Niedawno moje życie obróciło się o 180 stopni. To wydarzenie
całkowicie odmieniło moje życie. Była to najgorsza rzecz jaka mogła wydarzyć
się w moim życiu, ale może lepiej będzie jeśli wam to opowiem.
Tego dnia postanowiliśmy pójść z Filipem na imprezę do
naszych znajomych. Szykowałam się prawie godzinie. Chciałam wyglądać idealnie.
Ułożyłam koka w artystyczny nieład , zrobiłam sobie lekki makijaż a potem zastanawiałam się co ubrać. Po kilku
minutach zdecydowałam się na ten zestaw . Gotowa zbiegłam do przedpokoju gdzie czekał
na mnie mój kuzyn. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy się zabawić. Dom w którym owa impreza się odbywała był
straaaaasznie duży . W budynku było już dużo osób , jedni tańczyli a inni pili piwo. Filip od razu
poszedł do grupki swoich kumpli a ja poszłam rozejrzeć się za kimś znajomym z
klasy. Wyszłam na taras gdzie znajdował się wielki basen. Od razu się wycofałam
, ponieważ chłopacy wrzucali dziewczyny do wody, a ja nie po to się stroiłam
żeby teraz wylądować w wodzie. Po kilku
minutowych poszukiwaniach znalazłam moją przyjaciółkę Anie. Tańczyłyśmy , wygłupiałyśmy się , grałyśmy z
kilkoma osobami w butelkę. Po pewnym czasie zorientowałam się że jest już po
drugiej. Wiedziałam że rodzice będą
wściekli , nie lubieli kiedy wracałam późno do domu. Postanowiłam poszukać Filipa i poprosić go
żeby podwiózł mnie do domu. Kiedy go znalazłam okazało się że jest już po kilku
piwach. Nie miałam mu tego za złe , przecież przyszedł tu aby się zabawić. Powiedziałam mu że muszę już iść , chciał
mnie odprowadzić ale nie zgodziłam się. Powiedziała mu żeby został i bawił się
dobrze. Kiedy wyszłam na pole ulica świeciła pustakami. Nie było żywej duchy. Trochę
się bałam no ale przecież co mi się mogło stać ?! Szybkim krokiem ruszyłam w
stronę domu. Skręciłam w pewną uliczkę
na której żadna lampa nie świeciła. Było strasznie ciemno. Bałam się iść tędy
ale nie miałam innego wyjścia to była jedyna droga do domu. Wzięłam głęboki
oddech i ruszyłam. Szyłam sobie spokojnie kiedy nagle za krzaka wyszedł jakiś
pijaczyna w ręku z butelką wódki i śpiewał sto lat. Miałam nadzieje że go ominę
i mnie nie zauważy , ale niestety tak się nie stało. Kiedy jego wzrok napotkał
mnie zaczął coś gadać jako to ja piękna jestem, co tu robię same i tego typu
teksty. Przyśpieszyłam kroku i modliłam
się w duchy żeby w końcu dojść do tego domu.
Po chwili poczułam jego dłoń na moim ramieniu. Obrócił mnie w swoją
stronę i przyparł do murku. Zaczęłam krzyczeć żeby mnie puściła ale moje
wrzaski nic nie wskórały. Była to mało zamieszkana ulica , było tu kilka domów
na krzyż i nikt mnie nie słyszał. Mężczyzna zaczął się do mnie dobierać ,
całował mnie po szyi i obacywał po pośladkach.
Krzyczałam , prosiła go żeby mnie puściła ale niestety nie zrobił tego.
Wepchnął mnie w jakieś krzaki i zgwałcił mnie.
Wróciłam do domu zdruzgotana. Jedynymi osobami którym
opowiedziałam co się stało byli tylko moi rodzice i Filip. Kuzyn obwiniał się
że to jego wina , że mógł nie pić tego piwa , albo przynajmniej odprowadzić
mnie do domu. Ale to nie była jego wina
, tylko moja. Mogła zostać tam na noc a nie głupia sama wracać do domu. Po tamtym zdarzeniu moja psychika była
troszkę zjechana. Chciałam popełnić samobójstw , lecz moi rodzice mnie znaleźli
i uratowali mi życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz