środa, 22 maja 2013

Rozdział 24

- Emily - poznałam ten głos
- Niall
Nie wiedziałam co mam robić ! Rozłączyć się czy nie ?! On i tak już wiedział że to ja. Odchrząknęłam i zaczęłam mówić
- Czy.. - przerwał mi dziewczęcy głos
- Niall , gdzie mi uciekłeś ? - usłyszałam jakby szelest materiału. Domyśliłam się że Horan przyłożył telefon do koszulki. 
- Zaraz przyjdę , poczekaj. - po chwili telefon znowu znalazł sie przy uchu chłopaka - Emily ? Jesteś tam jeszcze ?
- Umm tak , czy jest może Harry ? 
- Nie , wyszedł gdzieś rano i do teraz nie wrócił. Coś się stało ?
- Umm nie, ale - musiałam to powiedzieć - jak wróci powiedz mu żeby jak najszybciej przyjechał do głównego szpitala.  - powiedziałam i rozłączyłam się. Położyłam Lily na łóżku i zaczęłam pakować najważniejsze rzeczy do torebki. Kartę  zdrowie i inne tego typu rzeczy Lilo. Ubrałam dziewczynkę w ciepłe rzeczy i posadziłam w nosidełku. Wyszłyśmy z bloku i wsiadłyśmy do taksówki , którą wcześniej zamówiłam.  Podałam kierowcy adres szpitala i ruszyliśmy. Przez całą drogę musiałam uspokajać córeczkę , ponieważ nie chciała przestać płakać. Po krótkim czasie nareszcie dotarliśmy na miejsce. Zapłaciłam mężczyźnie i jak najszybciej ruszyłyśmy do środka. Zaczepiłam pierwszą pielęgniarkę , którą spotkała i powiedziała mi gdzie mam iść.  Po półgodzinnym czekaniu , na to aż ktoś mi w końcu powie co się dzieje z moim dzieckiem , najpierw usłyszałam otwarcie drzwi , a potem kroki. Odwróciłam się w tamtą stronę i zauważyłam biegnącego Loczka w moją stronę a za nim.. za nim biegł Niall. Wyglądał jak zawsze nieziemsko. Miał ubrane czarne rurki i błękitną koszulę. Jedna rzecz rzuciła mi się w oczy. Niall nie pozapinane na opak guziki. Domyśliłam się co robił wcześniej i kim była dziewczyna która go wołała.  Wstałam i podbiegłam do Harrego. Wtuliłam się w niego , a łzy zaczęły spływać po policzkach.
- Em, przepraszam , uparł się że tu przyjedzie , nie mogłem go powstrzymać - tłumaczył się Harry szepcząc mi do ucha. - Nic mu nie powiedziałem.
- Harry , ona . ona miała taką dużą gorączkę , nie wiedziałam co mam robić , bałam się że coś jej się stanie - mówiłam co chwilę wycierając spływające łzy.
- Ciii spokojnie , co mówią lekarze ? - kiedy rozmawiałam z Harrym , czułam na sobie wzrok Horana.. Wiedziałam że póki co nic nie wie, ale prędzej czy później się dowie.
- Siedzę tu pół godziny i ... - nie skończyłam mówić bo lekarz wyszedł z sali. Wydostałam się z ramiona przyjaciela i podeszłam do lekarza - panie doktorze co z nią ?
- Wszystko w porządku , to tylko grypa i wysoka gorączka. Podaliśmy leki na temperaturę i wszystko powinno być w porządku.
- Ale... ale dlaczego to tak długo trwało ? - zapytałam zdziwiona
- Dziewczyna strasznie płakała , wierciła się i nie chciała dać się zbadać. Ale już jest dobrze.
- Czy mogę zabrać ją do domu ?
- Oczywiście, tylko proszę podawać jej lekarstwa i najlepiej nie wychodzić z domu. - powiedział podając mi receptę do ręki. Schowałam karteczkę do torebki, wzięłam nosidełko i weszłam do sali. Przez cały czas czułam że Niall mnie obserwuje. Kiedy zobaczyłam moje maleństwo , takie zmęczone oczy mi się zaszkliły. Podeszłam do niej i wzięłam ją na ręce. Pocałowałam i czoło i zaczęłam zapinać w nosidełku. Po chwili obok mnie stanął Horan. Serce zaczęło mi szybciej bić. Blondyn cały czas patrzył się na Lilo , a ona uśmiechała się do niego.
- Ona... - wyszeptał i wyszedł z sali. Domyśliłam się że już wie. Wie że to on jest ojcem. Lilo jest tak bardzo do niego podobna, że nie trudno się domyślić. Wypisz , wymaluj tata.

Obudziło mnie głośne pukanie do drzwi. Ledwo żywa wygramoliłam się z łóżka. Zobaczyłam na mojego szkraba czy hałas jej nie obudził. Smacznie spała. Przyłożyłam jej rękę do jej malutkiego czółka i sprawdziłam czy ma gorączkę. Póki co wszystko było dobrze. Pukanie nie ustąpiło , a ten ktoś coraz głośniej pukał. Zła ruszyłam w stronę drzwi wejściowych.  Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Nialla !!!
- Chyba powinniśmy porozmawiać - powiedział zły , prawie krzycząc.
- Umm, jasne , proszę wejdź - powiedziałam szerzej otwierając drzwi. Niall wszedł do mieszkanie. Ruszyłam w stronę kuchni , mając świadomość , że chłopak ruszy za mną. - Napijesz sie czegoś ?
- Nie !
- A nie będzie ci przeszkadzać , jak zrobię sobie kawy ? Jestem padnięta ..
- Do cholery Emily powiedz mi dlaczego ?! - krzyczał zły Horan
- Proszę cię ciszej. Obudzisz Lilo - mówiłam błagalnym tonem. Poszłam do drzwi i zamknęłam je - wszystko ci wyjaśnię , ale proszę nie krzycz.
- Było nam tak dobrze , a ty odeszłaś bez słowa ! A na dodatek masz dziecko !
- Zrobiłam to dla twojego dobra, chciałam żebyś był szczęśliwy - wyszeptałam. Oczy mnie piekły , czułam że zaraz się popłaczę.
- Dla mojego dobra ! Cholera Em ! To ty byłaś moim szczęściem , ale mnie zostawiłaś bez powodu ! - zabolało mnie to. Spodziewałam się tego , ale gorzej jest to usłyszeć. Powiedział 'byłaś' , znaczyło to tylko jedno. Nic już dla niego nie znaczyłam . Ale czego ja się mogłam spodziewać. Że jak mnie zobaczy to się wszystko będzie dobrze ? Nie ! Już nigdy nie będziemy razem. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Zjechałam po drzwiach od kuchni i usiadłam na zimnej podłodze.
- Tego dnia , kiedy wyjechałam , chciałam ci powiedzieć że jestem w ciąży - Niall chciał coś powiedzieć , już otworzył buzię , ale mu przerwałam - Nie przerywaj mi ! Daj mi dokończyć - Horan skinął głową. - Byłam w studio , kiedy nagrywaliście piosenki. Mieliście wtedy przerwę i jak Harry mi powiedział rozmawialiście z Paulem. Ja w tym czasie spotkałam się z Harrym. Powiedziałam mu o ciąży. A on powiedział , żebym poszła do domu , przygotowała nam pyszną kolacje i żebym ci powiedziała o dziecku. I taki właśnie miałam zamiar. Ale kiedy czekałam na windę , zatrzymał mnie Paul. Poprosił do swojego gabinetu , ponieważ chciał ze mną porozmawiać, więc się zgodziłam. Powiedział że za jakiś czas macie trasę , a jeśli ty się dowiesz że zostaniesz ojcem , będziesz chciał być przy nas i zrezygnujesz z trasy. Mówił że to jest twój czas, na karierę i że jeśli twoje szczęście jest dla mnie najważniejsze powinnam cię zostawić. I tak też zrobiłam. Wróciłam do domu i jak najszybciej się spakowałam. Nie byłam w stanie powiedzieć ci prosto
w twarz że to koniec, wiec napisałam list. Napisałam tam że nigdy cię nie kochałam , ale to było kłamstwo. Jesteś miłością mojego życia, ale myślałam że jeśli tak ci napiszę , będziesz mniej cierpiał. Nie chciałam żebyś cierpiał. Przepraszam , nie chciałam. - powiedziałam i starłam łzy , lecące po moich policzkach. Usłyszałam płacz Lilo. Wstałam z podłogi i ruszyłam do sypialni. Mała leżała na łóżku i strasznie płakała. Wzięłam ją na ręce i próbowałam uspokoić, ale to nic nie dawało. Usłyszałam jak drzwi się otwierają a potem zamykają. Po chwili Niall stał obok i przyglądał się nam.
- Mogę ? - zapytał nieśmiało.
- Jasne - uśmiechnęłam się i położyłam Lilo na rękach u taty - tylko uważaj na główkę. 

7 komentarzy:

  1. Nie mogłam się odczekac kiedy dodasz nowy rozdział, ale w końcu nadszedł ten wielki dzień. Rozdział rewelacyjny, nie spodziewałam sie ze Niall przyjedzie do niej. Mam nadzieje ze nastepny rozdział pojawi sie juz niedolugo :))
    Pozdrawiam Paula

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG ! zajebiste !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ciekawe co Niall powie Em po tym jak wyznała, że go kocha !

    OdpowiedzUsuń
  3. WoW!
    To było amazing :D
    Krótko i na temat mój komentarz hehe :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O jak super <3 niech Niall się ogarnie, nie lubie go w tej wersji bad boy.. Kiedy next??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawdopodobnie za 10 dni :/ TO NIE ŻART ! Jutro jadę na 10 dni do chorwacji. Próbuje własnie napisać szybko jakiś rozdział , chociażby krótki , ale żeby był i jeśli będę miała internet w chorwacji to go dodam , ale jak nie to musicie czekać :/

      Usuń
  5. super <3 dawaj kolejny rozdział !!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię tego bloga. ;) Oczywiście czekam na kolejny rozdział. ;D + Zapraszam na mojego: http://its-my-life.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń