środa, 8 maja 2013

Rozdział 20

* Perspektywa Nialla
Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające go pokoju , przez odsłonięte okno. Odwróciłem się na drugi bok z zamiarem przytulenia się do Emily , ale miejsce obok mnie było puste. Otworzyłem oczy i podniosłem się do pozycji siedzącej. Rozejrzałem się po pokoju , szukając ukochanej , której nigdzie nie było.  Podniosłem się z łóżka i poszedłem do łazienki , po drodze biorąc jakieś ciuchy.  Kiedy byłem gotowy , zszedłem do kuchni , gdzie spotkałem Josha i Emily. Siedzieli przy barku kuchennym i strasznie się z czegoś śmiali. Poczułem ostre ukłucie w okolicach serce. Nigdy czegoś takiego nie czułem , ale wiedziałem co to oznacza. Byłem cholernie zazdrosny o Emily . Jeszcze nigdy na nikim nie zależało mi tak bardzo , jak na niej. Gdybym teraz miałbym ją stracić chyba bym się załamał , nie mógłbym bez niej żyć. To ona jest całym moim życiem. Bałem się że może sobie uświadomić , że jednak czuje coś do Josha, że to był błąd zostawiając go przed ołtarzem i to z nim chcę spędzić resztę życia , a nie ze mną...
- O już wstał mój śpioch - z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięczy głos mojej ukochanej. Podszedłem do niej od tyłu i przytuliłem się do niej , oraz pocałowałem w czubem głowy. Chciałem pokazać brunetowi że Em, jest moja i nikomu jej nie oddam.
- Nie było cie obok mnie jak się obudziłem - zrobiłem smutną minkę
- Szybko się obudziłam i zeszłam na dół - pogłaskała mnie po policzku , a następnie delikatnie cmoknęła w usta. - Zrobić ci coś na śniadanie ?
- Nie trzeba sam sobie zrobię - pocałowałem ją w czoło i wszedłem w głąb kuchni. Przez cały czas słyszałem rozmowy i wybuchy śmiechy. Byłam tak strasznie zły m gdyby nie to że Josh to nasz kumpel , wywaliłbym go z domu.
Przez dłuższy czas zastanawiałem się co zrobić na śniadanie.  W końcu zdecydowałem się na zwykłe tosty z dżemem. Kątem oka zauważyłem , jak Em, odprowadza Josha do drzwi i całuje go w policzek. Chciałem tam podejść i mu przywalić. Kiedy brunet wyszedł z domu , Emily uśmiechnęła sie do mnie słodko , posłała całusa i poszła do salonu. Gdy skończyłem jeść i pozmywałem ruszyłem w stronę salonu. Na kanapie siedziała Emily , z nagami na kolanach Harrego. I znowu to głupie ukłucie ! Wiedziałem że o Loczka nie musiałem być zazdrosny , Em wyjaśniła mi że Harry to tylko przyjaciel , brat ,  nikt więcej , ale ja i tak byłem zazdrosny. Zawróciłam i poszedłem do pokoju. Rzuciłem się na łóżko i schowałem głowę pod poduszką.
* Perspektyw Emily
Siedzieliśmy z Loczkiem w salonie na kanapie. Żeby było mi wygodniej położyłam nogi na kolanach Harrego i oglądaliśmy jakiś nudny film w telewizji.
- A gdzie się zgubił nasz blondasek ? - zapytał nagle Loczek. Sama zaczęłam się zastanawiać gdzie Niall, myślałam że jak zje to do nas przyjdzie i do nas dołączy , a jego dalej nie było.
- Hmm, nie wiem pójdę sprawdzić czy siedzi jeszcze w kuchni.
- Tak to jest bardzo możliwe że właśnie tam siedzie - zaśmiał się Hazza. Wszyscy bardzo dobrze wiedzieli że mój ukochany jest strasznym głodomorem i potrafił bardzo dużo zjeść. Weszłam do kuchni , ale nikogo tam nie zastałam , więc ruszyłam w stronę naszego pokoju. 'Naszego' jak to fajnie brzmi. Mieliśmy z Niallem nas własny kącik w którym nikt nam nie przeszkadzał. Nasze wspólne miejsce.
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam ukochanego leżącego na łóżku z głową ukrytą pod poduszką. Podeszłam do łóżka i usiadłam obok Blondyna na łóżku. Położyłam rękę na plecach chłopaka. Niall zadrżał.
- Kochanie co się stało ? - wyszeptałam wystraszona , bałam się że coś się stało.
- Nic
- Przecież widzę ! Nie jestem ślepa. Niall czy ja zrobiłam coś źle ? - Kiedy Horan usłyszał moje słowa
podniósł się do pozycji siedzącej żeby widzieć moją twarz. Przysunął się w moją stronę i chwycił za dłonie.
- Co takiego ? Co ty wygadujesz ! Nic nie zrobiłaś. Tu nie chodzi o Ciebie tylko o mnie- wyszeptał mówiąc ostatnie zdanie.
- O ciebie ? - zapytałam , ale odpowiedziała mi cisza - Niall powiedz mi o co chodzi , co się stało ? Jestem tutaj żeby cię wspierać , ale musisz mi powiedzieć o co chodzi.
- Boje się - wyszeptał
- Czego się boisz ? - zapytałam zdziwiona
- Boję się cię stracę , że zrozumiesz że to nie mnie kochasz tylko kogoś innego i że mnie zostawisz. A ja tego nie przeżyje. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie ! Dziś kiedy zobaczyłem cię z Joshem, jak siedzieliście w kuchni i się śmialiście to byłem tak strasznie o ciebie zazdrosny! Boje się że uświadomisz sobie że jednak jego kochasz a nie mnie..
- Ohh kotku. Nie musisz sie o nic bać. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Nie ma na świecie osoby którą kochałabym tak mocno jak ciebie. Jesteś dla mnie najważniejszy. Nie musisz być zazdrosny o Josha, on jest dla mnie tylko przyjacielem , ale jeżeli ci to przeszkadza nie będę z nim spędzać czasu. Jeżeli będziesz wtedy szczęśliwszy zrobię to dla ciebie.
Niall przyciągnął mnie do siebie i posadził na nogach. Ukryłam twarz w jego szyi i delikatnie pocałowałam go  w szyje.
- Kocham Cię Emily - wyszeptał mi do ucha.
- Ja Ciebie też kocham, nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo.
- Em ..- wyszeptał po chwili
- Tak ?
- Obiecaj mi że nigdy mnie nie zostawisz, że choćby nie wiem co sie stało już zawsze będziemy razem.
- Obiecuje , ale ty obiecaj że ty mnie też nigdy nie zostawisz.
- Obiecuje. Możesz być pewna że najbliższe 50 lat .
* tydzień później
Zapłaciłam kierowcy , założyłam kaptur na głowę i wysiadłam z auta. Na polu panowała straszna ulewa, dlatego szybkim biegiem skierowałam się do studia , w którym chłopcy aktualnie nagrywali piosenki do nowej płyty. Kiedy byłam już w budynku, wcisnęłam przyciska i zniecierpliwiona czekałam na windę. Chciałam jak najszybciej znaleźć się na górze. Byłam taka szczęśliwa i musiałam porozmawiać z Harrym, dlatego umówiliśmy się w studio , ponieważ mają teraz krótką chwilę.
Kiedy winda się zatrzymała na 6 piętrze , ruszyłam w umówione miejsce z Loczkiem. Gdy byłam już blisko , zauważyłam siedzącego przyjaciela na jeden z kilku kanap.
- Harry - krzyknęłam uradowana. Styles kiedy usłyszał moje wołanie wstał i odwrócił się w moją stronę. Podbiegłam do niego i mocno się wtuliłam w przyjaciela. Podniosłam głowę i zapytałam
- Nikogo tu nie ma ? Nikt nas nie usłyszy ?
- Nie , na tym piętrze nikt nie przebywa, tylko Paul ma tu gabinet , ale teraz siedzi z chłopakami na górze. Więc powiesz mi w końcu z czego się tak cieszysz ?- zaśmiałam się cicho i znowy wtuliłam się w przyjaciele. Łzy szczęścia poleciały mi na policzki. Popatrzyłam w oczy Harrego i wyszeptałam
- Wracam własnie od lekarza i ... jestem w ciąży !!!- podskakiwałam radośnie
- O mój Boże Em, tak strasznie się ciesze - przytulił mnie do siebie i okręcił w okół własnej osi.- Który miesiąc ?
- Drugi
- Em.- zaczął zaniepokojony - ty jesteś pewna że to dziecko Nialla ? Wy tak długo nie jesteście jeszcze razem.
- Oczywiście że jestem pewna że to jego dziecko ! My z Joshem nigdy ze sobą nie spaliśmy , a w ciąże musiałam zajść , w mój wieczór panieński.
- Nie zabezpieczyliście się ?
- Chyba nie. Przecież wiesz że nic nie pamiętam z tej nocy , ale to nie jest ważne. Wiesz jak bardzo sie cieszę , ale... co jeśli Niall nie jest jeszcze gotowy - wystraszyłam się.
- Ale ty jesteś głupiutka - Loczek poczochrał moje włosy - oczywiście że się będzie cieszył ! Będzie w siódmym niebie zobaczysz.
- A co jeśli...
- Nie ma ' co jeśli' jestem pewien że będzie się cieszył. Zostaniecie wspaniałymi rodzicami , a ja wujkiem. Mam nadzieje że wiesz co wiąże się z tym że jesteś w ciąży ?
- Co takiego ? - zapytałam lekko przerażona
- To ja zostanę chrzestnym
- wystraszyłeś mnie - uderzyłam go żartobliwie w ramie - oczywiście że ty zostaniesz chrzestnym.
- Słuchaj mam taki pomysł - zaczął Brunet - leć do domu , przygotuj jakąś pyszną kolacje , my z chłopakami powiemy Niallowi żeby sam wracał do domu , żebyście wspólnie spędzili wieczór , a my pójdziemy na piwo. I wtedy powiesz mu tą radosną nowinę.
- Jesteś kochany - pocałowałam go w policzek i cała w skowronkach pobiegłam w stronę windy.
* Perspektywa Nialla
Siedziałem w samochodzie i jechałam do domu , gdzie czekała na mnie ukochana. Byłem wdzięczny chłopakom że zostawili nas samych i możemy wspólnie spędzić wieczór i nikt nie będzie nam przeszkadzał. Zaparkowałam samochód przed domem. Wysiadłem i ruszyłem do mieszkania. Otworzyłam drzwi , a w całym domu panowała ciemność. Zapaliłem światło w przedpokoju.
- Em ! Już jestem - ściągnął buty i poszłem sprawdzić czy nie ma jej w salonie. Pomyślałem że może zasnęła w salonie przed telewizorem. Ostatnio często się jej to zdarzało. W salonie ani w kuchni jej nie było. Zapaliłem światło na schodach i poszedłem do naszego pokoju. Otworzyłem drzwi pokoju i znowu zastała mnie ciemność - Kotku gdzie jesteś ? - zawołałam. Sprawdziłem jeszcze łazienkę , ale tam też jej nie było. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do Emily. Zostaw wiadomość po sygnale. Włączyła mi się poczta - Kochanie , wróciłam właśnie do domu , a ciebie nie ma. Gdzie jesteś ? Martwię się ! Oddzwoń szybko. Kocham Cię Niall.
Rozłączyłam się i wróciłem do pokoju z zamiarem położenia się na chwilę, żeby odpocząć przed powrotem ukochanej. Zauważyłam otwarte drzwi od szafy. Podszedłem , żeby je zamknąć. Kiedy chwyciłem za szafkę zauważyłem że była pusta. Nigdzie nie było rzeczy Emily. Po kolei zacząłem otwierać kolejne szuflady , ale nigdzie nie było jej rzeczy. Powoli zaczynałem panikować. Pobiegłem sprawdzić do łazienki czy sa tam jej kosmetyki , też ich tam nie było. Wróciłem do pokoju i zauważyłem że na łóżku , kartkę zgiętą na pół z moim imieniem napisanym. Chwyciłem ja i drżącymi rękami otworzyłem liścik. Bałem się przeczytać co tam jest napisane, ale musiałem wiedzieć co się dzieje z Emily.
Niall 
Przepraszam że mówię ci to dopiero teraz , ale nie dawno to sobie uświadomiłam. Miałeś racje. Uczycie którym Cię darzyłam było tylko zauroczeniem. Nie kochałam Cię. Przepraszam. Nie szukaj mnie ani nie dzwoń do mnie . Przepraszam.
                                                                                                                                  Emily 
Nie mogłem w to uwierzyć ! Nie chciałem uwierzyć w to co przeczytałem. Chciałem się obudzić ! Chciałem żeby to był tylko zły sen. Upadłem na kolana i ścierałam dłońmi łzy spływające po moich policzkach.
- Obiecałaś ! - krzyczałem na cały głos - Obiecałaś że nigdy mnie nie zostawisz ! Mówiłaś że mnie kochasz ! Że jestem miłością twojego życia ! Już zawsze mieliśmy być razem ! - Wpadałem w histeryczny płacz - OBIECAŁAŚ !





Przepraszam że tak długo czekaliście na nowy rozdział , ale coraz trudniej idzie mi z pisanie. Mam nadzieje że mi wybaczycie , satysfakcjonując się w miarę długim rozdziałem.
Następny rozdział , postaram się dodać jak najszybciej , ale nic nie obiecuje.

3 komentarze:

  1. Ale.... O co kurwa chodzi?!?
    Pogubiłam się.... Czemu do cholery Emily wyjechała?!?!?? Przecież miała mu powiedzieć o ciąży.... DA FUQ ?!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski !!!!!!!!!!!!Ale o co tu do cholery chodzi przecież.....o.O nie rozumiem!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :D czemu ona wyjechała ? A może ktoś ją porwał i kazał jej to napisać ? :O jestem ciekawa .
    Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń