszłam na Tommego !
- Anabell ! Ten chłopak to nic dobrego ! Nie powinnaś się z nim spotykać ! - mówił wściekły tata. Oczywiście musieli mi robić awanturę przy wszystkich, żeby mnie upokorzyć.
- To nie wasza sprawa z kim się spotykam a z kim nie ! - poczułam jak Zayn kładzie rękę na mojej noce i jeździ dłonią w górę i dół żeby mnie uspokoić. - To ja będę decydować , z kim się spotykam !
- Anabell ! W tej chwili idź do swojego pokoju !
- Tato , proszę cię - mówiła spokojnie Ashley
- Nie , Ash mamy już z mamą dość jej zachowania ! Masz iść do pokoju słyszysz ? - zawrócił się do mnie. Odłożyłam kubek z herbatą na stół i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Nie miałam zamiaru iść do pokoju. Wyszłam z domu trzaskając drzwiami i pobiegłam do najbliższego parku. Usiadłam na pierwszej lepszej ławce i wyciągłam paczkę papierosów. Musiałam się uspokoić. Kiedy zapaliłam papierosa usłyszałam głos za moimi plecami.
- Bells , pogadaj ze mną - to był Tommy !
tam ! Raz się żyje.
Kiedy się rano obudziłam Zayn dalej leżał w moim łóżku i słodko spał. Wyglądał tak uroczo. Moja głowa leżała na jego torsie , czułam jego rękę obejmującą mnie w pasie a nasze nogi były złączone. Przez dłuższy czas przyglądałam się śpiącemu chłopakowi , wyglądał wtedy słodko. Opuszkami palców jeździłam po gołej klacie chłopaka . Zayn zamruczał cicho i odwrócił się w moją stronę.
- Obudziłam cię ? - zapytałam się głupio kiedy chłopak otworzył oczy.
- Yhmm
- Przepraszam - wyszeptałam cicho i zachichotałam.
- Nic nie szkodzi - powiedział i przyciągnął mnie do siebie. Wiedziałam co zaraz się stanie , przymknęłam oczy i czekałam aż poczuje jego idealne usta. Ale nie nastąpiło to , ponieważ przerwało nam pukanie do drzwi. Przerażona otworzyłam oczy i popatrzyłam się na Zayna.
- Ana jesteś tam ? - krzyczała siostra
- Powiedz jej żeby chwilę poczekała - wyszeptał Mailk.
- Ashley poczekaj chwilę ! - Zayn wyszedł z łóżka i ubrał swoje bokserki które leżały na podłodze , a następnie poszedł się ukryć w łazience. Znowu usłyszałam pukanie siostry , szybko wyszłam z łóżka i ubrałam majtki i jakąś za dużą koszulkę. Wrzuciłam wszystkie ubrania które walały się po podłodze pod łóżko a następnie otworzyłam drzwi i zobaczyłam zniecierpliwioną siostrę.
- No nareszcie ! Co robiłaś tyle czasu ? - zapytała wchodząc do pokoju.
- Ymmm - próbowałam coś na szybko wymyślić.
- Dobra nie ważne , mama woła cię na śniadanie.
- Okej , powiedz jej że zaraz zejdę tylko się ubiorę.
- Dobra - ruszyła o drzwi , lecz gdy miała wyjść zatrzymała się - Ana widziałaś gdzieś Zayna ? - wstrzymała powietrze - Louis poszedł go obudzić , ale nie było go w pokoju , nie wiesz gdzie jest ?
- Ash czemu mnie o to pytasz ? Skąd ja mogę wiedzieć ? Nie spędzam z nim czasu.
- Masz racje głupie pytanie ..
- Może poszedł się przejść i zapalić i za chwilę wróci.
- Pójdę i do niego zadzwonię.
- Okej.
- Zejdź zaraz - Kiedy drzwi się zamknęły Zayn wyszedł z łazienki.
- Ashley i Louis cię szukają - powiedziałam spanikowana.
- Wiem słyszałem - podszedł o łóżka i zaczął obierać swoje wczorajsze ubrania.
- Co zrobimy , przecież jak teraz pójdziesz do pokoju to zauważą że byłeś gdzieś w domu.
- Spokojnie - podszedł do mnie i położył rękę na ramieniu - Wyjdę przez okno , wejdę przez drzwi wejściowe i powiem że wczoraj byłem na imprezie i teraz wróciłem.
- No dobra.
Zayn podszedł do okna i wszedł na daszek. Podbiegłam do okna żeby zobaczyć czy nic mu się nie stanie.
Chłopak przeskoczył z daszku na drzewo , które było tuż obok a następnie zszedł na ziemie. Gdy wiedziałam że nic mu nie jest , poszłam do łazienki i doprowadziłam się do porządku.
Gotowa zeszłam na dół , gdzie wszyscy jedli już śniadanie. Usiadłam na jedynym wolnym miejscu - obok Zayna i wzięłam się za jedzenie śniadania.
- Gdzie byłaś wczoraj wieczorem ? - zapytała mama.
- Poza domem - odpyskowałam. Nie miałam ochoty z nią gadać.
- Anabell nie tym tonem ! Gdzie byłaś ?
- Poszłam na Tommego !
- Anabell ! Ten chłopak to nic dobrego ! Nie powinnaś się z nim spotykać ! - mówił wściekły tata. Oczywiście musieli mi robić awanturę przy wszystkich, żeby mnie upokorzyć.
- To nie wasza sprawa z kim się spotykam a z kim nie ! - poczułam jak Zayn kładzie rękę na mojej noce i jeździ dłonią w górę i dół żeby mnie uspokoić. - To ja będę decydować , z kim się spotykam !
- Anabell ! W tej chwili idź do swojego pokoju !
- Tato , proszę cię - mówiła spokojnie Ashley
- Nie , Ash mamy już z mamą dość jej zachowania ! Masz iść do pokoju słyszysz ? - zawrócił się do mnie. Odłożyłam kubek z herbatą na stół i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Nie miałam zamiaru iść do pokoju. Wyszłam z domu trzaskając drzwiami i pobiegłam do najbliższego parku. Usiadłam na pierwszej lepszej ławce i wyciągłam paczkę papierosów. Musiałam się uspokoić. Kiedy zapaliłam papierosa usłyszałam głos za moimi plecami.
- Bells , pogadaj ze mną - to był Tommy !
sobota, 7 września 2013
BARDZO BARDZO PRZEPRASZAM !
WIEM ZE MÓWIŁAM ŻE DODAM DZIŚ NOWY ROZDZIAŁ , ALE WKRADŁ MI SIĘ DO LAPTOPA JAKIS CHOLERNY WIRUS I NIE UMIEM SIĘ GO POZBYĆ :/ WIĘC NIESTETY NIE UDA MI SIĘ DZIŚ DODAĆ KOLEJNEGO ROZDZIAŁ , PONIEWAŻ ZOSTAŁO MI DO NAPISANIE ZAKOŃCZENIE ROZDZIAŁU A NIE MAM GDZIE GO NAPISAĆ BO NA TELEFONIE SIĘ ŹLE PISZĘ. ALE ! JUTRO PRZYJEDZIE MÓJ WUJEK I MI ZROBI Z TYM WIRUSEM WIĘC OBIECUJE ŻE JUTRO DODAM KOLEJNY ROZDZIAŁ ! BARDZO WAS PRZEPRASZAM NAPRAWDĘ !
poniedziałek, 26 sierpnia 2013
Rozdział 7
*Kilka miesięcy później
Przez te kilka miesięcy dużo się nie zmieniło. W dalszym ciągu mieszkałam u Ashley a rodzice się ze mną nei kontaktowali. Ani razu do mnie nie zadzwonili , więc byłam zdziwiona kiedy Ashley powiedziała że mama z tatą zaprosili nas wszystkich ( mnie , Ashley , Louisa i Zayna ) na obiad z okazji ich rocznicy śluby. Chociaż za bardzo nie wierzyłam w to że rodzice chcą się ze mną spotkać raczej było to z wdzięczności. A co do Tommego , dalej jesteśmy razem. Po kilku dniach które u nas spędził wrócił do naszego rodzinnego miasta. Natomiast z Zaynem nasze stosunki się polepszyły , nie jesteśmy przyjaciółmi , ale nie kłócimy się o wszystko a czasami nawet zapalimy razem papierosa i pogadamy o czymś. Można powiedzieć że go polubiłam.
- Ana - z rozmyśleń wyrwał mnie głos siostry , zbiegałam po schodach na dole czekała na mnie cała 3 - Gdzie masz walizkę ?
- Co ? - zapytałam zdziwiona
- Ana no przecież wyjeżdżamy.
- O Boże zamyśliłam się , dajcie mi 5 minut , muszę spakować kilka ostatnich rzeczy i zaraz będę. - powiedziałam i pobiegałam do pokoju. Schowałam kosmetyczkę , laptopa i ładowarkę do torby. Szybko się przebrałam. Chwyciłam rączkę walizki i ruszyłam w stronę schodów.
- Daj pomogę ci - usłyszałam głos Zayna chwycił walizkę i zniósł ją po schodach a potem wsadził do samochodu gdzie wszyscy już na nas czekali. Razem z Malikiem siedzieliśmy z tyłu aby nasze gołąbki mogły siedzieć obok siebie. Przed nami było kilka długich godzić podróży więc postanowiłam się zdrzemnąć , a żeby było mi wygodnie zabrałam poduszkę. Przyłożyłam ją do szybko i po chwili zasnęłam.
- Anabell - usłyszałam jak ktoś mnie woła i delikatnie mnie szturcha. Otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą Zayna. Spałam mu na kolanach. Nie miałam zielonego pojęcia jak się tam znalazłam. Szybko się podniosłam.
- Boże przepraszam Cię , nie chciałam.
- Spoko nic się nie stała , a tak w ogóle to już jesteśmy.- Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam że stoimy na podjeździe przed moim domem. Zayn wyszedł z samochodu i ruszył w stronę moich rodziców , którzy właśnie witali się z ich ulubioną córeczką i Louisem. Wysiadłam z samochodu , wyciągnęłam walizkę z samochodu i nie witając się z rodzicami ( i tak by się chcieli ze mną witać , ja już dla nic nie istniałam ) ruszyłam do mojego pokoju. Postawiłam walizkę obok łóżka i wyszłam przez okno na balkon. Okno była w takim miejscu że nikt mnie nie zauważyłam. Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi mojego pokoju. Wystraszyłam się , byłam pewna że wszyscy będą siedzieć w salonie i rozmawiać. Bałam się że to Ash , gdyby się dowiedziała że palę to by mnie znienawidziła.
- Anabell ? - usłyszałam głos Zayna. Wychyliłam się za okna i mu pomachałam. Chłopak po chwili siedział obok mnie i wyciągnął papierosa z kieszeni. Nasze kontakty ograniczały się tylko do wspólnych papierosków więc nie było dla mnie dziwne że teraz ze mną siedzi. - Czemu nie siedzisz z rodzicami na dole ? - Odwróciłam się do niego i popatrzyłam unosząc jedną brew.
- Serio ? Po co mam tam siedzieć ? Przecież ja ich wcale nie interesuje , najważniejsza jest dla nich Ashley.
- Przecież zaprosili cię tu ...
- Zayn to było tylko z uprzejmości. - Zgasiłam papierosa i wstałam. - Ja wychodzę , jak chcesz to siedź tu dalej.
- Twoja mama mówiła że zaraz będzie kolacja.
- Nie będę z nimi jadła , zjem coś na mieście.
Jak powiedziałam tak zrobiłam. Nikomu nic nie mówiąc wyszłam z domu i ruszyłam do Tommego. Chciałam mu zrobić niespodziankę, dlatego nic mu nie mówiłam że wróciłam na kilka dni. Od kiedy Tommego wyrzucili ze szkoły , rodzice także wyrzucili go z domu i powiedzieli że ma sam o siebie zadbać a nie siedzieć im na głowi i nic nie robić. Rodzice pozwoli mu z nimi mieszkać do puki nie znajdzie sobie jakiegoś mieszkania. Po kilku dniach znalazł sobie jakieś małe mieszkanie w bloku natomiast żadnej poważnej pracy sobie nie znalazł, co były powodem naszych kłótni. Tommy sprzedawał narkotyki co mi się w ogóle nie podobało , kazałam mu z tym skończyć , ale mnie nie słuchał , a ja nie potrafiłam z nim zerwać.
Po kilku minutach byłam pod blokiem gdzie mieszkał mój chłopak.Weszłam na samą górę. Po prawej stronie były drzwi z napisem Tommy Whitford. Podeszłam do drzwi i cicho je otworzyłam a następnie weszłam do środka. Najpierw zajżałam do kuchni i salonu , ale nikogo tam nie było. W końcu ruszyłam w stronę sypialni. Kilka króków przed drzwiami , usłyszałam jęki. Moje serce momentalnie zamrło. Podeszłam bliżej i chwyciłam za klamke.
- O mój Boże Tommy mocniej - krzyczała jakaś dziewczyna - Ohhh ! Zaraz doję ! - Pchnełam drzwi i zobaczyłam Tommego i jakąś farbowaną blondynę. Leżeli w łóżku i się pieprzyli.
- Bells ? - zapytał zdziwinony chłopak kiedy mnie zobaczył. Szybko z niej wyszedł , natomiast ja się owróciłam i wybiegłam. Kiedy byłam przed blokiem Tommy chwycił mnie za łokieć i odwrócił w swoją stronę , natomiast ja wolną ręką uderzyłam go w twarz.
- Nie. dotykaj. mnie ! - wysyczłam. Nagle łzy zaczęły spływać po moich policzkach - Brzydzę się tobą ! - wyrwałam mu rękę.
- Bells to nie tak jak myślisz...
- Nie tak jak myślę ?! Nie tak jak myślę ?! Chyba mi nie powiesz że nie pieprzyłeś się teraz z jakąś dziewczyną ? Zdradziłeś mnie !
- Bells nie dramatyzuje ! Ona nic dla mnie nie znaczy !
- Mam nie dramatyzować ? Ciekawe jak ty byś się czył gdyby ja cię zradzała na prawo i lewo. Jesteś pieprzonym dupkiem. Nie chcę mieć z tobą nic wspólenego ! Brzydzę się tobą ! Słyszysz ?! Brzydzę. Się. Tobą ! Wracaj do tej dziwki !
- Dobra jak chcesz ! Ale jeszcze będziesz błagać żebym do ciebie wrócił ! - Wyrwałam mu rękę i pobiegłam w stronę domu. Kiedy dotarłam na miejsce było już ciemno i wydawało mi się że wszyscy lokatorzy już śpią. Jak najciszej weszłam do domu. Nie chciałam z nikim rozmawiać , a tym bardziej tłumaczyć się dlaczego płaczę. Chociaż na to pytanie sama sobie nie umiałam odpowiedzieć. Przecież tak naprawdę go nie kochałam, byliśmy razem bo.... Właście dlaczego my w ogóle byliśmy razem ? Nie umiałam na to odpowiedzieć.
Kiedy wparowałam do pokoju od razy rzuciałam się na łóżko i zaczęłam krzyczeć do poduszki. Krzyczałam tak żeby nikogo nie obudzić a łzy leciały po moich policzkach. Poczułam jak ktoś kładzie rękę na moich plecach. Odwróciłam się i zobaczyłam Zayna siedzącego obok mnie na łóżku.
- Anabell co się stało ? Czemu płaczesz ? - Anabell zawsez tak na mnie mówił , nigdy Ana ani Bells.
- Kiedy przyszłam do jego domu , zobaczyłam go jak pieprzył się z jakąś blondyną. - Powiedziałam i wstałam. Podeszłam do lustra i próbowałam się jakoś ogarnąć , nie chciałam żeby Zayn widział mnie w takim stanie. Nie wiedziałam dlaczego liczyło się dla mnie jego opinia na temat mojego wyglądu.
- Dupek !
- Może to dobrze że tak się stało - mówiłam kiedy wycierałam policzki od tuszu do rzęs.
- Dlaczego ? - zdziwł się chłopak
- On nic dla mnie nie znaczy , nawet go nie kocham. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego ze sobą byliśmy. Ale zabolało mnie to że na własne oczy zobaczyłam jak mnie zdradza. Do cholery przecież mógł ze mną
zerwać.
- Zasługujesz na kogoś lepszego niż on - usłyszałam szept tuż przy moim uchu. Odwróciłam się i prawie dotykaliśmy się z Zaynem nosami. Brunet położył dłonie na moich biodrach i przyciągnął mnie do siebie a następnie pocałował. Nie spodziewałam się takie wybiegu zdarzeń , ale podobało mi się. Zayn całował o niebo lepiej od Tommego. Przyciągnęłam go jeszcze bliżej siebie i wplotłam ręce w jego kruczo-czarne włosy. Zayn popchnął mnie na łóżko i położył się na mnie . Jego język splatał się z moim. Przesuwał rękami po moim ciele , aż dotarł do kolan. Rozsunął je i wślizgnął się pomiędzy moje nogi. Chciałam poczuć go mocniej. Złapałam za koszulkę i przyciągnęłam do siebie. Pojął tę wskazówkę i przerwał nasz pocałunek. Ściągnął szybko t-shirt i odrzucił na bok.Tym razem mogłam dokładniej zbadać jego ciało. Przesunęłam dłońmi po ramionach i ścisnęłam twarde wypukłości bicepsów. Musnęłam klatkę piersiową i dotknęłam palcem każdego wzgórka na brzuchy. Zayn niemal gorączkowa zaczął ściągać moją bluzkę. Przesunęłam się pod nim i poczułam że twardość , która wcześniej ocierała się o moje udo , teraz znalazła sie dokładnie między moimi nogami. Rozpiął mi spodnie i ściągnął je powoli razem z majtkami, nie spuszczając ze mnie wzroku. Uniosłam się dzięki czemu ubranie swobodnie przeszło przez biodra. Zayn ukląkł i pokazł gestem żebym usiadła. Rozpiął mi stanik i odrzucił go na bok. Zayn pochylił się i przesunął dłońmi po wnętrzu moich ud. Pocałował mój pępek , a potem wzgórek łonowy. Nawet nie zauważyłam kiedy Zayn pozbył się wszystkich ubrać. Przesunęłam się i mocniej rozsunęłam nogi. Złapałam go za ramiona. Zayn wysunąl się , a potem popchnął mocno do przodu. Brunet poruszył biodrami do tyłu i poczułam że wyszedł ze mnie, po czym powloi zanurzył się z powortem , wypełniając mnie swoim ciałem , sprawiajac że jęknęłam z rozkoszy. CHłopak zamknął oczy i odchylił głowę do tyłu. Jęknął i zaczął poruszać się szybciej. Czułam że wzbiera się we mnie rozkosz. Uniosłam wyżej biodra , by lepiej poczuć pchnięcia. To sprawiło że kompletnie oszalał. Objęłam go nogami w tali , a wtedy zaczął się trząść. Krzyknął moje imię w tym momencie , kiedy osiągnęłam szczyt.*
*Zdania z książki.
Przepraszam że tak długo nic nie dodawałam, ale kiedy byłam na wakacjach ułożyłam sobie w głowie całe opowiadanie,. Już wiem co i jak zrobić , ale muszę wam już powiedzieć że to opowiadanie będzie o wiele krótsze od poprzednich , poprostu opuszcza mnie chęć pisania i nie wiem czy będą kolejne opowiadanie. Póki co chcę skończyć to opowiadanie. Żeby wam wynagrodzić ten długi okres czekania na nowy rozdział , ten jest dłuższy od poprzednich :D
Nowy rozdział = 10 komentarzy
dałam mniej ilość komentarzy bo ktoś mógł przestać czytać opowiadanie bo pomyślał że więcej nie będę dodawać postów :/
Przez te kilka miesięcy dużo się nie zmieniło. W dalszym ciągu mieszkałam u Ashley a rodzice się ze mną nei kontaktowali. Ani razu do mnie nie zadzwonili , więc byłam zdziwiona kiedy Ashley powiedziała że mama z tatą zaprosili nas wszystkich ( mnie , Ashley , Louisa i Zayna ) na obiad z okazji ich rocznicy śluby. Chociaż za bardzo nie wierzyłam w to że rodzice chcą się ze mną spotkać raczej było to z wdzięczności. A co do Tommego , dalej jesteśmy razem. Po kilku dniach które u nas spędził wrócił do naszego rodzinnego miasta. Natomiast z Zaynem nasze stosunki się polepszyły , nie jesteśmy przyjaciółmi , ale nie kłócimy się o wszystko a czasami nawet zapalimy razem papierosa i pogadamy o czymś. Można powiedzieć że go polubiłam.
- Ana - z rozmyśleń wyrwał mnie głos siostry , zbiegałam po schodach na dole czekała na mnie cała 3 - Gdzie masz walizkę ?
- Co ? - zapytałam zdziwiona
- Ana no przecież wyjeżdżamy.
- O Boże zamyśliłam się , dajcie mi 5 minut , muszę spakować kilka ostatnich rzeczy i zaraz będę. - powiedziałam i pobiegałam do pokoju. Schowałam kosmetyczkę , laptopa i ładowarkę do torby. Szybko się przebrałam. Chwyciłam rączkę walizki i ruszyłam w stronę schodów.
- Daj pomogę ci - usłyszałam głos Zayna chwycił walizkę i zniósł ją po schodach a potem wsadził do samochodu gdzie wszyscy już na nas czekali. Razem z Malikiem siedzieliśmy z tyłu aby nasze gołąbki mogły siedzieć obok siebie. Przed nami było kilka długich godzić podróży więc postanowiłam się zdrzemnąć , a żeby było mi wygodnie zabrałam poduszkę. Przyłożyłam ją do szybko i po chwili zasnęłam.
- Anabell - usłyszałam jak ktoś mnie woła i delikatnie mnie szturcha. Otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą Zayna. Spałam mu na kolanach. Nie miałam zielonego pojęcia jak się tam znalazłam. Szybko się podniosłam.
- Boże przepraszam Cię , nie chciałam.
- Spoko nic się nie stała , a tak w ogóle to już jesteśmy.- Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam że stoimy na podjeździe przed moim domem. Zayn wyszedł z samochodu i ruszył w stronę moich rodziców , którzy właśnie witali się z ich ulubioną córeczką i Louisem. Wysiadłam z samochodu , wyciągnęłam walizkę z samochodu i nie witając się z rodzicami ( i tak by się chcieli ze mną witać , ja już dla nic nie istniałam ) ruszyłam do mojego pokoju. Postawiłam walizkę obok łóżka i wyszłam przez okno na balkon. Okno była w takim miejscu że nikt mnie nie zauważyłam. Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi mojego pokoju. Wystraszyłam się , byłam pewna że wszyscy będą siedzieć w salonie i rozmawiać. Bałam się że to Ash , gdyby się dowiedziała że palę to by mnie znienawidziła.
- Anabell ? - usłyszałam głos Zayna. Wychyliłam się za okna i mu pomachałam. Chłopak po chwili siedział obok mnie i wyciągnął papierosa z kieszeni. Nasze kontakty ograniczały się tylko do wspólnych papierosków więc nie było dla mnie dziwne że teraz ze mną siedzi. - Czemu nie siedzisz z rodzicami na dole ? - Odwróciłam się do niego i popatrzyłam unosząc jedną brew.
- Serio ? Po co mam tam siedzieć ? Przecież ja ich wcale nie interesuje , najważniejsza jest dla nich Ashley.
- Przecież zaprosili cię tu ...
- Zayn to było tylko z uprzejmości. - Zgasiłam papierosa i wstałam. - Ja wychodzę , jak chcesz to siedź tu dalej.
- Twoja mama mówiła że zaraz będzie kolacja.
- Nie będę z nimi jadła , zjem coś na mieście.
Jak powiedziałam tak zrobiłam. Nikomu nic nie mówiąc wyszłam z domu i ruszyłam do Tommego. Chciałam mu zrobić niespodziankę, dlatego nic mu nie mówiłam że wróciłam na kilka dni. Od kiedy Tommego wyrzucili ze szkoły , rodzice także wyrzucili go z domu i powiedzieli że ma sam o siebie zadbać a nie siedzieć im na głowi i nic nie robić. Rodzice pozwoli mu z nimi mieszkać do puki nie znajdzie sobie jakiegoś mieszkania. Po kilku dniach znalazł sobie jakieś małe mieszkanie w bloku natomiast żadnej poważnej pracy sobie nie znalazł, co były powodem naszych kłótni. Tommy sprzedawał narkotyki co mi się w ogóle nie podobało , kazałam mu z tym skończyć , ale mnie nie słuchał , a ja nie potrafiłam z nim zerwać.
Po kilku minutach byłam pod blokiem gdzie mieszkał mój chłopak.Weszłam na samą górę. Po prawej stronie były drzwi z napisem Tommy Whitford. Podeszłam do drzwi i cicho je otworzyłam a następnie weszłam do środka. Najpierw zajżałam do kuchni i salonu , ale nikogo tam nie było. W końcu ruszyłam w stronę sypialni. Kilka króków przed drzwiami , usłyszałam jęki. Moje serce momentalnie zamrło. Podeszłam bliżej i chwyciłam za klamke.
- O mój Boże Tommy mocniej - krzyczała jakaś dziewczyna - Ohhh ! Zaraz doję ! - Pchnełam drzwi i zobaczyłam Tommego i jakąś farbowaną blondynę. Leżeli w łóżku i się pieprzyli.
- Bells ? - zapytał zdziwinony chłopak kiedy mnie zobaczył. Szybko z niej wyszedł , natomiast ja się owróciłam i wybiegłam. Kiedy byłam przed blokiem Tommy chwycił mnie za łokieć i odwrócił w swoją stronę , natomiast ja wolną ręką uderzyłam go w twarz.
- Nie. dotykaj. mnie ! - wysyczłam. Nagle łzy zaczęły spływać po moich policzkach - Brzydzę się tobą ! - wyrwałam mu rękę.
- Bells to nie tak jak myślisz...
- Nie tak jak myślę ?! Nie tak jak myślę ?! Chyba mi nie powiesz że nie pieprzyłeś się teraz z jakąś dziewczyną ? Zdradziłeś mnie !
- Bells nie dramatyzuje ! Ona nic dla mnie nie znaczy !
- Mam nie dramatyzować ? Ciekawe jak ty byś się czył gdyby ja cię zradzała na prawo i lewo. Jesteś pieprzonym dupkiem. Nie chcę mieć z tobą nic wspólenego ! Brzydzę się tobą ! Słyszysz ?! Brzydzę. Się. Tobą ! Wracaj do tej dziwki !
- Dobra jak chcesz ! Ale jeszcze będziesz błagać żebym do ciebie wrócił ! - Wyrwałam mu rękę i pobiegłam w stronę domu. Kiedy dotarłam na miejsce było już ciemno i wydawało mi się że wszyscy lokatorzy już śpią. Jak najciszej weszłam do domu. Nie chciałam z nikim rozmawiać , a tym bardziej tłumaczyć się dlaczego płaczę. Chociaż na to pytanie sama sobie nie umiałam odpowiedzieć. Przecież tak naprawdę go nie kochałam, byliśmy razem bo.... Właście dlaczego my w ogóle byliśmy razem ? Nie umiałam na to odpowiedzieć.
Kiedy wparowałam do pokoju od razy rzuciałam się na łóżko i zaczęłam krzyczeć do poduszki. Krzyczałam tak żeby nikogo nie obudzić a łzy leciały po moich policzkach. Poczułam jak ktoś kładzie rękę na moich plecach. Odwróciłam się i zobaczyłam Zayna siedzącego obok mnie na łóżku.
- Anabell co się stało ? Czemu płaczesz ? - Anabell zawsez tak na mnie mówił , nigdy Ana ani Bells.
- Kiedy przyszłam do jego domu , zobaczyłam go jak pieprzył się z jakąś blondyną. - Powiedziałam i wstałam. Podeszłam do lustra i próbowałam się jakoś ogarnąć , nie chciałam żeby Zayn widział mnie w takim stanie. Nie wiedziałam dlaczego liczyło się dla mnie jego opinia na temat mojego wyglądu.
- Dupek !
- Może to dobrze że tak się stało - mówiłam kiedy wycierałam policzki od tuszu do rzęs.
- Dlaczego ? - zdziwł się chłopak
- On nic dla mnie nie znaczy , nawet go nie kocham. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego ze sobą byliśmy. Ale zabolało mnie to że na własne oczy zobaczyłam jak mnie zdradza. Do cholery przecież mógł ze mną
zerwać.
- Zasługujesz na kogoś lepszego niż on - usłyszałam szept tuż przy moim uchu. Odwróciłam się i prawie dotykaliśmy się z Zaynem nosami. Brunet położył dłonie na moich biodrach i przyciągnął mnie do siebie a następnie pocałował. Nie spodziewałam się takie wybiegu zdarzeń , ale podobało mi się. Zayn całował o niebo lepiej od Tommego. Przyciągnęłam go jeszcze bliżej siebie i wplotłam ręce w jego kruczo-czarne włosy. Zayn popchnął mnie na łóżko i położył się na mnie . Jego język splatał się z moim. Przesuwał rękami po moim ciele , aż dotarł do kolan. Rozsunął je i wślizgnął się pomiędzy moje nogi. Chciałam poczuć go mocniej. Złapałam za koszulkę i przyciągnęłam do siebie. Pojął tę wskazówkę i przerwał nasz pocałunek. Ściągnął szybko t-shirt i odrzucił na bok.Tym razem mogłam dokładniej zbadać jego ciało. Przesunęłam dłońmi po ramionach i ścisnęłam twarde wypukłości bicepsów. Musnęłam klatkę piersiową i dotknęłam palcem każdego wzgórka na brzuchy. Zayn niemal gorączkowa zaczął ściągać moją bluzkę. Przesunęłam się pod nim i poczułam że twardość , która wcześniej ocierała się o moje udo , teraz znalazła sie dokładnie między moimi nogami. Rozpiął mi spodnie i ściągnął je powoli razem z majtkami, nie spuszczając ze mnie wzroku. Uniosłam się dzięki czemu ubranie swobodnie przeszło przez biodra. Zayn ukląkł i pokazł gestem żebym usiadła. Rozpiął mi stanik i odrzucił go na bok. Zayn pochylił się i przesunął dłońmi po wnętrzu moich ud. Pocałował mój pępek , a potem wzgórek łonowy. Nawet nie zauważyłam kiedy Zayn pozbył się wszystkich ubrać. Przesunęłam się i mocniej rozsunęłam nogi. Złapałam go za ramiona. Zayn wysunąl się , a potem popchnął mocno do przodu. Brunet poruszył biodrami do tyłu i poczułam że wyszedł ze mnie, po czym powloi zanurzył się z powortem , wypełniając mnie swoim ciałem , sprawiajac że jęknęłam z rozkoszy. CHłopak zamknął oczy i odchylił głowę do tyłu. Jęknął i zaczął poruszać się szybciej. Czułam że wzbiera się we mnie rozkosz. Uniosłam wyżej biodra , by lepiej poczuć pchnięcia. To sprawiło że kompletnie oszalał. Objęłam go nogami w tali , a wtedy zaczął się trząść. Krzyknął moje imię w tym momencie , kiedy osiągnęłam szczyt.*
*Zdania z książki.
Przepraszam że tak długo nic nie dodawałam, ale kiedy byłam na wakacjach ułożyłam sobie w głowie całe opowiadanie,. Już wiem co i jak zrobić , ale muszę wam już powiedzieć że to opowiadanie będzie o wiele krótsze od poprzednich , poprostu opuszcza mnie chęć pisania i nie wiem czy będą kolejne opowiadanie. Póki co chcę skończyć to opowiadanie. Żeby wam wynagrodzić ten długi okres czekania na nowy rozdział , ten jest dłuższy od poprzednich :D
Nowy rozdział = 10 komentarzy
dałam mniej ilość komentarzy bo ktoś mógł przestać czytać opowiadanie bo pomyślał że więcej nie będę dodawać postów :/
hhjkkj
piątek, 9 sierpnia 2013
Ważne!!!!
Wyjeżdżam dziś na wakacje i wracam dopiero 20 więc jakoś wtedy dodam następny rozdział. Mam nadzieje że ten wyjazd mi pomoże , oczyszczę myśli i kiedy wrócę bez problemu będe mogła pisać kolejne rozdziały. Mam nadzieje że będziecie na mnie czekać :*
Subskrybuj:
Posty (Atom)