niedziela, 25 listopada 2012

Rozdział 2

Każdy chłopak z osobna nam się przedstawił , a potem jeszcze chwilkę pogadaliśmy. Chłopcy zaprosili nas dzisiaj wieczorem na imprezę. Powiedzieliśmy że się zastanowimy i poszliśmy z powrotem do domu. Kiedy weszliśmy do kuchni była już tam ciocia i robiła obiad. Postanowiliśmy jej trochę pomóc. Podczas krojenia papryki zastanawiałam się nad propozycją nowo poznanych chłopaków. Wdawali się mili i pewnie dobrze bym się z nimi bawiła, ale nie byłam pewna czy jestem gotowa, od tamtego wydarzenia nie byłam jeszcze na żadnej imprezie, bałam się że To może się znowu powtórzyć. Kiedy skończyliśmy pomagać cioci poszłam się położyć.
Obudziłam się z strasznym płaczem. Po chwili w pokoju był już mój kuzyn i mocno mnie tulił. Nie musiałam mu mówić o co chodzi on sam wiedział. Myślałam że wszystko będzie okej, że zapomnę, ale to wróciło. Śniła mi tamta noc. 
- Ciiiiii, spokojnie, to był tylko sen- mówił kuzyn kołysząc się ze mną w prawo w w lewo- spokoje, już nigdy nic złego ci się nie stanie, obiecuje. 
- Dziękuje 
- Za co ?
- Za to że jest przy mnie i że mnie wspierasz, wiesz co chodźmy dziś na tą imprezę.
- Jesteś pewna ?
- Tak - odsunęłam się od Filipa i sprawdziłam która godzina, była 19 czyli mieliśmy jeszcze godzinę. Kuzyn poszedł szykować się do swojego pokoju a ja poszłam do łazienki. Gotowa  zeszłam na dół gdzie czekał na mnie mój ukochany kuzynek. Powiedzieliśmy cioci że idziemy na imprezę do nowych znajomych i że nie wrócimy za późno.  Wyszliśmy z domu i po chwili byliśmy pod domem chłopaków. Zadzwoniliśmy na dzwonek, otworzył nam Liam i zaprosił nas do środka. Było strasznie dużo ludzi. Widać było że wszyscy bardzo dobrze się bawią. Niektórzy tańczyli do świetnej muzyki którą puszczał Zayn, inni rozmawiali , a jeszcze inni jedli jedzenie przygotowane przez Harrego.
Bawiłam się świetnie, już drugi raz tutaj myślałam o czymś innym. Tańczyłam z Filipem , wygłupialiśmy i inne tego typu rzeczy. Podszedł do nas Louis i zapytał się nas czy gramy z nimi w butelkę. Kuzyn popatrzył się na mnie a ja pokiwałam głową. Poszliśmy usiąść w salonie razem z chłopakami ich dziewczynami i z ich perkusistą nazywał się chyba Josh. Było bardzo śmiesznie, chłopcy najczęściej brali wyzwania , musieli np. tańczyć różne śmieszne tańce, zrobić striptiz i takie tam. Ja zawsze brałam pytania więc nie miałam się czego obawiać. Kręcił Louis i wypadło na Harrego , oczywiście wybrał wyzwanie.
- Hmmm, wiem ! Pocałuj Magdę- powiedział chłopak. Przeraziłam. Nie byłam jeszcze gotowa. Harry siedział już koło mnie i zbliżał się do mojej twarzy. W jednej chwili przeleciała mi przed oczami TAMTA noc, kiedy to ten pijak zbliżał się do mnie i całował mnie. Miałam łzy w oczach. Szybko wstałam i wyszłam na taras. Dlaczego nie mogłam żyć normalnie jak każda zwykła nastolatka ? bawić się na imprezach , całować chłopaków? Dlaczego nie mogłam mieć normalnego życia ?!!!
Poczułam rękę na moich plecach. Obróciłam się przerażona i zobaczyłam Nialla.
- Hej spokojnie, Filip Cię szuka.- powiedział chłopak. Chyba zauważył że płakałam bo powiedział- coś się stało ?
- Nie , wszystko okej, chodźmy do środka.
Weszliśmy do domu a obok mnie od razu znalazł się kuzyn.
- W porządku ? - zapytał po polsku i nikt nie wiedział o czym gadamy
- Tak, przeprasza, ale nie mogłam tego zrobić. Przypomniał mi się tamten wieczór.- powiedział a łza znowu poleciała po policzku. Filip starł ją kciukiem i mocno mnie przytulił.
- Hej, nie masz za co przepraszać , to nie twoja wina. - powiedział Fifi. Podszedł do nas Harry , widziałam po jego twarzy że nie wie co powiedzieć.
- Magda przepraszam.
- Harry , nie masz mnie za co przepraszać, nic się nie stało.
- Ale przecież płakałaś i nie zaprzeczaj bo widać to po twoich oczach.
- Tak płakałam, ale nie z twojego powodu. Przepraszam was , ale ja już będę szła, źle się poczułam. Dzięki za zaproszenie, świetnie się bawiłam.
- Idę z tobą - powiedział Fiko ( mówię tak na mojego kuzynka)
- Daj spokój, mieszkamy obok.
- Ale...
- Filip nic mi się nie stanie, zostań i baw się dobrze - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
- Magda....
- Ja ją odprowadzę - powiedział Niall
- Nie trzeba.
- Świerze powietrze dobrze mi zrobi.
- No dobra chodź , a ty Fiko baw się dobrze .
Wyszliśmy z Niallem i skierowaliśmy się w lewo. Przez te dwie minuta żadne z nas się nie odzywało, dopiero kiedy staliśmy pod drzwiami chłopak powiedział
- Fajnie że przyszłaś, może spotkamy się jutro ?- nie wiedziałam czy się zgodzić, nie chciałam robić mu nadziei , ja teraz nie byłam gotowa na związek. Ale tak strasznie chciałam się z nim spotkać.
- Chętnie, a gdzie pójdziemy ?
- ymmm , może do kina ?
- okej, ale ty wybierz film. Dzięki za odprowadzenie. Dobranoc.
- Słodkich snów.
Weszłam do domu i od razu poszłam do pokoju. Zmyłam makijaż, wzięłam prysznic i ubrałam piżamkę. Szłam obok okna kiedy zobaczyłam Nialla w oknie na przeciwko. Uśmiechnął się do mnie i pomachał. Byłam w samej piżamce która mało zakrywała, zarumieniłam się. Szybko mu pomachałam i pobiegłam do łóżka.



Przepraszam że tak długo nic nie dodawałam ale nie wiedział co napisać :/ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz