wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział 31

- O mój Boże ! To jest najsłodsze dziecko na świecie !! - krzyczała Kate , bawiąc się z Lilo.
- Hahah a co z Łusią ?
- Ymm, obydwie są słodkie - zaśmiała się siostra. Położyła Lilo do łóżeczka i usiadła obok mnie. - No dobra to teraz opowiadaj co tam u ciebie i Niall - zapytała poruszając śmiesznie brwiami i szturchając mnie w bok. - Ostatnie co wiem to to że został u was na noc , bo się "martwił"
- Ymmm - zarumieniłam się , a Kate to zauważyła
- O. MÓJ. BOŻE !  Czy on ... ?
- Zatrzymał mnie wczoraj na lotnisku i .....
- I ?
- I pocałował mnie !!
- AAAA ! - piszczała podekscytowana siostra
- I powiedział że mnie kocha , że nie ważne co było wcześniej , ważne jest to co teraz i że nie może mnie stracić drugi raz.
- Jak to romantyczne !
- O Boże Kate !
- Co się stało ?
- On .. on myślał wtedy że ja na stałe wracam do Polski , a jeśli on chciał mnie zatrzymać tylko żeby nie stracić Lilo ? A teraz kiedy wie że wracam do Londynu to wszystko będzie po staremu ?
- Ale ty jesteś głupia ! Na pewno tak nie zrobił ! Niall taki nie jest !
- Ale , on mówił że będzie dzwonił , a od wczoraj nie dzwonił , ani nie pisał !
- Przestań ! Może nie miał czasu ?! Dobrze wiesz że on nagrywa teraz nowy teledysk , ale coś się stało ?
- No jeszcze mnie strasz , że coś się stało !
- Oj dobra , weź telefon i zadzwoń do niego to się dowiesz !
- CO ?! Nie , ja do niego nie zadzwonię ! To on powinien zadzwonić !!
- Em , proszę cię przestań !!
Jeszcze bez jakiś czas siostra próbowała mnie przekonać , ale nic to nie dało. Kiedy zostałam sama w pokoju , wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać. Przed zaśnięciem sprawdziłam jeszcze czy Niall nie dzwonił , albo napisał. Ale nic.
Razem z Lilo byłyśmy w Polsce przez cały tydzień. Niall nie zadzwonił ani razy , ale Harry raz napisał mi sms że są tak zajęci że na nic nie mają czasu. Oprócz tego jedynego sms , od Harrego też nie miałam wiadomości. Było mi trochę smutne że nie mogli znaleźć dla mnie 5 minut , ale musiałam to zrozumieć.
Przez te kilka dni w rodzinnym mieście, razem z Lilo odwiedziłyśmy całą rodzinę. Każdy był ciekawy jak wygląda moja córeczka. Wszyscy się nią zachwycali.
W przed ostatni dzień pobytu w Polsce , postanowiłam zrobić chłopcom niespodziankę , powiedziałam im że będę w niedziele , a tak naprawdę samolot miałam w sobotę. Razem z Kate spakowałyśmy wszystkie nasze rzeczy. Oczywiście wylatywałam z dwa razy większym towarem , ponieważ moja kochana mamusia wyposażyła mnie w zapas jedzenia chyba na cały rok. Ale znając Nialla już po miesiącu tego wszystkiego nie będzie... chyba że Niall zmienił zdanie. Nie Em ! Nawet tak nie myśl ! Piotrek razem z Łusią i Kate odwieźli nas na lotnisko.
W Londynie wylądowałyśmy o równej 13 w . W moim prawdziwym domu. Tylko tutaj czułam się dobrzę. To tutaj miałam przyjaciół , to tutaj znalazłam moją prawdziwą miłość , to tutaj spędziłam najwspanialsze jak i najgorsze chwile w życiu. Ale tak chyba ma być, to w domu powinnam spędzić to co  dobre i złe , razem z moimi bliskimi. Cieszyć się z nimi , oraz przyjąć ich pomoc w razie potrzeby. Właśnie takich przyjaciół miałam. Odebrałyśmy nasze bagaże i zapakowałyśmy je do taksówki , która zawiozła nas pod nasz dom. Kiedy samochód zaparkował wyjrzałam przez okno i obejrzałam okolice. Nie mam pojęcia dlaczego to zrobiłam. Czyżbym myślała że coś się zmieniło ? Przecież nie było mnie tylko tydzień. Bałam się chyba że gdzieś tu będzie się czaił Mike. W Polsce nie miałam się czego bać , jego tam
nie było , a teraz wróciłam tutaj i mógł być wszędzie. Kiedy tak sprawdzałam okolicę zauważyłam Niall wychodzącego z naszego bloku. Moje serce zaczęło bić jak oszalałe. Zawsze tak się zachowywało na widok Horana. Ale jedna rzecz mi nie pasowała. Dlaczego Niall wychodził z naszego bloku z kartonem ? Musiałam się dowiedzieć o co tu chodzi. Szybko zapłaciłam kierowcy i wysiadałam z auta. W tym czasie co ja z Lilo szłyśmy do Blondyna , taksówkarz wyciągał nasze bagaże. Będąc już kilka kroków od czarnego auta chłopaka , zauważyłam mnóstwo innych kartonów w jego bagażniku. Pochylał się i układał je tak , żeby się zmieściły. Cicho podeszłyśmy do niego. Chwyciłam Lilo za rączkę i poklepałam nią Horana po ramieniu. Chłopak jak poparzony odwrócił się w naszą stronę. Minę miał jakby zobaczył ducha. Zaczęłam się śmiać.
- Em... Lilo ... ? - Jąkał się chłopak , jakby go na czymś przyłapano - Co wy tu robicie ? Miałyście wrócić jutro. - powiedział po chwili , już normalnie.
- Niespodzianka - powiedziałam radośnie. Ale mina się nie zmieniła , tak jakbym zawiodła go tym że wróciłyśmy ? - Nie cieszysz się ? - zapytałam. Może on chciał tylko powroty Lilo ? Albo w ogóle nie chciał naszego powrotu.Nie dałam dojść mu do słowa - Ymm , my już pójdziemy - Odwróciłam się i chciałam pójść , ale Horan chwycił mnie za łokieć i przyciągnął do siebie.
- Ale ty jesteś głupia. Oczywiście że się cieszę , nawet nie wiesz jak się za wami stęskniłem . - przyciągnął mnie do siebie jeszcze bardziej i pocałował mnie. Pocałował mnie tak jak wtedy kiedy przyszedł do mojego mieszkania w polsce. W tym pocałunku było tyle miłości i namiętności. - Przecież mówiłem ci że Cię kocham i nie chcę cię stracić . Nie dotarło to do ciebie ?
- Nie dzwoniłeś , myślałam że powiedziałeś to tylko dlatego , żeby zatrzymać Lilo..
- Myślisz że taki jestem ?
- Nie oczywiście że nie , ale nie dzwoniłeś...
- Chciałem wam zrobić niespodziankę , a dobrze wiesz że trudno mi przed kimś utrzymać coś w tajemnicy , a tym bardziej przed tobą - Pocałował mnie w czoło i wyszeptał Kocham Cię 
- Wskakujcie - powiedział , na co ja popatrzyłam się na niego ze zdziwieniem - Chcę wam coś pokazać.
- Poczekaj , muszę zanieść nasze walizki na górę.
- Wsiadajcie , ja je wezmę.
Otwarłam tylne drzwi i zdziwiona zobaczyłam siodełko Lilo. Skąd on u licha je ma. Przecież było u nas w domu. Nie zastanawiałam się na tym dłużej i posadziłam mała, a następnie sama usiadłam z przodu. Już po chwili o bok mnie siedział niebieskooki blondyn i ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku. Znaczy znałam te ulice i widoki, ale nie wiedziałam gdzie Niall chcę pojechać. Co chwile mijaliśmy miejsca z którymi wiązało się mnóstwo wspomnień. Łąka na której co sobotę całą pczką robiliśmy pikniki , park do którego chodziliśmy na spacery , ulubiona pizzeria , ulubiony klub. Stęskniłam się za moimi przyjaciółmi. Za całą paczką. Nawet nie zauważyłam kiedy samochód zaparkował pod.......... pod domem One Direction !!
- Niall - powiedziałam spanikowana - Co my tu robimy ?
- Ymm - odchrząknął - Mam dla was niespodziankę , jeszcze nie jest do końca gotowa , ale nie wiedziałem że wrócicie wcześniej.
- Niall , ale ..
- Ciiii - przyłożył mi palec do ust - Nic nie mów. Nie musisz się niczego obawiać. Oni już wszystko wiedzą
Opowiedzieli im wszystko ? Nie spodziewałam się tego. Ale i tak sie bałam tego spotkania. A najbardziej z Perrie , nie widziałyśmy się z prawie rok. Najwolniej jak się dało , wysiadłam z samochodu i wyciągnęłam Lilo. Niall stanął obok mnie i chwycił mnie za rękę. Chciał dodać mi otuchy. Ale to nic nie pomogło. Serce waliło jak oszalałe , ale nie na widok Niall tylko na reakcje moich przyjaciół. Co mi powiedzą ? Będą mieć pretensje że tak długo nie dawałam znaku życia ? Stanęliśmy przed wejściem i chłopak otworzył drzwi. Z Lilo na rękach weszłam w głąb. Tak dawno tak nie byłam. Ostatni raz tej pamiętnej imprezy.
- Niall ! Dzwonili z tej firmy tej od przeprowadzek i powiedzieli że dziś pod wieczór mogą zabrać resztę rzeczy - usłyszałam głos Zayna. Chłopcy się wyprowadzają ? Brunet zbiegł po schodach i już po chwili stał na przeciwko mnie. - Emily - wyszeptał - Perrie ! Ej wszyscy chodźcie na dół.
- Zayn ! Jestem zajęty ! Jeśli znowu szukasz lusterka to NIE WIEM GDZIE JEST ! - krzyczał Liam
- Boże Liam ! Chodź tu.
Chłopak nie czekał na resztę tylko podbiegł do mnie i chwycił w ramiona. Zaczął okręcać nas w okół jego własnej osi, mnie i Lilo. Dziewczyna śmiała się z tego. Podobało jej się to , wujek Harry często tak jej robił.
- Boże Em - usłyszałam jak moje imię wypowiadają wszystkie trzy przyjaciółki. Odwróciłam się i zobaczyłam dziewczyny , których tak dawno nie widziałam. Miałam łzy w oczach. Obok mnie znalazł się Harry. Zabrał Lilo a ja wpadałam w ramiona przyjaciółek , wszystkie płakałyśmy.
Następną godzinę spędziłam w salonie z całą paczką moich przyjaciół. Byłam zdziwiona , w ogóle nie mieli do mnie pretensji że zerwałam z nimi kontakt. Oczywiście było im przykro , ale nie byli źli. Jakże by inaczej nie odbyło się bez zachwytu na Lilo. Moja córeczka zyskała 3 nowe ciocie i 3 nowych wujków , byłam pewna że będzie to najbardziej rozpieszczone dziecko na świecie. Ale nie przejmowałam się tym. Chciałam dla niej jak najlepiej. W pewnym momencie Horan wziął Lilo na ręce wstał i wyciągnął do mnie dłoń.
- Chodź chcę ci coś pokazać - chwyciłam jego dłoń i wstała. Zauważyłam jeszcze że wszyscy się uśmiechali.  Ruszyliśmy w stronę schodów , a potem jakby w stronę mojego dawnego pokoju. Kiedy ostatni raz tam
byłam , nie było tam nic. Tylko puste ściany. Blondyn chwycił za klamkę i pchnął drzwi. Widok pokoju odebrał mi mowę. Nie mogłam nic powiedzieć , zatkało mnie. Pokój był przepiękny.
- Ty... to..- nie potrafiłam się wysłowić.
- Chłopcy mi pomagali. - Weszłam w głąb i rozejrzałam się po pokoju. Były tu nasze wspólne zdjęcia i wszystkie zabawki Lilo , tak samo jak jej ubranka. Niall zauważył że się nad tym zastanawiam. Posadził Lily wśród zabawek i stanął obok mnie. Przyciągnął mnie w tali i przytulił.
- Nie chcę was już więcej stracić. Chce mieć was przy sobie - szeptał mi do ucha - Chcę żebyśmy tworzyli rodzinę. Chcę żebyśmy zamieszkali razem . Tutaj. Pytanie jest czy ty tego chcesz?
- Co to za głupie pytanie! Oczywiście że chcę - mocniej wtuliłam się w jego tors. Czułam jego ciepło. Czułam że jestem bezpieczna i że nareszcie będziemy tworzyć prawdziwą rodzinę.
- Jeszcze nie wszystkie wasze rzeczy są przewiezione , ale już dziś powinny być - czyli to o to chodziło !
- Nie ma sprawy.
Epilog 
* Kilka lat później 
Od tamtego czasu dużo się zmieniło. Zamieszkaliśmy wszyscy razem , jak jedna wielka rodzina. Po kilku dniach zadzwoniła do nas policja , z wiadomością że znaleźli Mike. Miał sprawę w sądzie. Podobno nie byłam jedyną dziewczyną , którą tak nękał , a jedną nawet zgwałcił. Teraz siedzi w więzieniu. 
Po kilku miesiącach wspólnego mieszkania odbyło sie nasz ślub. Teraz jestem szczęśliwą panią Horan. Lilo ma już 3 latka , a nie dawno postanowiliśmy się ustatkować i kupiliśmy mały domem , na obrzeżach miasta. Oczywiście chłopacy razem z dziewczynami odwiedzają nas w każdą sobotę , taka jest nasz tradycja. Nie chcemy z nikim stracić kontaktu. A dzisiejsza sobota miała być wyjątkowa. 
Kiedy wkładałam ciastko do piekarnika usłyszałam śmiech i wrzaski Nialla i Lilo dobiegające z salonu. Rzuciłam wściekła ścierkę na szafkę i ruszyłam do salony. 
- Niall ! Prosiłam cię żebyś posprzątał w salonie te zabawki , ale nie żebyś zrobił jeszcze większy bałagan.- krzyczałam zła
- Przecież tylko sie bawiliśmy , zaraz to posprzątamy , prawda Lilo ? - dziewczynka energicznie pokiwała głową 
- Niall prosiłam cię tylko o jedną rzecz dziś , jedną jedyną , ale ty musiałeś zrobić na odwrót. Czy to tak trudno raz mnie posłuchać i zrobić to o co cię proszę ? Za 5 minut powinni być pierwsi goście , a dobrze wiesz jaki jest Harry i nie zdziwiłabym się gdyby zaraz tu wszedł . I co zobaczy ? Bajzel ! 
- Boże Em ! Przecież zaraz to posprzątamy. Nie wiem co się ostatnio z tobą dzieje. Jeszcze 10 minut temu słyszałem jak śpiewałaś w kuchni a teraz jesteś wściekła. Jesteś w ciąży czy co ? Bo ja już sam nie wiem ! - kiedy usłyszałam co powiedział spuściłam wzrok w dół. Chłopak popatrzył mnie mnie wielkimi oczami. - Em czy ty jesteś w ciąży ? 
- Miałam wam to powiedzieć dziś na kolacji. Jestem w drugim miesiącu - wyszeptałam na tyle głośno że Blondyn usłyszał. 
- Słyszałaś Lilo ? Będziesz miała siostrzyczkę , albo braciszka ! - krzyczał radosny Horan i już po chwili był koło mnie - Nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy. - Dotknął mojego niewidocznego brzucha i powiedział - Nareszcie powiększymy naszą rodzinkę. 
- Czyżbym się przesłyszał czy zostanę znowu chrzestnym ? - usłyszałam głos Harrego.
- No chyba już nie tym razem - wtrącił się Louis - Tym razem będzie wujek Louis
- Na pewno nie ! Em! - krzyczał błagalnie Harry. Zaśmiałam się i wtuliłam się do męża. 
- Kocham Cię Emily 
- Ja Ciebie też kocham Niall. Na zawsze. 
- Na zawsze - wyszeptał i pocałował mnie. 

KONIEC


Postanowił dziś że muszę skończyć dziś ten rozdział i skończyłam ! Tym samym kończąc opowiadanie. Chciałabym bardzo wszystkim podziękować za tyle wejść i komentarzy ! To bardzo dużo dla mnie znaczy , i mam nadzieje że będziecie czytać moje kolejne opowiadanie. Prawdopodobnie dziś dodam bohaterów :D
Liczę na wasze opinie na temat tego opowiadanie. !

10 komentarzy:

  1. Nooo, więc opowiadanie to pobiło everything... :D
    Czekam na następne, może będzie o kimś innym? :D
    W każdym razie, oby wena Cie nie opuszczała! xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda że już koniec tego opowiadania ;< No ale wszystko co dobre kiedyś się kończy ;/ Super zakończenie, super opowiadanie <333 mam nadzieję że kolejne też takie będzie ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże, na całe szczęście zakończyłaś to opowiadanie z klasą :P Z niecierpliwością czekam na następne opowiadanie :) Oby wene cię nigdy nie opuściła :) Powodzenia w pisaniu :) / Lovciam

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże to było boskie nigdy nie zapomne tego opowiadania zresztą tak jak twojego poprzedniego który był moim pierwszym opowiadaniem odkąd zostałam Directionerką okej ZACZYNAM ŻAŁOBĘ i życzę powodzenia i weny w następnym opowiadaniu ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Awwww Świetne to jest dodasz teraz bohaterów do opowiadania ? ;D Nie noge się doczekac i chciałabym juz wiedziec z kim będzie :p

    OdpowiedzUsuń
  6. A kiedy zaczniesz nowe opowiadanie? xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zastanawiam się czy dziś nie dodać 1 rozdziału :D ale nie wiem czy zasłużyliście xd

      Usuń
  7. No pewnie że zasłużyliśmy. :) Jesteśmy grzeczne

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne opowiadanie :)

    ~Roxi (www.aniaikasia.piszecommysle.pl)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *(www.aniaikasia.piszecomysle.pl) ~Roxi

      Usuń