czwartek, 5 grudnia 2013

Rozdział 10

U rodziców byliśmy jeszcze tydzień. Przez te siedem dni bardzo się do siebie zbliżyliśmy z Zaynem. Codziennie wieczorem przychodził do mnie i spaliśmy ze sobą. Poznałam go od innej strony. Od tej lepszej. Był taki czuły i uroczy. I powoli zaczęłam się w nim zakochiwać , był dla mnie bardzo ważny. Postanowiłam że jak wrócimy do Londynu powiem mu o swoich uczuciach.
Kiedy otworzyła drzwi od mojego pokoju byłam prze szczęśliwa. Cieszyłam się że nareszcie jestem w domu i nie ma tu moich rodziców , którzy o wszystko robiliby mi awantury. Wyjeżdżając z mojego rodzinnego miasta zamknęłam jeden rozdział mojego życia i przyjeżdżając do Londynu chciałam zacząć nowy. Z Zaynem.
Położyłam walizkę na łóżku i powoli zaczęłam się rozpakowywać. Ubrania pochowałam do szafy a kosmetyki zaniosłam do łazienki. Kiedy wszystko było na swoim miejscu , usłyszałam pukanie do drzwi. Z nadzieje że to Zayn , otworzyłam , je lecz po drugiej stronie zobaczyłam siostrę.
- Loui zamówił pizze , jesz z nami ? - zapytała
- Jasne , umieram z głodu.
Wzięłam telefon z łóżka i zbiegałam po schodach do salonu , z nadzieją że będzie tam też Zayn. Niestety nie było go. Zawiedziona usiadłam obok siostry.
- Gdzie jest Zayn ? - zapytałam
- Nie mam pojęcia , wyszedł z samego rana i do teraz nie wrócił. - powiedział Louis , któremu zadzwonił telefon. - Przepraszam was na chwilę - powiedział i wyszedł na taras.
Siostra przysunęła się do mnie jeszcze bliżej , odwróciła się w moją stronę i usiadła po turecku.
- Noooo , opowiadaj ! - powiedziała podekscytowana.
- Ale co ?
- No jak co , młoda , znam Cię bardzo dobrze ! I wiem że coś się musiało stać , bo od jakiegoś czasu , a dokładnie od pobytu u rodziców , zmieniłaś się. Jesteś radosna , czasami nawet słyszę jak sobie podśpiewujesz. A jestem pewna że to nie z powodu rodziców! Więęęęc ?
- Spotykam się z chłopakiem ....
- AAAAA ! Wiedziałam - krzyczała , ale przerwał jej Loui , który właśnie wrócił.
- Bardzo was przepraszam , ale muszę wyjść , za nie długo wrócę. - podszedł do Ashley i pocałował ją w usta, a następnie wyszedł.
- Dobra mów, co to za chłopak !
- Zayn - wyszeptałam najciszej jak się da, ale Ash raczej to usłyszałą to jej usta przypominały literkę o.
- Nie wierzę ! - powiedziała w końcu - Nasz Zayn ? - potwierdziłam , kiwając głową- Boże zawsze byliście największymi wrogami a teraz co ? Ale tak szczerze od początku wiedziałam że się sobie spodobacie. A teraz mów jak się to zaczęło.
- Yyy pierwszego dnia , jak byliśmy u rodziców , wtedy co wszyłam poszłam do Tommego i nakryłam go na zdradzie. Zabolało mnie to. Zayn przyszedł do mnie do pokoju , kiedy płakałam. Trochę pogadaliśmy i przespaliśmy się ze sobą . I tak naprawdę , praktycznie każdej nocy , ze sobą spaliśmy. Ale Ash , ja się w nim zakochałam.
- ohhh Kochanie , bardzo się cieszę , że nareszcie zakochałaś się w kimś porządnym , ale uważam nie powinniście tego zaczynać przez łóżko. Po drugie czy ty nie jesteś za młoda na seks ?!
- hahah Ashley , nie nie jestem. Wiesz czego się boje ?
- hmmm ?
- Boje się ze dla niego to była tylko zabawa , a ja głupia sie w nim zakochałam.
- Zayn taki nie jest, na pewno wziął to na poważnie.
- Tak myślisz ?
- Pewnie !
- To dobrze , bo chciałam mu dziś powiedzieć o moich uczuciach.
- Zobaczysz , że na pewno odwzajemnia twoje uczucia.
Ash przybliżyła się do mnie i mocno mnie przytuliła. Po chwili przerwał nam dźwięk dzwonka do drzwi.
- To pewnie Zayn zapomniał kluczy , idź otwórz - powiedziała siostra uśmiechając się do mnie. Wstałam z sofy i szybkim krokiem ruszyłam do przedpokoju. Otworzyłam drzwi , ale przede mną nie stał Zayn , tylko
śliczna dziewczyna o blond włosach. To była ta dziewczyną z którą widziałam kiedyś Zayna w parku.
- Część , jest może Zayn ? - zapytała przyjaźnie.
- Nie wszyedł dziś rano i jeszcze nie wrócił , a mogę wiedzieć kim jesteś ?
- Oh oczywiście , jestem Perrie , dziewczyna Zayna , dawno się ..... - dalej jej nie słuchałam. Jej słowa były dla mnie jakby ktoś wbił mi nóż w plecy. Miał dziewczynę , ale ze mną spał. Byłam dla niego tylko zabawką. - myślisz że mogłabym na niego poczekać ?
- Tak , pewnie . Wydaje mi się że Zayn powinien za niedługo wrócić.
- To pójdę do jego pokoju.
Perrie zostawiła buty w przedpokoju i pobiegła na górę do pokoju MOJEGO ukochanego. Kiedy Perrie zniknęła mi z pola widzenia drzwi znowu się otworzyły. Stał w nich Zayn. Kiedy go zobaczyłam , łzy stanęły mi w oczach.
- Twoja dziewczyna czeka na ciebie w twoim pokoju. - wyszeptałam. Zayn najpierw popatrzył się na mnie na wariatkę , jakby nie wiedziało o co chodzi, ale po chwili do niego dotarło. Nic nie mogłam na to poradzić , ale pierwsza łza spłynęłam po moim policzku.
- Ana , ja niczego ci nie obiecywałem .
Odwróciłam się i pobiegłam do pokoju. Zamknęłam drzwi i rzuciłam się na łóżko. Dlaczego ja zawsze musze mieć takiego pecha do chłopaków ?!!


Z góry mówię że to że dodałam rozdział nie oznacza że wracam. Po prostu coś mnie naszło na skończenie tego rozdziału , więc go dodałam. Ale nie mam pojęcia kiedy napisze następny. Może w święta.

8 komentarzy:

  1. Czekam na następny kocham twojego bloga <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham kocham kocham kocham :D Ale nie spodziewałam się że bd taki obrót sprawy, ale znajac twoje opowiadania nigdy nie moze byc nudno :D Czekam na następny ;) / Lovciak

    OdpowiedzUsuń
  4. Supeer :) Czzekam na następną część !! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy kolejna część ? !!!!!!!!!! Tęsknię , uwielbiam tego bloga <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawaj następną część ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne opowiadanie,proszę dokończ je do końca nie można go zmarnować,pozdrawiam i życzę weny. :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na ciąg dalszy :3 Zżera mnie ciekawość :)

    OdpowiedzUsuń