wtorek, 26 lutego 2013

Rozdział 32

Nie mogłam w to uwierzyć ! Ja przecież nie mogłam być w ciąży ! Chciałam żeby to był zły sen. Zawsze wyobrażałam sobie że będę miała kochającego męża, który będzie mnie wspierał w czasie ciąże. A co mam ? Nic ! Ojciec dziecka już mnie nie kocha . Zostałam sama z ciążą. Zagrożoną ciążą. Myśl że w każdej myśli mogę stracić moje maleństwo mnie przeraża. Był to dla mnie szok, że zostanę matką , ale od raz pokochałam to maleństwo. Póki co o mojej ciąży wiedział tylko mój tata i ciocia. Tak tylko oni. Bałam się powiedzieć Filipowi. Bałam się jego reakcji. Nie rozumiałam tego , zawsze mówiliśmy sobie wszystko , a tej jednej rzeczy bałam mu się powiedzieć.

20 Grudzień 
Weszłam do domu. Ściągnęłam buty , kurtkę zawiesiłam kurtkę w szafie i leniwie ruszyłam w stronę łóżka i zaczęłam płakać. Odkąd wiem że jestem w ciąży cały czas leże w łóżku, po pierwsze dla tego że lekarz każe mi odpoczywać , a po drugie na nic nie mam siły. Nic mi się nie chcę robić. Do pokoju wszedł tata , usiadł obok mnie na łóżku i zapytał
- Co powiedział lekarz ?
- Jest gorzej niż myślałam - wytarłam łzy i przytuliłam się do taty - mogę stracić dwójkę dzieci a nie jedno.
- Co ? - zapytał zdziwiony
- Będę miała bliźniaki . Jeśli się urodzą. Oh tata tak strasznie się boje. Nie chcę ich stracić.
- Kochanie , nie stracisz ich obiecuje. Kochanie jesteś dla mnie najważniejsza , ale musisz coś dla mnie zrobić.
- O co chodzi.
- Ciocia znalazła wspaniałego lekarza w Londynie. Musisz wyjechać do Anglii przynajmniej na czas ciąży.
- Tato , proszę cię. Ja nie chcę. W polsce też są wspaniali lekarze.
- Kochanie , teraz najważniejsze jest twoje zdrowie i życie moich wnucząt i nie interesuje mnie to że nie chcesz. Na jutro rano masz lot - powiedział i wyszedł z pokoju.
Miał racje , teraz nie były ważne moje zachcianki , tylko życie moich dzieci. Wiedziałam co to oznacza. Kiedy przyjaciele zobaczą mnie z brzuchem , będą pytać kto jest ojcem, ale ja wiedziałam co odpowiem. Nie muszą znać prawdy. Nie chciałam że Niall wrócił do mnie z litości. Pozbierałam się do kupy i wzięłam się za pakowanie. Wiedziałam że prawdopodobnie już tutaj nie wrócę , więc spakowałam wszystkie moje rzeczy.

- Kochanie wstawaj. Nie zdążysz na samolot - obudził mnie głos taty. Niechętnie wstałam z łóżka i powlokłam się do łazienki. Ubieram  ubrania które wcześniej sobie przygotowałam a włosy wpinam w wysokiego kucyka. W przedpokoju stoją już moje bagaże. Siadam w kuchni i jem śniadanie , które przygotował mi tata.
Kiedy wszystko jest gotowe ruszamy w stronę lotniska. W czasie drogi zastanawiam się czy powinnam zadzwonić do kuzyna i powiedzieć mu , że wracam do Londynu. Tak naprawdę to nikt nie wie o moim powrocie. Poprosiłam tatę żeby na razie nie mówił cioci i wujkowi , ponieważ chcę im zrobić niespodziankę.
Dojeżdżamy na miejsce. Tata pomaga mi z walizkami i odprowadza mnie do oprawy.
- Kochanie , obiecaj mi że będziesz uważać na siebie i na moje wnuki. - miał łzy w oczach
- Obiecuje tatku - mocno go przytuliłam i próbowałam opanować łzy , co nie bardzo mi wychodziło
- Ej mała ! Nie płacz ! Nie długo się zobaczymy. Obiecuje - pocałował mnie w czoło - Idź już.

Kiedy po kilku godzinach wylądowałam w Londynie , zrozumiałam iż popełniłam błąd nie zawiadamiając nikogo o moim przyjeździe. Musiałam sobie sama radzić z moimi trzema walizkami , a lekarz kategorycznie zabronił mi dźwigać. Szybciutko wyszłam przed lotnisko i podeszłam do taksówki. Taksówkarz okazała się przemiłym staruszkiem , który chętnie pomógł mi z moimi bagażami.

* Perspektywa Filipa
Siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy jakieś denne komedie. Anna siedziała obok mnie z podkulonymi nogami i przytulała się do mnie. Pocałowałem ją w głowę i cieszyłem się że mam ją przy sobie. Usłyszałem jak otwierają się drzwi wejściowe. Pomyślałem , że to ciocia z wujkiem wrócili z pracy , ale myliłem się. Usłyszałem TEN głos.
- Bardzo panu dziękuje. Jest pan bardzo uprzejmy.
- Nie ma za co. Gdzie to postawić ?- odezwał się jakiś mężczyzna.
-  Tutaj. Jeszcze raz bardzo dziękuje , gdyby nie pan , to sama bym sobie nie dała rady.
- Naprawdę nie ma za co . Do widzenia
- Do widzenia.
Wypuściłam Anne z mojego uścisku , wstałem i obszedłem sofę i zobaczyłem JĄ.
- Magda - wyszeptałem .
* Perspektywa Magdy
Wsadziłam kurtkę do szafy i usłyszałam jak mój kuzyn wypowiada moje imię. Raz kozie śmierć. Obróciłam się i czekałam na reakcje kuzyna. Byłam w 3 miesiącu i było już widać brzuch , tym bardziej że nosiłam w sobie dwójkę dzieci.
- Magda.. to ty - jego wzrok zsunął się na mój brzuch- ty.. jak to... dlaczego... - nie mógł wypowiedzieć ani jednego zdania. Powoli i niepewnie podeszłam do kuzyna. Chwyciłam jego rękę i położyłam ją na moim brzuszku
- Niespodzianka. Będziesz wujkiem - chyba. Bałam się jego reakcji. Usłyszałam szmer w pomieszczeniu , odwróciłam się i ujrzałam piątkę dobrze znanych mi twarzy ze swoimi połówkami. O kurczaczki ! Wiedziałam że w końcu ich spotkam , ale nie że już pierwszego dnia. Siedział tam i trzymał ją za rękę. Jego wzrok był utkwiony na moim brzuchu , tak jak wzrok pozostałych.
- Magda .. dlaczego mi nie powiedziałaś ?  - zapytał rozczarowany - chyba nie dowiedziałaś się dzisiaj. - prychnął.
- Przepraszam Fiko , ale bała się twojej reakcji.
- Mojej reakcji ?! Przecież wiesz że będę cie wspierał w każdej chwili.
- Wiem przepraszam - łzy popłynęły po moim policzku
- Ej nie płacz ! Nie jestem na ciebie łzy - czule mnie przytulił
- Hormony - zaśmiałam się. Odwróciła się do gości i przywitałam się - Heej - powiedziałam nie pewnie.
- Magda ! - Loui rzuciła się w moją stronę i wziął mnie w swoje ramiona. Okręciła się ze mną i postawił mnie na ziemi - Tęskniłem za tobą - wyszeptał
- Ohh Loui , ja za tobą też , nawet nie wiesz jak bardzo.
Usiadłam na sofie pomiędzy kuzynem a Louisem.
- Na długo przyjechałaś ? - zapytał Loui
- Na długo .
- Jak się ostatnio widzieliśmy , mówiłaś że wyjeżdżasz do polski na stałe - ciągnął , a każdy przysłuchiwał się naszej rozmowie. Wiedziałam do czego to prowadzi i miałam łzy w oczach. - Dlaczego zmieniłaś zdanie.
- Ciocia znalazła mi tutaj dobrego lekarza.
- W Polsce nie ma dobrych lekarzy ? - zapytał Zayn. Schowałam twarz w dłonie i próbowałam się opanować, ale to nic nie dało , łzy same spłynęły po moich policzkach. Popatrzyłam się na zgromadzonych , wszyscy wyczekiwali mojej odpowiedzi. Niall patrzył się na mnie z troską ? Ohh tak bardzo pragnęłam żeby mnie przytulił , powiedział że mnie kocha i że wszystko będzie dobrze.
- Prawdopodobnie stracę moje dzieci - powiedział szlochając
- Dzieci ? - zapytał zdziwiony kuzyn
- Tak dzieci. Jeśli donoszę ciążę urodzę bliźnięta - Fiko mocno mnie przytulił i głaskał po głowie.
- Donosisz. Słyszysz ?! Zostaniesz wspaniałą matką , a ja wujkiem.
- Magda , a co z ojcem ? - wypalił Harry. O Boże co mam powiedzieć ?!
- Nie byliśmy sobie pisani i rozstaliśmy się - wyszeptałam
- Wie o ciąży ? - zapytał NIALL
- Tak , wie. - Nie okłamałam go. Ojciec dziecka wie że jestem w ciąży , ale nie wie że to on jest ojcem. - Przepraszam was, ale jestem strasznie zmęczona , muszę odpocząć po podróży. - Poszłam do przedpokoju i kapłam się że ktoś musi mi pomóc z bagażami. - Fiko , możesz mi pomóc z walizkami ?
- Ja ci pomogę - zaoferował się Loui. Chwycił walizki i ruszyliśmy do mojego pokoju. Otworzyłam drzwi , i nie mogła uwierzyć że znowu tu jestem. Nic się nie zmieniło. Loui postawił bagaże obok szafy i usiadł obok mnie na łóżku.
- Czemu nas okłamałaś ? Niall powinien wiedzieć , że zostanie ojcem - Zamarłam.

O Boże ! Strasznie wam dziękuje za komentarze :D Jest to dla mnie motywacja do dalszego pisania.
Wow cieszę się że uzależniacie się od mojego bloga :D
Mam nadzieje że rozdział się spodoba.

poniedziałek, 25 lutego 2013

Rozdział 31

* Perspektywa Magdy

- Fiko to nie są głupoty , dzwonię do ciebie żeby się pożegnać. - powiedziałam
- Magda ! A co ze mną ? Nie pomyślałaś o mnie ? Moje życie bez ciebie nie ma sensu rozumiesz ? Z kim będę się wygłupiał ? Komu będę się wyżalał ? No komu ?! Magda błagam cię nie rób niczego głupiego. Obiecałaś mi - krzyczał kuzyn.
- Fiko ja... ja - zrobiło mi się słabo , telefon wypadł mi z ręki. Zakręciło mi się w głowie. Usiadłam na schodach i schowałam głowę w kolanach , słyszałam że to pomaga. Przez kilka minut było mi słabo. Nie wiedziałam dlaczego. Może dlatego że mało spałam. Kiedy było mi już lepiej wstałam i podeszłam do telefony. Wybrałam numer kuzyna i czekałam aż odbierze , pewnie się martwi.

* Perspektywa Filipa
- Co z Magdą ? - zapytał zmartwiony głos Nialla.
- A co cię o to interesuje ? - krzyczałem na niego - to wszystko twoja wina..
- Filip - usłyszałem głos Anne
- Kochanie nie teraz , zaczekaj. Niech wie co zrobił ..
- Filip do cholery Magda dzwoni !
- Kto dzwoni ? - byłem zdziwiony
- Magda - wziąłem telefon do ręki i odebrałem
- Boże Magda wiesz jak mnie wystraszyłaś ?! Bałem się że coś sobie zrobiłaś. - krzyczałem do słuchawki
- Wiem , bardzo cię przepraszam.
- Co się stało ? Słyszałem jak telefon ci spadł.
- Zrobiło mi się słabo i kręciło mi się w głowie.
- Bałem się , że cię stracę ! Nigdy więcej mi czegoś takiego nie rób !
- Dobrze , przeprasza. Fiko muszę kończyć , tata wrócił do domu. Pa.
- Okej , zadzwonię jutro. - schowałem telefon do kieszeni i usiadłem obok Anne
- I ? - zapytał Harry
- Co ?
- Co z Magdą ?
- Fałszywy alarm , wszystko w porządku - Anne popatrzyła się na mnie podejrzliwie. Przytuliłem ją i wyszeptałem do ucha - opowiem ci potem..

* Perspektywa Magdy

Tata wszedł do domu i położył klucze na szafce w przed pokoju.  Zauważył mnie siedzącą na schodach i po chwili znalazł się obok mnie. Klęczał na przeciwko mnie i chwycił moje ręce w swoje dłonie
- Kochanie co się stało ? - zapytał zaniepokojony
- Yyy nic takiego , tylko zrobiło mi się słabo i zakręciło w głowie
- Nic takiego ?! Kochanie jadłaś coś dzisiaj ?
- Nooo popcorn
- I ?
- I to wszystko.
- Magda ! Nawet mnie nie denerwuj , jest już późno , a ty przez cały dzień zjadłaś POPCORN ?! - był wściekły , zawsze się o mnie troszczył - Chodź , zrobimy sobie pyszną kolację - powiedział łagodniej. Pomógł mi wstać i ruszyliśmy do kuchni. Gotowaliśmy razem jak za dawnych czasów. Brakowało mi tego. Brakowało mi taty. Jak byłam młodsza spędzaliśmy razem bardzo dużo czasu. To z nim chodziłam na plac zabaw, to on nauczył mnie jeździć na rowerku. Mama nigdy nie miała na nic czasu , zawsze była zajęta pracą. Kiedy zjedliśmy kolację , ruszyłam do swojego pokoju. Ledwo co się położyłam na łóżku  i już musiałam wstawać , bo mój telefon zasygnalizował mi , że ktoś próbuje się do mnie dodzwonić , myślałam że to mój kochany kuzynek , ale się myliłam , nieznany numer.
- Halo - zapytałam niepewnie
- Magda ! Co u ciebie słychać ? - znałam ten głos ale nie byłam pewna skąd , po krótkiej chwili mnie olśniło. To była Aneta ! Moja najlepsza koleżanka ze szkoły, nasze kontakty się pogorszyły po gwałcie. Nie chciałam z nikim rozmawiać oprócz Filipa. Ostatni raz widziałyśmy się na zakończeniu roku i nawet nie rozmawiałyśmy. Byłam zdziwiona że do mnie dzwoni.
- Hej Anetko. U mnie wszystko w porządku , a u ciebie ? Coś się stało że dzwonisz ?
'- Co  ? Nie. Spotkałam dziś twojego tatę i powiedział mi że wróciłaś do polski. Jutro robię taką małą imprezkę , pomyślałam że może wpadniesz ?
- Dzięki , ale nie wiem czy to dobry pomysł.
- Oh.. No dobrze , ale gdybyś jednak zmieniła zdanie to daj znać.
- Okej, na pewno tak zrobię.
Rozłączyłam się i rzuciłam się na łóżku z nadzieją że nikt mi tym razem nie przerwie. Nudziło mi się więc , postanowiłam sprawdzić co się dzieje w świecie. Włączyłam laptopa i weszłam na strony plotkarskie. Wiedziałam co mnie tam czeka , ale nie spodziewałam się że będzie tam aż tyle. Bolało ! Cholernie bolało ! Cały świat pokochał nową parę. Fani nazywają ich "Diall". Było kilka ich wspólnych zdjęć.  Było widać że dobrze im razem , nie mogłam tego niszczyć. Kolejny raz w tym roku postanowiłam żyć od nowa. Kolejny i ostatni raz. Wzięłam telefon do ręki i napisałam sms do Anetki ~Wiesz co zmieniłam zdanie, wpadnę jutro. Mieszkasz tam gdzie wcześniej ? Już po chwili dostałam odpowiedź ~ Super :) Tak. Bądź koło 18. Już się nie mogę doczekać. 

O godzinie 17. 30 byłam gotowa do wyjścia. Ponieważ był początek listopada , musiałam się cieplej ubierać . Sprawdziłam czy wszystko mam i zbiegłam po schodach na dół. Stałam w progu drzwi , kiedy zatrzymał mnie głos taty
- Wybierasz się gdzieś ?
- Yyyy idę na imprezę.- zauważyła ulgę ? na twarzy rodziciela.
- To baw się dobrze. Nie siedź za długo. A ! I zadzwoń jeśli będziesz chciała żebym po ciebie przyjechał.
- Dziękuje - posłałam mu całusa w powietrzu i ruszyłam na imprezę. Kiedy dotarłam na miejsce , drzwi otworzyła mi moja przyjaciółka. Zaprosiła mnie do środka i mocno mnie przytuliła.
- Tak się cieszę że przyszłaś. Chodź - powiedziała i pociągła mnie w stronę salonu, gdzie były już tłumy. Nikogo nie znałam. - Napijesz się czegoś mocniejszego ?
- Nie dzięki , jeśli mogę to poproszę wodę.
- Okej zaraz ci przyniosę - ruszyła w stronę kuchni.
- Magda ? - usłyszałam niepewny męski głos. Odwróciła się i ujrzałam , niezwykle przystojnego chłopka mniej więcej w moim wieku , może trochę starszy - Nie pamiętasz mnie ? Jestem Artur. Jestem kuzynem Anety - i wtedy sobie przypomniałam. To ten kuzyn Anety o niezwykłej urodzie.  Kiedy byłam młodsza marzyłam , aby zwrócił na mnie uwagę. Potem mi przeszło i staliśmy się najlepszymi kumplami no i dowiedziałam się że Artur jest gejem.
- Artur ! -krzyknęłam uradowana i rzuciłam się chłopakowi w ramiona.
 Całą noc bawiłam się świetnie w towarzystwie Artura. Charakterem przypomniał mi Louisa , za którym bardzo tęskniłam. Tańczyliśmy , bawiliśmy się , no i oczywiście nie obyło się bez alkoholu. Po którymś drinku byłam już lekko wstawiona. Na pamiątkę zrobiliśmy sobie fotkę , którą od razu wstawiłam na twittera
z podpisem.
Dziękuje ci za tą niezapomnianą noc. Bawiłam się świetnie. Kocham Cię :*
Oczywiście my z Arturem wiedzieliśmy o co mi chodziło , ale inni nie musieli. Chciałam że chłopcy to zobaczyli i żeby wiedzieli że żyje swoim życiem. Kiedy chciałam wypić kolejnego drinka , zrobiło mi się słabo i zakręciło mi się w głowie. Znowu. Tym razem było gorzej , ostatnie co pamiętałam to było to jak Artur złapał mnie w swoje ramiona.

Obudziło mnie ostre światło rażące moje oczy. Rozejrzałam się po pomieszczeniu w którym się znajdowałam. Byłam w szpitalu. Obok mnie siedział zmartwiony tata z Arturem. Po chwili do salo wszedł lekarz.
- O widzę że się już pani obudziła. Jak się pani czuje - zapytał lekarz.
- Trochę słabo. Dlaczego tu jestem ? Co mi się stało ?
- Straciła pani przytomność , to się często zdarza w takim stanie - jakim znowu stanie ? o co mu chodziło - Mam dla pani niestety złe wieści.
- Co się stało ? - wyszeptałam. Już się bałam co powie.
- Ciąża jest zagrożona. Przykro mi - Słucham ?! Jak ciążą ? Przecież ja nie jestem w ciąży ! To jakaś pomyłka. On się musiał pomylić ! Ja nie mogłam być w ciąży.

niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 30

Kiedy wylądowałam na lotnisku czekał już na mnie tata. Gdy odnalazłam go w tym tłumie , rzuciłam mu się w ramiona. Tata mocno mnie przytulił i o nic nie pytał chociaż łzy spływały po moim policzku. Kochałam go za to że wiedział kiedy nie powinien się odzywać. Odebraliśmy moje bagaże i ruszyliśmy do auta. Po półgodzinnej podróży , zatrzymaliśmy się pod wielkim białym domem.
- Tato ? Gdzie my jesteśmy ?
- Ahh , zaszalałem na stare lata i kupiłem sobie taki domek. - powiedział radosny
- Domek ? Tato nie uważasz że ten dom jest za duży na jedną osobę ?
- Teraz już na dwie.
Wyciągnęliśmy moje bagaże i ruszyliśmy do wejścia. Tata wyciągnął klucze z kieszeni i otworzył przede mną drzwi do mojego nowe domu. Moje nowe miejsce zamieszkania było bardzo ładnie urządzone. Wszystkie kolory były jasne, wszędzie było dużo miejsca co bardzo mi się podobało. Podążałam za moim tata na górę. Doszliśmy do ostatnich drzwi na korytarzu. Otworzyłam moje wrota i ujrzałam mój nowy pokój. Był idealny.
Nie był za duża ani za mały w sam raz. Dominowały tu jasne kolory. Położyłam walizki przy szafach i rzuciłam się na łóżku. Już po chwili mój telefon zasygnalizował mi że ktoś próbuje się do mnie dodzwonić. Wyciągnęłam telefon ze spodni i zobaczyłam kto się za mną stęsknił. Filip
- Dojechałaś ? - zapytał kuzyn kiedy odebrałam.
- Tak , jestem cała i zdrowa. Własnie leże na moim łóżku w moim nowym pokoju.  Fiko ja muszę kończyć , muszę się rozpakować i takie sprawy.
- Okej , zadzwonię do ciebie wieczorkiem. Tęsknie za tobą.
- Ja za tobą też Fiko - rozłączyłam i położyłam telefon an komodzie. Rozsłoniłam zasłony i wyszłam na balkon. Miałam widok , na nasz niewielki ogród i pola rozciągające za naszym ogrodzeniem.  Zaczerpnęłam świeżego powietrza i wróciłam do pokoju. Wszystkie ubrania schowałam do szafy , a na komodzie na szafce nocnej postawiałam zdjęcia z moimi wariatami. Kiedy wszystko było gotowa przebrałam się w moje kochane spodnie dresowe i za dużo bluzkę Nialla , którą kiedyś u mnie zostawił. Wzięłam do ręki kołdrę i ruszyłam do salonu. Rzuciłam pierzynę na kanapę i poszłam zrobić sobie popcorn. Kiedy wróciłam , ułożyłam się na kanapie i włączyłam telewizor. Trafiłam akurat na wywiad one direction. Wiedziałam że źle postąpiłam nie zmieniając programu , ale nie mogłam się powstrzymać , musiałam go zobaczyć. Chciałam znowu usłyczeć jego głos. Chłopcy opowiadali o swojej nowej płycie i o planach trasy koncertowej. W końcu rozmowa przeszła na tematy związków chłopaków. Kiedy prowadząca programów zapytała który z nich jest wolny tylko Harry podniósł rękę. Mój świat się załamał. Nie wiem dlaczego taka była moje reakcja. Niby widziałam ich razem , ale miałam taką malutką nadzieje że to może jednak nie prawda. A teraz to potwierdził. Chwyciłam pilota do ręki i wyłączyłam telewizor. Schował twarz w kołdrę i rozpłakałam się. Nie chciałam już żyć , moje życie nie miało sensu. Nie umiałam sobie wyobrazić mojej przyszłości bez Nialla.  Najchętniej zatopiłabym smutki w alkoholu , ale obiecałam kuzynowi że nie zrobię nic głupiego.
- Kochanie ? Co się stało ? - usłyszałam głos taty.  Odwróciłam się w jego stronę i mocno się do niego przytuliłam.
- Nie chcę teraz o tym mówić - wyszeptałam.
- Jeśli tylko będziesz chciała o tym porozmawiać , możesz do mnie przyjść o każdej porze - pocałował mnie w czoło - dasz sobie rade ? muszę iść załatwić parę spraw związanych z rozwodem.
- Jasne, dam sobie radę.
- Gdyby coś się działo dzwoń.
- Dobrze tatku.
Kiedy usłyszałam jak tata odjechał z pod domu, znowu zaczęłam płakać.

* Perspektywa Filipa

Razem z Anne siedzieliśmy u chłopaków. Spotkaliśmy się , ponieważ chłopacy zaprosili nas na cało nocny seans filmowy. Przeszkadzało mi towarzystwo Horana , ale co miałem zrobić. Anne siedziała we mnie wtulony i z zaciekawieniem słuchała historii chłopaków. Nagle poczułem wibracje w kieszeni spodni. Dzwoniła Magda.
- Fiko , nie przeszkadzam ci ? - zapytała robiąc po każdym słowie przerwę , płakała - pewnie ci przeszkadzam , zadzwonię później.
- Magda , nie przeszkadzasz mi , co się stało ? - Zostałem w salonie ponieważ i tak nikt nic nie rozumiał. Kiedy towarzystwo usłyszało imię Magdy wszystkie twarze oprócz Demi były skierowane na mnie.
- Fiko , ja już tak dłużej nie mogę. Widziałam go dziś w telewizji. Przyznał się do tego że jest z Demi. Ja... ja już nie mam dla kogo żyć- szlochała do słuchawki. Wypuściłem Anne z rąk i nerwowo chodziłem po pokoju.
- Hej , hej ! Przestań tak mówić. Masz dla kogo żyć ! Rozumiesz ?
- Nie mam. Miłość mojego życia już mnie nie kocha - Magda histerycznie płakała.- Ja nie chcę żyć !
- Magda do cholery jasnej przestać gadać takie głupoty !
- Fiko to nie są głupoty , dzwonię do ciebie żeby się pożegnać.
- Magda ! A co ze mną ? Nie pomyślałaś o mnie ? Moje życie bez ciebie nie ma sensu rozumiesz ? Z kim będę się wygłupiał ? Komu będę się wyżalał ? No komu ?! Magda błagam cię nie rób niczego głupiego. Obiecałaś mi - miałem łzy w oczach.
- Fiko ja... ja - usłyszałem jak telefon spadł na podłogę.
- MAGDA ? MAGDA ! - krzyczałem spanikowany do telefonu - MAGDA DO CHOLERY ! NIE RÓB MI TEGO !!! - łzy zaczęły mi spływać po policzku , wszyscy się na mnie gapili. Anne podeszła do mnie i wytarła moje łzy - MAGDA ! PROSZĘ CIĘ !! NIE ZOSTAWIAJ MNIE - płakałem jak małe dziecko. Nie odzywała się ! Straciłem ją ! Rozłączyłem się. Usiadłem na kanapie i schowałem dłonie w twarz. Moja dziewczyna usiadła obok mnie i głaskała po głowie.
- Co się stało ? - usłyszałem głos Louisa
- Co z Magdą ? - zapytał zmartwiony głos Nialla.

piątek, 22 lutego 2013

Rozdział 29

Kiedy się odcknęłam , od razu odepchnęłam Janka i go spoliczkowałam.
- Co ty sobie do cholery wyobrażasz ?! Jak mogłeś mnie pocałować ?! NIGDY WIĘCEJ MNIE NIE DOTYKAJ ! NIE ZBLIŻAJ SIĘ DO MNIE ANI DO MOICH BLISKICH ! NIGDY WIĘCEJ SIĘ DO MNIE NIE ODZYWAJ ! NIE CHCĘ CIĘ ZNAĆ !!  Zrozumiałeś?! - wykrzyczałam mu prosto w twarz. Jeszcze raz go spoliczkowałam i pobiegłam do domu. Chwyciłam telefon do ręki i zadzwoniłam do Nialla , chciałam żeby wiedział co się stało , nie chciałam mieć przed nim tajemnic. Jeden sygnał , drugi sygnał , trzeci sygnał i rozłączył mnie. Rzuciłam telefon na łóżko i zbiegłam na dół. Wzięłam klucze , zamknęłam dom i pobiegłam do domu obok. Jak miałam w zwyczaju weszłam bez pukania. Chłopacy bez Niall siedzieli w salonie, ruszyłam więc do pokoju mojego ukochanego. Chwyciłam za klamkę , ale drzwi były zamknięte. Zapukałam , ale odpowiedziała mi cisza.
- Niall , to ja , otwórz proszę - Blondyn przez kilka minut nie odzywał się do mnie. - Niall proszę cie porozmawiaj ze mną ! Błagam cię - miałam łzy w oczach , bałam się że go stracę
- Nie mamy o czym rozmawiać - usłyszałam jego oschły głos. Jeszcze nigdy nie odzywał się do mnie takim tonem.
- Chcę ci wytłumaczyć to co widziałeś.
- Nie ma czego tłumaczyć ! Wiem co wiedziałem.
- Niall , nie będę rozmawiać przez drzwi ! Otwórz drzwi i porozmawiajmy.
- Nie będę z tobą rozmawiać ! Odejdź.
- Nie odejdę ! Nie pójdę stąd jeśli ze mną nie porozmawiasz !
- W takim razie długo tu sobie posiedzisz !
- Niall proszę cię - usiadłam na podłodze opierając się o drzwi. Pierwsze łzy spłynęły po moim policzku.- Obiecaliśmy sobie , że będziemy sobie ufać , a ty mi nie ufasz.
- Masz rację nie ufam ci ! - nie mogłam w to uwierzyć ! On mi nie ufał , a związek bez zaufanie nie ma sensu.
- Niall , sam mnie zmusiłeś do tego czyny : jeśli mnie kochasz otwórz drzwi- powiedziałam cicho szlochając. Czekałam kilka minut a on nie otworzył. Nie kochał mnie. Wpadłam w histeryczny płacz. Nie mogłam go pohamować. Nie wiem skąd ale obok mnie znalazł się Fiko. Przecież miał być u Anne.
- Magda , chodźmy stad.
- NIGDZIE SIĘ NIE RUSZAM ! - krzyczałam. Filip mnie nie posłuchał. Wziął mnie na ręce i ruszył do wyjścia - ZOSTAW MNIE ! SŁYSZYSZ ? POSTAW MNIE NA ZIEMIE ! Ja muszę mu wszystko wytłumaczyć - nie miałam już siły i mówiłam coraz ciszej - Filip ! - szlochałam - on mnie nie kocha rozumiesz ? Nie kocham mnie ! - Doszliśmy do naszego domu  i kuzyn położył mnie na łóżku w moim pokoju i ułożył sie obok mnie. Położyłam głowę na jego torsie i płakałam - To on mnie pocałował ! Rozumiesz ? On ! Ja . Ja byłam w szoku , dlatego go nie odepchnęłam.
- Hej kochanie , spokojnie . Kto cię pocałował ?- pociągnęłam nosem i odpowiedziałam
- Janek , poszłam przywitać nowych sąsiadów, i okazało się że to on się tu przeprowadził. I on mnie pocałował. Niall nie chce ze mną rozmawiać. On mnie już nie kocha.
- Głupoty gadasz, na pewno cię kocha.
- Nie prawda.

                                                                   Muzyka 

Przez dwa tygodnie w ogóle nie wychodziłam z domu.  Znowu moim przyjacielem stało się łóżko. Całymi dniami siedzę w łóżku i płacze. Mój pokój jest ozdobiony przez tysiące białych chusteczek. Niall nie chcę ze mną rozmawiać. Nie odbiera ode mnie telefonów i nie odpisuje na moje sms. Przeze mnie mój kuzyn zaniedbuje Anne. Znowu stałam się dla niego najważniejsza. Cały czas próbuje mnie pocieszyć. Mówi że wszystko sie jeszcze ułoży , że się pogodzimy , że będziemy razem. Ale ja w to nie wierzę. Niall już mnie nie kocha. Nic chcę mnie widzieć na oczy.
Jak każdego innego dnia obudziłam się ze spuchniętymi oczami. Do mojego pokoju wparowałam kuzyn
- Magda mam tego dość. Wyłaź z tego łóżka, ubieraj się i wychodzimy z domu.
- Nigdzie nie wychodzę. Zostaję w łóżku.
- Nawet mnie nie denerwuj. Od dwóch tygodniu tylko siedzisz w łóżku , płaczesz i użalasz się nad sobą. Jesteś dla mnie najważniejsza i zawsze przy tobie jestem , więc teraz się zbieraj a jak nie to nie zobaczysz mnie dopóki sie nie ogarniesz. Za pięć minut czekam na ciebie na dole. - Nic mi się nie chciało , ale musiałam to zrobić dla kuzyna. Wstałam i poszłam do łazienki. Wzięłam orzeźwiający prysznic, ubrałam się  a włosy spięłam w koka. Ubrałam jeszcze okulary na nos , żeby nikt nie widział moich popuchniętych oczy. Gotowa zeszłam na dół gdzie czekał na mnie kuzyn.  Wsieliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę miasta.  Zatrzymaliśmy się na pizzy. Przez większość czasu panowała niezręczna cisza. Przerwałam ją
- Co słychać o Anne ?
- W porządku. Kazała cię pozdrowić. Martwi się o ciebie. Magda wszyscy się o ciebie martwimy. Zachowujesz się jak dawniej. A pamiętasz jak to się skończyło. Nie chcę ... Nie mogę cię stracić. Obiecaj że nie zrobisz nic głupiego.
- Obiecuje Fiko , obiecuje. Ale ja już tak dłużej nie mogę . Nie potrafię bez niego żyć, a on nie chce mnie wysłuchać. Fifi co ja mam robić ? Pomóż mi - popłakałam się. Jak zawsze kiedy myślałam o Niall , czyli w każdej chwili.
- Magda , spróbuj z nim jeszcze raz pogadać. Przecież z daleka widać jak bardzo się kochacie. Idź dziś do niego i spróbuj mu to wytłumaczyć.
- Masz racje nie mogę tak.... - drzwi od pizzerii się otwarły. Kiedy zobaczyłam parę która weszła zamarłam. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Do pizzerii wszedł Niall... trzymający się za rękę z Demi. - To już nie ma sensu.
- Słucham ? - zapytał zdziwiony kuzyn. Pokazałam mu kto wszedł. Na twarzy Filipa malowało się zdziwienie. Blondyn mnie zauważył. Przez krótką chwile patrzyliśmy się w swoje oczy. Pierwsza odwróciłam oczy, po moim policzku spłynęła łza.
- Fiko chodźmy stąd. - Kuzyn zapłacił za posiłek i wyszliśmy. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do domu. Kiedy tylko zatrzymaliśmy się na podjeździe wyskoczyłam z auta i pobiegłam do pokoju. Płacząc wyciągnęłam wszystkie walizki jakie miałam w szafie. Wywaliła ciuchy i zaczęłam się pakować. W między czasie kupiłam sobie bilet. Kiedy sprawdziłam czy wszystko zostało spakowane, razem z moimi trzema walizkami , zwlokłam się na dół. Poszłam do kuchni gdzie siedzieli wszyscy domownicy.
- Wybierasz się gdzieś ? - zapytał kuzyn
- Ciociu , wujku bardzo chciałabym wam podziękować , za waszą gościnność i miłość którą mi ofiarowaliście , ale ja już dłużej tutaj nie mogę mieszkać. Wracam do Polski. Już na zawsze.
- Ohh kochanie - podeszła do mnie ciocia i mocno mnie przytuliła - jeśli tak jest twoja decyzja to my ją akceptujemy , ale pamiętaj że jesteś dla nas jak córką i jeśli zmienisz zdanie u nas zawsze znajdzie się dla ciebie miejsce. Pamiętaj o tym.
- Dziękuje ciociu , będe pamiętać.- Kiedy ciocia z wujkiem mnie wyściskali , wujek pomógł nam wynieść moje walizki. Kiedy pakowaliśmy nasze bagaże , zauważyłam całe One direction ze swoimi dziewczyna ( Niall z Demi ) wysiadających z auta. Loui jako pierwszy mnie zauważył i patrzył się na mnie zdziwiony.
- Magda , jedziesz gdzieś ? - zapytał Louis . Podeszłam do nich , chociaż było to dla mnie trudne. Nie mogłam się patrzeć na splecione dłonie mojego ukochanego z Lovato, ale musiałam się pożegnać z przyjaciółmi.
- Jadę do polski - odpowiedziałam.
- Kiedy wracasz ? - zapytał smutny Harry
- Nie wrócię Harry , przykro mi. - Kiedy Horan to usłyszał , odwrócił się i patrzył się na mnie zdziwionymi oczami - Wracam na stałe. - łzy spływały po moich policzkach.
- Nie wyjeżdżaj - marudził Louis
- Muszę . Obiecajcie mi że jak będziecie kiedyś w polsce to mnie odwiedzicie.
- Obiecujemy - odpowiedzieli chórem.
- Magda , spóźnimy się - usłyszałam głos kuzyna
- Kocham was chłopcy , zawsze będę was kochała - mówiłam patrząc się w oczy Nialla. Odwróciłam się i pobiegłam do auta. Zapięłam pasy i ruszyliśmy na lotnisko. 

Rozdział 28

Kiedy zmywałam naczynia po obiedzie zauważyłam , że na ulicy stoi auto od przeprowadzek ( okno były przy zlewie ). Mężczyźni w średnim wieku wyciągali z auta meble i wnosili  do domu.
- Mamy nowych sąsiadów ? - zapytałam kuzyna , który własnie esemesował ze swoją dziewczyną - Halo Filip , jesteś tam ? - rzuciłam w niego ścierką i dopiero wtedy się ocknął
- Hmm ?
- Pytałam czy mamy nowych sąsiadów.
- Aaaa tak zapomniałem ci powiedzieć.
- Poznałeś już ich ?
- Nie jeszcze nie, ale ciocia mówiła żebyśmy poszli powitać nowy gości. Słuchaj muszę lecieć , umówiłem się z Anne - pocałował mnie na pożegnanie w policzek i wybiegł z domu.  Odkąd jest z Anne jest jakiś inny. Radosny , pełen życia, cieszę się że znalazł swoją połówkę. Kuzyn nigdy nie mówił mi o swoich dziewczynach , chyba nie było ich dużo. A od mojego nieszczęsnego wydarzenie , w ogóle nie miał czasu na dziewczyny. Cały czas poświęcał mi , byłam na pierwszym miejscu. Kocham go za to że jestem dla niego najważniejsza , ale było mi źle z tym że Fiko nie ma własnego życia prywatnego. Jestem szczęśliwa z jego szczęścia. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Niall
- Hej kochanie - przytulił mnie od tyłu i pocałował w szyję - Stęskniłem się za tobą.
- Ja też - odwróciłam się do niego przodem i pocałowałam w usta. - Jak było na próbie ? - kiedy zadałam to pytanie Niall się zmieszał
- Yyyy spoko , jak zawsze.
- Na pewno ?
- Tak - dostałam całusa w usta - Porywam cię na piknik - oznajmił radośnie Blondas
- Naprawdę ? Nigdy nie byłam na pikniku - klaskałam w ręce i radośnie podskakiwałam.
- To się cieszę że swój pierwszy piknik spędzisz ze mną.
Zabrałam najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyliśmy do auta. Przez całą drogę Horan trzymał mnie za rękę i co chwilę całował nasze splecione ręce. Po piętnastu minutach wyjechaliśmy z miasta. Kiedy chciałam się dowiedzieć gdzie jedziemy , nie uzyskałam odpowiedzi. Po kilku minutach nareszcie się zatrzymaliśmy.
- Poczekaj jeszcze chwilę - pocałował mnie przelotnie w usta i wyszedł z auta. Wyciągnął coś z bagażnika i zniknął, Czekałam na niego chyba z dziesięć minut, ale opłacało się. Kiedy po mnie wrócił i zaprowadził mnie na miejsce zaniemówiłam. Cicho weschnęłam. Nikt nigdy tak się dla mnie nie starał.
- Sam to przygotowałeś ?- zapytałam
- Oczywiście , dla ciebie wszystko.
Odwróciłam się w jego stronę i wtuliłam się w jego tors.
- Wiesz że cię kocham ?
- Wiem ja ciebie też.
Usiedliśmy na kocyku i delektowaliśmy się pysznościami , które przyrządził mój chłopak. Niall bardzo się postarał. Przygotował deskę serów, ciasto, winogrona , oraz wino , ale tylko dla mnie , dla siebie wziął wodę. Kiedy byliśmy najedzeni leżeliśmy wtuleni w siebie. Bawiłam się koszulką chłopaka, a Niall co chwile całował mnie w głowę.
- Kochanie ? - powiedział Niall
- Tak ? - odwróciłam głowę tak , żeby patrzeć się w oczy chłopaka.
- Chcę żebyś wiedziała że kocham cię najbardziej na całym świecie , i choćby nie wiem co się miało stać jesteś dla mnie najważniejsza , i nikt ani nic tego nie zmieni. - pogłaskałam Niall po policzku i powiedziałam
- Wiem kochanie, ty dla mnie też jesteś najważniejszy , ale czy coś się stało że mi to mówisz ?
- Nie nic , chciałem po prostu , żebyś wiedziała - Zbliżył swoją twarz do mojej i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Delikatnie rozchyliłam usta, Niall wsunął swój język , i nagle przerwał nam dźwięk mojego telefonu.
- Nie obieraj , nagra się - zamruczał Horan
- A jeśli to coś ważnego ? Przepraszam - pocałował go w policzek i wyciągnęłam telefon z torebki. Dzownił Filip - Hej Fiko coś się stało ?
- Nie , nie chciałem ci tylko powiedzieć że zostanę dziś na noc u Anne i będziesz sama w domu.
- A ciocia i wujek ?
- Postanowili spędzić romantyczny wieczór w luksusowym hotelu i nie wrócą na noc. Dasz sobie sama radę , czy wolisz żebym wrócił?
- Nie , trzeba , dam sobie radę. Poproszę Niall żeby został na noc.
- Okej , to pa.
- No cześć.  - Odłożył telefon do torby i usłyszałam pytanie chłopaka.
- Kto dzwonił ?
- Fiko , powiedział że nie wróci na noc , a cioci i wujka też nie będzie. Więc może zostaniesz u mnie na noc hmmm?
- No nie wiem. - zastanawiał się chłopak.
- Ej ! - rzuciłam w niego torebką - Chcesz żeby ktoś się do mnie włamał i coś mi zrobił? Dobra , jeśli nie chcesz to poproszę Harrego żeby przyszedł do mnie NA NOC.
- Osz ty - Niall rzucił się na mnie i zaczął gilgotać.
- Hahahahahah przestań. Hahahahah proszę! - Kiedy Niall skończył mnie gilgotać , zaczęliśmy się zbierać do domu. Gdy dojechaliśmy na miejscu , umówiliśmy się z Horanem za  godzinę. Przygotowałam popcorn i wybrałam film . Miałam jeszcze pół godziny więc, postanowiłam powitać nowych sąsiadów. Ubrałam bluzę i wyszłam z domu. Zadzwoniłam na dzwonek i czekałam , aż ktoś mi otworzy. Po chwili usłyszałam kroki i drzwi się otworzyły. W progu stał..... JANEK !!
- Janek?! Co ty tu robisz?
- Hej Magda , też się cieszę że się widzimy , u mnie wszystko w porządku , a u ciebie ?
- Nie pytałam co u ciebie tylko co tu robisz? - zapytałam oschle.
- Rodzice postanowili otworzyć tutaj kancelarie i chcieli żebym ją poprowadził więc się przeprowadziłem.
- Akurat na przeciwko mnie ? Co za zbieg okoliczności.
- Nie wiedziałem że będziemy sąsiadami, rodzice kupowali mieszkanie , nie wiedziałem gdzie będę mieszkać , dziś się dowiedziałam. Magda, zapomnijmy o tym co było kiedyś i zacznijmy od nowe. Pamiętasz jak dobrze się dogadywaliśmy ?
- Tak , ale potem mnie okłamałeś.
- Wiem popełniłem błąd. Ale każdy uczy się na własnych błędach . Daj mi jeszcze jedną szanse. Daj NAM  jeszcze jedną szanse. Magda , dalej mi na tobie zależy. - Nawet nie wiem kiedy , Janek zbliżył się do mnie i pocałował. Byłam tak oszołomiona że go nie odepchnęłam.

* Perspektywa Nialla 
Wychodziłem właśnie do Magdy. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem , całującą się parą przed drzwiami naszych nowych sąsiadów. Kiedy tylko to zobaczyłem sam do siebie się uśmiechałem. Nie mogłem się doczekać , jak będę u Magdy i też ją pocałuję. Nagle ! Zauważyłem że dziewczyna która tam stoi to Magda ! Moja Magda całuje się z kimś innym ! Całowała się z ....JANKIEM ! Zrobiłem krok w tył i zamknąłem drzwi. Stał jak sparaliżowany. Nie mogłem w to uwierzyć ! Jeszcze dziś mówiła mi że mnie kocha , a teraz całuję się z Jankiem ? Nie mogłem w to uwierzyć. Pobiegłem do swojego pokoju. Zamknąłem drzwi na klucz, zasłoniłem okna i rzuciłem się na łóżko.

środa, 20 lutego 2013

Rozdział 27

Kiedy się obudziłam Nialla nie było obok mnie. Było mi strasznie smutno, bo tym co się wczoraj stało. Po tej cudownej nocy , zostawił mnie samą. Drzwi się otworzyły a do pokoju wszedł mój ukochany, był w samych bokserkach a w rękach trzymał tackę ze śniadaniem. Usiadł obok mnie na łóżku. Śniadanie położył na moich kolanach i pocałował mnie w policzkek.
- Smacznego kochanie- mój ukochany przygotował dla nas naleśniczki w kształcie serduszek , truskawki , herbatę i marmoladę . Pałaszowaliśmy te pyszności karmiąc się nawzajem.
- Ciocia z wujkiem nie byli zdziwieni kiedy zobaczyli się w samych bokserkach w kuchni ?- zapytałam
- A właśnie ! Nie ma ich w domu. Zostawili tobie i Filipowi liścik że pojechali do pracy.
Przez kilka minut leżeliśmy przytuleni do siebie. Nagle Niall jak poparzony zerwał się z łóżka.
- Magda !
- Kochanie co się stało ?
- Od godzinny powinienem być na próbie. Paul mnie zabije.
- hahaha leć.
- Jak tylko wrócę to się spotkamy - pocałował mnie w usta - kocham cię
- Ja ciebie też.
Kiedy Niall pobiegł na próbę , ja poszłam sie ogarnąć do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się , umalowałam i gotowa zeszłam do kuchni. Pozmywałam po naszym dzisiejszym śniadaniu i przygotowałam posiłek dla mojego kochanego kuzyna. Poczułam jak w mojej kieszeni wibruje telefon. Wyciągnęłam iPhona i sprawdziłam kto dzwoni. Tata. Przez chwilę zastanawiałam się czy mam odebrać.  W końcu się zdecydowałam na rozmowę z ojcem , przecież w końcu i tak musielibyśmy porozmawiać.
- Halo - powiedział do słuchawki.
- Madzia ?
- Tak.
- Bałem się że nie będziesz chciała ze mną rozmawiać.
- I dobrze myślałeś ! Nie powiedziałeś mi prawdy.
- Chciałem , ale nie wiedziałem jak. Chciałem z tobą porozmawiać , jak sobie wszystko przypomniałaś , ale wyjechałaś. Kochanie przepraszam. Wiem, powinienem ci wszystko powiedzieć. Popełniłem błąd i żałuje. Tęsknie za tobą.
- Ja za tobą też - zakręciła mi się łza w oku. Było mi smutno. Tęskniłam za ojcem. Kiedy mieszkałam w polsce mieliśmy świetne kontakty. A teraz ? Prawie wcale nie rozmawiamy.- Kocham cie tatusiu.
- Ja ciebie też skarbie.
- Tata , obiecaj mi że będziesz wszystko mówił.
- Obiecuje.
- Więc .... teraz mi powiedz co z mamą..
- Yyyy no właśnie o tym też chciałem z tobą porozmawiać.
- Coś się stało ?
- Kochanie od pewnego czasu nie układa nam się i..... postanowiliśmy wziąć rozwód.
- CO ?! Jak to ? To nie możliwe ?- Nie mogłam w to uwierzyć. Może moja rodzicielka nie była idealną matką , ale wydawało mi się że jest szczęśliwa z tatą.  Zawsze byli dla mnie wzorowym małżeństwem , a tera ? Teraz się rozwodzą ?!
- Kochanie przykro mi. Twoja matka bardzo się zmieniła. Nie jest już tą samą osobą. To już nie ma sensu.
- Jeśli tak uważasz...
- A kiedy masz zamiar odwiedzić starego ojca ?
- Haha no nie jesteś jeszcze taki stary. No nie wiem postaram się za niedługo przylecieć do polski.
- Chyba już najwyższa pora żebyś zapoznała mnie ze swoim chłopakiem.
- Tata , ale przecież ty go znasz.
- No tak , ale nie jako twojego chłopka.
- Haha dziwny jesteś. Ale jeśli ci na tym zależy to przedstawię ci go jeszcze raz jako mojego chłopaka.
- Cieszę się. Kochanie , muszę kończyć. Zadzwonię za niedługo. Kocham cię.
- Ja ciebie też.

* Perspektywa Nialla

Próba właśnie się skończyła. Byłem taki szczęśliwy , już za niedługo miałem się zobaczyć z moją Magdą. Właśnie się zbieraliśmy z chłopakami , kiedy do pokoju wszedł Paul.
- Niall mogę cię prosić na słówko ? - zapytał
- Yyy jasne. Coś się stało ?
- Zaraz ci wszystko wyjaśnię , chodźmy do mojego gabinety.
- Okej. Ej chłopaki zaczekajcie chwilę okej ?
- Jasne - odpowiedzieli chórem.
Podążyłem za Paulem do jego gabinetu. Byłem ciekawy co ode mnie chce. Chyba nic nie zrobiłem. Paul usiadł na kanapie , a ja naprzeciwko niego na fotelu. Przez chwilę panował niezręczna cisza. Postanowiłem ją przerwać.
- Więc.... o czym chciałeś pogadać.
- Słuchaj Niall , jest taka sprawa. Chodzi tylko i wyłącznie o dobro zespołu.
- Okej .... ?
- Niall musisz sobie znaleść dziewczynę.
- Co ? - krzyknąłem zdziwiony - Przecież ja już mam dziewczynę! Magdę !
- Tak wiem , ale gdybyś chodził z kimś sławnym....
- Nie będę chodził z kimś sławnym ! Kocham Magdę ! - krzyczałem i nerwowo chodziłem tam i z powrotem
- Niall spokojnie. Wiesz jak by wzrosła popularność zespołu ?
- Nie zostawię Magdy ! Nie teraz kiedy w końcu jest ze mną ! Nie będę chodził z kimś tylko dla popularności zespołu ani teraz ani nigdy ! - powiedziałem i skierowałem się do drzwi.
- Przemyśl to Niall , dla dobra zespołu - usłyszałem jeszcze kiedy zamknąłem drzwi.

wtorek, 19 lutego 2013

Rozdział 26

 - Ciii - przyłożyła palec do jego ust - Kocham cie i wiem że ty też. Jesteś z tą dziewuchą tylko po to żeby o mnie zapomnieć. Ale już nie musisz. Już możemy razem być. Na zawsze. Pamiętasz ? Na zawsze razem. Teraz możemy spełnić nasze marzenia - Emma zaczęła się przybliżać do mojego chłopaka. Łzy napłynęła do moich uczy. On nic nie robił ....... Kiedy była niebezpiecznie blisko odepchnął ją.
- Boże Emma , ale ty jesteś głupia. Łódź się dalej - weszłam do kuchni. Kiedy Horan mnie zobaczył , widziała strach w jego oczach. Bał się. - Magda, proszę cię wysłuchaj mnie.
- Nie muszę , wszystko widziałam. - wyszeptałam.
- To nie tak jak..- nie dałam mu dokończył bo podeszłam do niego i przytuliłam go. Patrzył się na mnie zdziwiony, a ja się do niego uśmiechnęłam. - Na czym to ja ? A tak ! Nie kocham cię Emma. Nic dla mnie nie znaczysz ! Rozumiesz ?! NIC !  Nie jesteśmy już nawet przyjaciółmi. Chciałaś rozwalić mój związek. Wyjdź. - Zdezorientowana dziewczyna wybiegła z domu.
- Kocham cię wiesz ? - zapytałam
- Wiem. Ja ciebie też. Jesteś niezwykła wiesz? Bałem się że coś sobie pomyślisz, że nie będziesz chciała mnie wysłuchać. Że mnie zostawiasz , a ja bym bez ciebie nie przeżył.
- Pamiętasz co sobie dziś obiecaliśmy ? Mieliśmy sobie ufać. A ja ci ufam. - pocałowałam go delikatnie w usta.

Wszystko co dobre , kiedyś musi się skończyć. Byliśmy już tydzień u rodziny Niall i była już pora wracać. Na lotnisku w Londynie , czekał na nas Fiko. Pomógł nam z bagażami i ruszyliśmy do domu. Kiedy dojechaliśmy na miejsce musieliśmy się pożegnać. Niall przyciągnął mnie do siebie w tali i namiętnie pocałował. Chwyciłam za bagaże i ruszyłam w stronę drzwi.
- Jestem - krzyknęłam kiedy byłam w przedpokoju. Po chwili znalazłam się w objęciach cioci.
- Jesteś głodna ?  Zrobiłam twój ulubiony obiad.
- Ooo tak ! Umieram z głodu. - Zostawiłam wszystkie bagaże na podłodze i ruszyłam do kuchni. Przywitałam się z wujkiem. Usiadłam przy stole i delektowałam się pysznym obiadem.
- Madziu , twój tata prosił żebyś do niego zadzwoniła. Podobno nie odbierasz od niego telefonów.
- Nie mamy o czym rozmawiać, okłamał mnie.
- Kochanie , on się bał. Martwił się jaka będzie twoja reakcja. Wszyscy się baliśmy. Zadzwoń do niego i na spokojnie porozmawiajcie.
- Ohhh no dobrze.
Po zjedzeniu obiadu ruszyłam , ruszyłam do mojej oazy , żeby się trochę ogarnąć. Najpierw zrobiłam porządek z walizką. Wszystko co było do prania zaniosłam do pralni, a to co było czyste schowałam do szafy. Kosmetyki zaniosłam do łazienki i nalałam sobie gorącej wody do wanny. Ściągnęłam z siebie ubrania i zanurzyłam się w gorącej wodzie.

* Perspektywa Nialla

Przekręcałem się z boku na bok i nie mogłem zasnąć. Przyzwyczaiłem się do spania z Magdą. Nie widzieliśmy się kilka godzin , ale ja już za nią tęskniłem. Chciałem ją mieć w swoich ramionach , pocałować i powiedzieć że ją kocham. Wtedy na pewno bym zasnął. Wstałem z łóżka , ubrałem się i  wszyłem na balkon. U Magdy świeciła się światło ale nigdzie jej nie było widać. Zauważyłem że drzwi od balkonu są otwarte. Na bosaka wsiąłęm się na drzewo , które znajdowało się w połowie od mojego i mojej ukochanej balkony. Kiedy byłem już na drzewie , stanąłem na najbliższej gałęzi od barierki i wskoczyłęm na balkon.  Położyłem się na łóżku Magdy i czekałem aż wyjdzie z łazienki. Po chwili drzwi się otworzyły i ujrzałem moją ukochaną.
- A co ty tu robisz ? - zapytała
- Przyzwyczaiłem się do spania z tobą. Chyba mnie nie wyrzucisz co ?
- No nie wiem , nie wiem.
Podszedłem do niej i przyciągnąłem do siebie. Chciałem ja pocałować , ale ona na złość mi odwróciła twarz i się zaśmiała. Wszystko we mnie chciało ją pocałować. Położyłem dłonie po obu stronach jej głowy, drzwi od łazienki skrzypnęły kiedy się o nie oparłem i przycisnąłem swoje usta do jej warg. Oddała pocałunek , gorącymi wargami , językiem dotykając moich zębów, wciąż oparta o drzwi. Wszystko we mnie buzowało, pragnąłem zamknąć te kilka cali przestrzeni między nami. Pocałowała mnie mocniej , wdmuchując powietrze w moje usta, gryząc moją dolną wargę.
 Moje ręce , znalazły się pod jej bluzkę , dłonie przyciskałem do jej pleców. Niezdarnie położyliśmy się na łóżku. Magda pomogła mi zdjąć koszulkę przez głowę i przebiegła palcami wzdłuż mojej klatki piersiowej. Pozwoliła mi przycisnąć się delikatnie w dół do poduszek . Oparłem ręce po oby jej stronach , siedząc na niej okrakiem.
- Jesteś pewna ? - zapytałem
Jej oczy były jasne , podekscytowane.  Kiwnęła głową.
Zsunąłem się w dół by pocałować jej brzuch , czułem się tak dobrze, tak naturalnie. Magda naciągnęła na nas koc i zrzuciliśmy pod nim nasze ubrania.


Przepraszam , że tak długo musieliście czekać na następny rozdział , ale musiałam sobie wszystko w głowie poukładać co ma się dziać w tej opowieści , bo skończyły mi się pomysły. Ale już wiem co ma się wydarzyć , muszę to tylko napisać. Mogę wam powiedzieć że troooszę skomplikuję sytuację.  :D

wtorek, 12 lutego 2013

Rozdział 25

- Dzień dobry gołąbeczki - obudził mnie jakiś głos - jak tam ? udana noc ?
- Spadaj - krzyknął Niall do brata.
- hahah czyli że udana ? - zapytała zabawnie poruszając brwiami - mama woła was na śniadanie. A tak w ogóle to czy mama przypadkiem nie mówiła że macie spać osobno - śmiał się chłopak.
- Radze ci stąd spadać , bo zaraz się zezłoszczę - Blondasek rzucił w brata poduszką , a ten uciekł z pokoju. Przytuliłam się mocniej do ukochanego. Niall pocałował mnie w czoło i zapytał
- Jak się spało księżniczko ?
- Wspaniale , bo z moim księciem. - Horan przyciągnął mnie do siebie mocniej i wpił się zachłannie w moje usta. Niall pogłębiał nasz pocałunek , a ja go lekko odepchnęłam- kotku musimy iść na śniadanie.
- Ale ja nie chcę - marudził jak małe dziecko , chciał mnie znowu pocałować , ale ja się odsunęłam śmiejąc się.
- Hahah nie mogę ! Niall Horan który kocha jeść nie chcę iść na śniadanie ?
- Niall Horan kocha bardziej swoją dziewczynę. - szybko pocałował mnie w usta i uciekł z łóżka
- Idiota - krzyknęłam i rzuciłam w niego poduszką.
- Tak się chcesz bawić ? Tak ? Okej. - Niall wskoczył na łóżko i usiadł na mnie okrakiem i zaczął mnie gilgotać.
- Hahahah Niall hahha prosze hahhaha puść hahahah mnie ! proszę hahha zrobię co chcesz hahah - kiedy to usłyszał przestał mnie gilgotać , ale dalej na mnie siedział.
- Wszystko ?- pokiwałam twierdząco. Przybliżył usta do mojego ucha. - pocałuj mnie - wyszeptał.
 Zszedł ze mnie , ale ty razem to ja usiadłam na nim. Chwyciłam jego twarz w dłonie i przybliżyłam swoje usta do jego. Przez kilka minut całowaliśmy  , ale przerwał  nam dźwięk otwieranych drzwi
- Oho chyba przeszkodziłem - oderwaliśmy się od siebie i patrzyliśmy się na brata Niall - mama pyta kiedy w końcu zejdziecie na śniadanie ? - zapytał śmiejąc się z nas.
- Zaraz zejdziemy - powiedziałam za nas. Kiedy Greg wyszedł , wyrzuciłam z pokoju Blondyna. Wzięłam szybki prysznic i gotowa zeszłam do kuchni. Usiadłam obok mojego chłopaka. Przez całe śniadanie Niall trzymał mnie za rękę.
- No więc młodzieży jakie macie plany na dziś ? - zapytał tata Niall
- Pewnie będą cały dzień siedzieć w pokoju i się migdalić  - śmiał sie brat Horana. Moja twarz przybrała kolar buraczka.
- Greg - krzyknęła mama braci i uderzyła go gazetą którą właśnie czytała.
- Chciałem pokazać Magdzie okolice. Co ty na to kotku ?
- Bardzo chętnie.
- Dobrze , tylko nie wracajcie za późno bo wieczorem przyjdzie paru gości którzy chcą się z tobą spotkać synku.
- Okej. - Blondyn chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę wyjścia. Pogoda była śliczna. Świeciło słońce , a na niebie nie było ani jednej chmurki. Co chwile chłopak opowiadał mi co się wydarzyło w danym miejscu. Pokazał mi gdzie nauczył się jeździć na rowerze , gdzie po raz pierwszy się z kimś pobił , gdzie spotykał się z kumplami , gdzie zabrał dziewczynę na pierwszą randkę, gdzie chodził do szkoły a gdzie na wagary. Nagle usłyszałam za nami piskliwy głos
- Niall ?! - odwróciliśmy się i ujrzałam śliczną blondynkę w naszym wieku. - Nie mogę uwierzyć ! Niall Horan zaszczycił nas swoją obecnością w Irlandii - dziewczyna rzuciła się Niallowi na szyję - Tęskniłam za tobą Niall - kto to do cholery jest ? 
- Yhmm - Niall odsunął blondynkę od siebie i złączył nasze ręce - Emma to jest moja dziewczyna Magda.
- Dziewczyna ? Zawsze typowałeś w blondynkach - o co jej do cholery jasnej chodziło ?! Kto to jest.- Miło mi poznać , jestem Emma była dziewczyn tego przystojniaka - podała mi rękę.
- Przepraszam Em , ale śpieszymy się.
- Jasne , nie ma sprawy , zadzwoń , musimy się spotkać i pogadać. - Trzymając się za ręce odeszliśmy od tej dziewczyny.
- Długo razem byliście ? - wypaliłam
- Słucham ?
- Pytam jak długo razem chodziliście.
- Hmm jakoś półtorej roku.
- A dlaczego zerwaliście ?
- Przeprowadziłem się do Anglii i postanowiliśmy że związek na odległość nie ma sensu. - czyli że gdyby nie kariera to dalej by byli razem.
- Dalej coś do niej czujesz ? - Niall zatrzymał się . Stanął na przeciwko mnie i patrzył się na mnie zdziwiony.
- Słucham ? Kotku to ty jesteś najważniejsza. Emma to stare dzieje...
- Ale gdyby nie to że się wyprowadziłeś  to pewnie byście dalej byli razem. To był poważny związek.- powiedziałam i spuściła wzrok na buty.
- Magda - chwycił mnie za brodę i uniósł twarz. Chciał żebym sie na niego popatrzyła , ale ja nie chciałam. Oglądałam guziki jego koszuli - Kochanie, popatrz na mnie - w końcu podniosłam wzrok i utopiłam się w jego błękitnych oczach - Kocham Cię i tylko ciebie. Nic ani nikt tego nie zmieni. A wiesz dlaczego ? - pokręciłam głową - Bo moje serce - palcem pokazał na swoje serce - należy tylko i wyłącznie do ciebie. - Wtuliłam się w ukochanego i wyszeptałam
- Przepraszam, że w to wątpiłam.
- Nie musisz przepraszać - pocałował mnie w czoło.- Chodź , chcę ci coś jeszcze pokazać.
Po kilku minutach wędrówki doszliśmy na jezioro. Był to piękny widok. Trzymając się za ręce. Weszliśmy na niewielki pomost. Doszliśmy do samego końca i ujrzałam łódkę !! Niall pierwszy stanął na łódce, a potem pomógł mi wsiąść. Horan chwycił za wiosła i wypłynęliśmy na środek jeziora. Około dwóch godzin opowiadaliśmy o śmiesznych przeżyciach z dzieciństwa i nie tylko.
- Niall obiecaj mi coś - powiedziałam.
- Co tylko zechcesz.
- Obiecaj mi że już zawsze będziemy razem i nigdy mnie nie zostawisz , że zawsze będziemy sobie ufać.
- Obiecuje - powiedział i pocałował mnie w usta.
Dopłynęliśmy do brzegu i ruszyliśmy w stronę domu , ponieważ robiło już się późno , a obiecaliśmy wcześnie wrócić. Kiedy wróciliśmy do domu , goście już byli. Nikogo nie znałam. Przy oknie z kubkiem herbaty stała Emma rozmawiająca z jakimś chłopakiem. Kiedy nas zobaczyły uśmiechnęła się do nas radośnie. Nie do nas , raczej do mojego chłopaka.  Niall poznał mnie ze wszystkimi i usiedliśmy w salonie żeby spokojnie porozmawiać. W pewnym momencie Blonyna gdzieś wywiało. Skierowałam się do kuchni , aby sprawdzć czy tam jest. Kiedy już prawi była usłyszałam rozmowę.
- Tęskniłam Niall - usłyszałam głos Emmy- Tak się cieszę że nareszcie sie spotykamy po tak długim czasie. Niall ... dalej jesteś dla mnie bardzo ważny. Moje uczucie nigdy do niebie nie wygasło. Kocham..
-Emma ....
- Ciii - przyłożyła palec do jego ust - Kocham cie i wiem że ty też. Jesteś z tą dziewuchą tylko po to żeby o mnie zapomnieć. Ale już nie musisz. Już możemy razem być. Na zawsze. Pamiętasz ? Na zawsze razem. Teraz możemy spełnić nasze marzenia - Emma zaczęła się przybliżać do mojego chłopaka. Łzy napłynęła do moich uczy. On nic nie robił .......

poniedziałek, 11 lutego 2013

Rozdział 24

Wylądowaliśmy w Irlandii. Zabraliśmy nasze bagaże i poszliśmy do taksówki. Niall podał kierowcy adres i ruszyliśmy. Jechaliśmy trzymając się za ręce. Strasznie się stresowałam. Bałam się że rodzina Horana mnie nie polubi.
- Niall , a jeśli twoja mama mnie nie polubi?- zapytałam
- Kochanie popatrz na mnie - podniosłam głowę i popatrzyłam w jego błękitne oczy - jesteś idealna. Moja mama cię pokocha zobaczysz.
- Tak myślisz ? 
- Jestem tego pewien - pocałował mnie w opuszki palców. Położyłam głowę na jego ramieniu i czekałam aż dojedziemy. Chciałam mieć to już za sobą.  Po kilku minutach podróży , taksówka zatrzymała się pod niewielkim , acz ślicznym domkiem. Moje serce momentalnie zaczęło szybciej bić. Chwyciłam mocnej dłoń Horana- Ej spokojnie wszystko będzie dobrze zobaczysz - wyszeptał . Niall zapłacił taksówkarzowi i poszliśmy z naszymi bagażami do domu. Blondyn otworzył drzwi i znaleźliśmy się w uroczym przedpokoju.- Jesteśmy - krzyknął Horan. Już po chwili obok nas znalazła się kobieta w średnim wieku. Widać było że wróciła z kuchni bo miała ubrany fartuszek w serduszka. Wytarła dłonie o materiał i wzięła syna w ramiona.
- Boże Niall , jak ja się za tobą stęskniłam - chwyciła Blondyna na odległość rąk i zjechała wzrokiem z góry na dół - zmizerniałeś ! Czy ciebie tam karmią ? - momentalnie na moich ustach pojawił się uśmiech. Wszelkie obawy uciekły. Mama Nialla była przemiłą osobą i chyba nie wiedziała ile on potrafi zjeść. Po chwili w przedpokoju był już brat i tata Nialla. Mama chłopaka puściła syna i podeszła do mnie.- Ty musisz być Magda ?- zapytała , pokiwałam głową. Mocno mnie przytuliła - Dużo o tobie słyszałam. Cieszę się że na reszcie cię możemy poznać. - Rodzicielka mojego chłopaka zaprowadziła nas do naszych pokoi - wiem że jesteście już dorośli , ale nie chcę jeszcze zostawiać - zaśmiała się - Madziu tutaj jest twój pokój - powiedziała pokazując na drzwi znajdujące się na przeciwko pokoju Niall- jak będziecie gotowi zejdźcie na obiad.
Weszłam do uroczego pokoju. Położyłam moją torbę na łóżku i poszukałam jakiś ubrań na zmianę. Wzięłam kosmetyczkę i pomaszerowałam do mojej własnej łazienki.  Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się  , a włosy spięłam w luźnego koka.  Gotowa zeszłam do kuchni , gdzie już wszyscy siedzieli. Usiadłam obok ukochanego , i zaczęliśmy jeść posiłek. Po obiedzie wszyscy poszliśmy do salonu. Mama Nialla usiadła obok mnie ze stosem albumów.
- Mamooo proszę cię tylko nie to . Nie zanudzaj Magdy - marudził Niall kiedy zobaczył co przyniosła jego mama.
- Przestań - szturchnęłam go w ramie - bardzo chętnie obejrzę twoje zdjęcia z dzieciństwa.- Niall objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie.
- O tutaj Niall miał dwa dni.
- Ale słodki maluszek.
- Tez będziemy mieć kiedyś takiego - wyszeptał mi chłopak do ucha. Na samą myśl o małym Niallu uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Tutaj była pierwsza kąpiel Niall w domu. - chłopak wyrwał mamie album z ręki i schował za siebie.
- Kotku wstydzisz się - zaśmiałam się - przestań , pokaż.
- Ja twoich nagich zdjęć nie widziałem.
- Niall byłeś wtedy mały ! Dawaj ten album - śmiałam się z jego głupoty
- Ale obiecasz że jak wrócimy to pokażesz mi swoje.
- Obiecuje - przyrzekłam i pocałowałam go w nos. Kiedy Horan oddał nam album mama Niall pokazała mi zdjęcia z jego urodzin, pierwszej jazdy na rowerze ,, z pierwszej komunii i takie rzeczy. Kiedy zegar wybił 22 każdy ruszył w stronę swojego pokoju.  Chwyciłam do rąk piżamę i ruszyłam do łazienki. Wzięłam gorący prysznic , ubrałam krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach które służyły za moją piżamkę i wróciłam do pokoju. Kiedy zamknęłam drzwi i się odwróciłam , zobaczyłam Niall leżącego w samych bokserkach na moim łóżku.
- A co ty tu robisz ? - zapytałam podchodząc do łóżku.
- Stęskniłem się za tobą - chwycił mnie w tali i przyciągnął do siebie tak że wylądowałam na nim. Pocałował mnie delikatnie w usta.
- Wiesz że nie widzieliśmy się tylko 20 minut ? - zapytałam przytulając się do niego mocniej
- Wiem, ale dla mnie to było jak 20 dnia, a ja nie wytrzymałbym bez ciebie nawet godziny - pocałował mnie w prawy policzek , w lewy policzek a na koniec w usta. Przyciskam się do niego mocniej i zaplatam wokół niego nogę. Niall całuję mnie zachłannie , a jego ręka wędruję pod moją rękę. Nie zatrzymuję go , chociaż wiem że powinnam. Jego palce suną powoli wzdłuż mojego kręgosłupa. Nasze pocałunki stają cię coraz bardziej namiętne. Niall wie że nie jestem na razie gotowa na nic więcej. Odsuwamy się od siebie odrobinę , nie za daleko, nasze ciało musza być blisko siebie. Głośno dysząc patrzymy sobie w oczy. Niall pocałował mnie w nos i powiedział
- Kocham cię.
- Ja ciebie też - wtuliłam się w jego tors i powoli zasnęłam.



Przepraszam że taki krótki i że tak długo go nie dodawałam , ale nie wiedziałam co napisać. Musze wam powiedzieć , że niektóre zdanie ściągnęłam z książki, i mam do was pytanie czy wam to nie przeszkadza ? 

piątek, 8 lutego 2013

Rozdział 23

-A ty ... - wyszeptałam podchodząc do Nialla - Ciebie Niall chcę prosić o wybaczenie - na twarzy Nialla zagościło zdziwienie.
- Słucham ? - wyszeptał zdziwiony Blondyn. Podeszłam trochę bliżej chłopaka i zaczęłam mówić.
- Chcę żebyś mi wybaczył moją głupotę. Byłam głupia myśląc że to Janek jest miłością mojego życia. On był dla mnie tylko jak brat. To ciebie kocham ! Uświadomiłam to sobie na wakacjach. To nie było tak że te pocałunki nic dla mnie nie znaczyły. Znaczy i to wiele ! Ale nie chciał ranić kogoś innego moim szczęściem! Chciałam zakończyć związek z Jankiem i dopiero zaczynać nowy związek. I chciałam to zrobić w dzień wypadku. Chciałam cię zatrzymać.  Powiedzieć że cię kocham i jak dużo dla mnie znaczysz ! Powiem to teraz - Kocham Cię Niall, jesteś całym moim życiem. Kiedy nie ma cię blisko mnie moje serce krwawi. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Proszę cię wybacz mi ! - rozpłakałam się jak małe dziecko - Nie zostawiaj mnie ! Nie wyjeżdżaj błagam ! - Niall nie odezwał się tylko podszedł do mnie.

Chwycił mnie w tali i przyciągnął do siebie a następnie złączył nasze usta w namiętny pocałunek.
- Kocham Cię - wyszeptał Niall opierając czoło o moje.
- Magda ... - wyszeptał Fiko , ale ja nie miałam zamiaru z nim ani z Jankiem rozmawiać. Byłam na nich wściekła.
- Niall , zabierz mnie stąd , nie chcę z nimi rozmawiać - wyszeptałam. Chłopak ściągnął swoją bluzę i nałożył na moje zimne ramiona. Chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę domu. Po kilku minutach staliśmy w domu chłopaków. Jako para weszliśmy do salonu
- Hahahah Niall coś ty.... - Loui nie dokończył bo zauważył mnie. - Magda ?
- Zapłacisz mi za wrzucenie mnie do basenu - powiedziałam śmiejąc się. Chłopcy popatrzyli na mnie zdziwieni.
- Wróciłaś - krzyknął Loui i po chwili wszyscy mnie przytulali. Niall chyba stał sie zazdrosny bo powiedział
- Yhmm ... możecie już ją puścić ? Ona jest moja i tylko ja mogę przytulać ją tak długo.
- Hahaha
- Czy wy ? - zapytał Zayn
- Tak , jesteśmy razem - odpowiedział Niall - a teraz przepraszamy , ale idziemy do pokoju. Usiadłam na łóżku , a Niall wyciągnął jakieś ciuchy z szafy.
- Masz ubierze , jesteś cała zmarznięta - powiedział podając mi za duże dresy i bluzkę - ubierz się a ja pójdę zrobić na gorącej herbaty.
- Dziękuje.
Kiedy siedziałam już ubrana na łóżku do pokoju wszedł Niall z dwoma kubkami. Jeden podał mi i usiadł obok mnie.  Wypiliśmy ciepły napój i siedzieliśmy na łóżku.
- Magda ? - zapytał Niall
- Tak ?
- Pojedź ze mną do Irlandii
- Co ?! - zapytałam zdziwiona
- Dawno nie widziałem się z rodziną  i chciałbym ich odwiedzić , ale nie chcę cię zostawiać. Nie wytrzymałbym dnia bez ciebie.  proooszę.
- A twoi rodzice ? Nie będę im przeszkadzać ?
- Oczywiście że nie! Moja mama będzie w siódmym niebie że przyprowadziłem do domu dziewczynę.
- W takim razie dobrze. - powiedziałam i pocałowałam chłopaka w ust - kocham cię
- Ja ciebie bardziej - już otworzyłam usta żeby zaprzeczyć , ale Niall był szybszy i znowu złożył pocałunek na moich ustach. Szczęśliwa , bezpieczna i zakochana zasnęłam w ramionach ukochanego.

Następnego dnia obudził mnie pocałunek na moim policzku. Otworzyłam oczy i zobaczyła radosnego Horano
- Przepraszam . Obudziłem cię !
- Nic się nie stało - powiedziałam i pocałowałam chłopaka w usta - wstajemy ? Jestem już głodna więc ty tym bardziej.
- Ohh jak ty mnie dobrze znasz ! Umieram z głodu - Niall chwycił mnie za rękę i zbiegliśmy po schodach do kuchni, gdzie Harry robił śniadanie. Usiedliśmy przy stole i czekaliśmy na naleśniki. W między czasie wszyscy się na nas patrzyli. Krępowało mnie to trochę. Jestem brudna ?
- Coś cicho wczoraj byliście - w końcu odezwał się Louis - myśleliśmy że będzie głośniej - moja twarz momentalnie przybrała kolor czerwony.
- Idiota - krzyknęłam i rzuciłam gazetą i Louisa
- No co ?! Mówię prawdę. Jak Harry przyprowadzi jakąś dziewczynę do domu na noc to trzeba słuchać głośno muzyki- mówił. Przytuliłam się do Nialla.
- Nie przejmuj się nimi - wyszeptał mi do ucha Horan i pocałował i czoło. Kiedy zjedliśmy śniadanie poszliśmy do mojego domu , ponieważ musiałam się spakować. W salonie siedzieli wszyscy domownicy. Tata pierwszy mnie zobaczył
- Boże Magda, tak się o ciebie martwiliśmy ! - powiedział i mocno mnie przytulił - nic ci nie jest ?
- Nie , jestem cała. Przepraszam , ale muszę się iść spakować.
- Wybierasz się gdzieś ?
- Tak , jadę z Niallem do Irlandii. - powiedziałam. Chwyciłam Nialla i rękę i poszliśmy do mojej oazy. Wyciągnęłam walizkę i pakowaliśmy wszystkie potrzebne rzeczy. Po niecałej godzinie byłam spakowana. Niall zniósł moją walizkę na dół , a ja chowałam jeszcze najpotrzebniejsze rzeczy do torebki. Usłyszałam ciche pukanie i po chwili do mojego pokoju wszedł Janke.
- Czego tu chcesz ? -zapytałam zła - nie rozumiesz zdania ' nie chcę cię więcej widzieć' ?!
- Magda , proszę cię porozmawiajmy , wszystko ci wyjaśnię.
- Nie mamy o czym rozmawiać ! Wykorzystałeś to że straciłam pamięć!
- Magda nigdy bym nie dopuścił do śluby gdybyś sobie wszystkiego nie przypomniała.
- Tak ? A mi się zdaje że miałeś już zaplanowane połowę wesela!!
- Bo byłem pewien że wszystko sobie przypomnisz.
- I co byś zrobić wtedy ?! Przecież nie miałam zamiaru z tobą być !
- Chciałem żebyś przez ten czas się we mnie zakochała..
- Doprowadziłeś do czegoś innego ! Rozwaliłeś naszą wieloletnią przyjaźń ! Znienawidziłam cię ! Wyjdź ! - Janek mnie posłuchał i wyszedł z pokoju. Usiadłam na łóżku i schowałam twarz w dłoniach. Łzy same zaczęły lecieć.
- Nie płacz - poprosił Niall. Wziął moją twarz w swoje ręce i wytarł łzy - nie lubię kiedy płaczesz - pocałował mnie delikatnie w usta - chodźmy już bo się spóźnimy - chwyciliśmy się za ręce i zeszliśmy na dół.
- Magda , porozmawiajmy - usłyszałam głos kuzyna za plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam smutna twarz Filipa - Magda nie chciałem żeby tak wyszło.
- Okłamałeś mnie - wyszeptałam.
- Nie chciałem żebyś cierpiała. Pamiętasz jak siedziałaś całymi dniami w łóżku i nie chciałaś z nikim rozmawiać ? Nie chciałem żeby to się powtórzyło. Bałem się jaka będzie twoja reakcja.
- To nie zmienia faktu że mnie okłamałeś. Obiecaliśmy coś sobie.
- Wiem, przepraszam. Wybacz mi. Obiecuje że już nigdy cię nie okłamie. Proszę cię.- puściłam rękę Nialla i rzuciłam się w ramiona kuzyna.
- Proszę cię , już nigdy mnie nie okłamuj - wyszeptałam wtulona w kuzyna.
- Obiecuje - powiedział i pocałował mnie czoło.
- Magda musimy już iść. - usłyszałam głos mojego ukochanego. Wydostałam się z uścisku kuzyna i ruszyłam w stronę drzwi.
- Uważaj na nią - powiedział Fiko do Niall
- Będę.

czwartek, 7 lutego 2013

Rozdział 22

Usiadłam na pierwszej lepszej ławce i użalałam się nad sobą. Wszyscy mnie okłamywali , nikt nic nie chciał mi powiedzieć. Łzy mimowolnie zaczęły spływać po moim policzku. Ścieranie ich nic nie dawało bo po chwili i tak pojawiały się nowe. Nagle przez moją głowę przeleciało tysiące myśli na raz.
~ Szłam sobie spokojnie kiedy nagle za krzaka wyszedł jakiś pijaczyna w ręku z butelką wódki i śpiewał sto lat. Miałam nadzieje że go ominę i mnie nie zauważy , ale niestety tak się nie stało. Kiedy jego wzrok napotkał mnie zaczął coś gadać jako to ja piękna jestem, co tu robię same i tego typu teksty.  Przyśpieszyłam kroku i modliłam się w duchy żeby w końcu dojść do tego domu.  Po chwili poczułam jego dłoń na moim ramieniu. Obrócił mnie w swoją stronę i przyparł do murku. Zaczęłam krzyczeć żeby mnie puściła ale moje wrzaski nic nie wskórały
~ - Ciiiiii, spokojnie, to był tylko sen- mówił kuzyn kołysząc się ze mną w prawo w w lewo- spokoje, już nigdy nic złego ci się nie stanie, obiecuje. 
- Dziękuje 
- Za co ?
- Za to że jest przy mnie i że mnie wspierasz, wiesz co chodźmy dziś na tą imprezę.
- Jesteś pewna ?
- Tak 
~ dostałam popcornem w twarz. Popatrzyłam się na blondyna a on jak gdyby nigdy nic oglądał bajkę i się uśmiechał. Po chwili znowu dostałam , a Niall udawał że to nie on. Wzięłam garść popcornu i rzuciłam w chłopaka, i tak zaczęła się nasza bitwa
~ podbiegł do mnie Tommlison i wziął mnie na ręce. Krzyczałam tak głośno że chyba cała okolica mnie słyszała, niestety na Louisie nic to nie zrobiło i biegł dalej. Zatrzymał się przy basenie i wrzucił mnie!
~ - Magda ?
- Tak ?
- Chciałbym ci coś powiedzieć
- Mów
- Słuchaj bo.... podobasz mi się. Bardzo Cię lubię, ale nie jak przyjaciółkę tylko jak kogoś więcej , jesteś dla mnie bardzo ważna..
- Niall..
- Nie, daj mi dokończyć. Ja wiem że pewnie nie jesteś jeszcze gotowa na żadne związki , ale chcę żebyś wiedziała że będę czekać , tak długo jak będzie trzeba, bo warto.
~Zastanawiałam się nade mną i Niallem. Może to już czas. Może powinniśmy spróbować, przecież on tak bardzo się stara. A ja... ja chyba go kocham. Nie ja na pewno go kocham !! Wstałam , od razu chciałam do niego pobiec i mu powiedzieć że jestem już gotowa , że go kocham i że chce z nim być.
~ - Magda , co ty tu robisz? - zapytał Harry
- Przyszłam pogadać z Niallem , własnie gdzie on jest ?
- Yyyy
- Nooo
- On..
- Znaczy się ...
- STOP - krzyknęłam- Chłopaki co się dzieje ? Gdzie on jest ? tylko mnie nie okłamujcie.
- Magda , bo Niall poszedł na randkę z Demi - Świat momentalnie się zatrzymał. Przecież mówił że będzie na mnie czekał bo warto. A teraz kiedy uświadomiłam sobie że go kocham , on jest na randce z Demi Lovato ?! Byłam głupia ! Jak mogłam wierzyć w to że taki chłopak jak Horan będzie czekał na kogoś takiego jak ja ? Pierwsza łza spłynęła po moim policzku.
~ - Kocham Cię , Kocham Cię Magda - ciarki przeszły mnie na całym ciele. Szybko się od niego odsunęłam i popatrzyłam zdziwiona
- Nie patrz się tak na mnie. Przepraszam , że mówię to w takim momencie, ale musiałem, już dłużej nie mogłem wytrzymać. Zakochałem sie w tobie jeszcze jak mieszkałem w polsce , ale okazało się że musze wyjechać. Magda ja wiem że ty czujesz coś do Nialla, ale mi strasznie na tobie zależy. Mogę ci obiecać , że nigdy cię nie skrzywdzę , nigdy nie będziesz musiała przeze mnie płakać. - Nie wiedziałam co powiedzieć, zdziwił mnie i to bardzo. Był dla mnie ważny , nawet bardzo , ale czy ja go kocham ? Zadawałam sobie to pytanie.- Magda , powiedz coś , proszę.
~ - Nie wiem co ja sobie myślałem! Że umówię się z Demi a jak będziesz gotowa to wrócę do ciebie. Byłem głupi , wiem o tym. Kiedy spotkałem się z Demi , coś było nie tak. Niby dobrze nam się rozmawia, śmiejemy wygłupiamy się , ale coś było nie tak.  Demi to nie ty !  To Ciebie Kocham !!- Powiedział to ! Powiedział te magiczne słowa , które pogorszyły moją sytuacje. Co ja mam teraz zrobić ? Kogo wybrać ? Zadawałam sobie te dwa pytania- Kocham cie i chcę z tobą być.
~ - No można tak powiedzieć. - oparłam się o stół , a Niall niebezpiecznie blisko się przybliżył - przemyślałam wszystko i Niall przykro mi ale to się nie uda. Nie potrafię wyobrazić sobie życia bez Janka..
- A beze mnie tak ? - było mu przykro
- Nie to nie tak , jesteś dla mnie bardzo ważny , ale ja kocham Janka, i nic na to nie poradzisz
- Wszystko spieprzyłem , gdyby nie ta cholerna randa z Demi wszystko potoczyło by się inaczej. Magda wiem że to nie zmieni twojego zdania , ale chcę żebyś wiedziała  - przybliżył się do mnie i wyszeptał na ucho -że kocham cię całym moim sercem - ciarki przeszył mnie po całym ciele - i będę na ciebie czekał , naprawdę , nie spieprzę tego drugi raz - powiedział i wpił się delikatnie w moje usta. Jeszcze nigdy nie przeżyłam czegoś takiego. Niall całował tak delikatnie a zarazem namiętnie. 
~ - Ej ! Co ty robisz ? - krzyknął zdenerwowany Janek
- Wiesz , że palenie zabija ?
- Boże ! Jeden papieros nic mi nie zrobi.
- JEDEN ?! Nie okłamuj mnie okej ?! Prosiłam cię żebyś to rzucił - mówiłam z wyrzutami
- Magda , to nie jest tak łatwo. Nie powiem sobie 'nie palę' i już rzuciłem. To trwa . Ograniczam palenie.
- Ograniczasz ? Jasiek co ty myślisz że ja ślepa jestem ? Nie widzę jak co chwilę wychodzić z Zaynem na papieroska ? I proszę cię nie mów mi że ty nie palisz , bo czuje ! Masz rzucić palenie !
- Magda czy ja cię ograniczam ?! Zabraniam ci coś robić ? Nie ! Akceptuję cię taką jaka jesteś ! Więc ty też mi niczego nie zabraniaj !
Nie chciałam go dłużej słuchać. Była to nasza pierwsza kłótnia. Wyszłam z domu trzaskając drzwiami , dając mu znać że jestem bardzo ale to bardzo zła.
~ Ruszyłam w stronę baru gdzie miał na mnie czekać Horan. Niestety kiedy tam dotarłam nie było go tam. Zaczęłam się rozglądać za nim , ale widziałam tylko nasze tańczące zakochane pary. W końcu go znalazłam. Tańczył z jakąś śliczną brunetką. Zgrabna , chuda, długie nogi , duży biust - ideał. Nie wiem dlaczego , ale kiedy to zobaczyłam zakuło mnie serce. Byłam zazdrosna ? Nie to nie było możliwe , kochałam Janka.
~ Nie bój , się jesteś ze mną i nie pozwolę żeby ktoś cię skrzywdził. - wyszeptał mi do ucha. Po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz.  Odwróciłam się w stronę Niall. Był strasznie blisko mnie. Zatopiłam się w jego błękitnych oczach. Zaczęliśmy się do siebie przybliżać , przybliżać , aż w końcu nasze usta się złączyłyBył to inny pocałunek. Niall całował z taką .... delikatnością , jakby bał się że za chwilę go odtrącę , tylko że ja wcale nie chciałam kończyć tego pocałunku.
~  Magda , wiem że nie jesteśmy długo razem. Tylko dwa tygodnie ale dla mnie to jak dwa lata. Może nasz związek nie ma długiego stażu , ale znamy się od piaskownicy. Znam wszystkie twoje wady i zalety które kocham całym sercem. Kocham Cię całą, i chcę spędzić z tobą resztę życia. Dlatego , chciałbym się zapytać czy zostaniesz moją żoną ?- zapytał Janek. Byłam zdziwiona , nigdy nie spodziewałabym się że mi się oświadczy. Wiedziałam jaka jest moja odpowiedź , ale nie wiedziałam jak mam mu to powiedzieć. Nie chciałam go stracić. Była dla mnie jak brat.
- Janek musimy porozmawiać. Usiądź proszę - chłopak zrobił to o co go prosiłam. - Janek chodzi o to że ja chyba się pomyliłam. Cofnij. Ja na pewno się pomyliłam. Kocham cię, ale jak brata. Nic więcej. To Niall jest miłością mojego życia. Uświadomiłam to sobie na wakacjach. Przepraszam.
~ - Gdzie Niall ? - zapytałam
- Magda , słuchaj ... - zaczął Loui ale jakoś nie potrafił skończyć.
- Do sedna !
- On wyjechał .
- Co ?! Jak to ? Gdzie ?!
- Do Irlandii do rodziny. Powiedział że musi odpocząć.
- Kiedy wyjechał ?
- Jakieś pół godziny temu.
- Fiko , mogę pożyczyć twoje auto ?
- Jasne, ale uważaj na siebie - powiedział i rzucił mi kluczyki do auta. Biegiem wyszłam z domu i wsiadłam do auta. Musiałam jak najszybciej znaleźć się na lotnisku. Muszę zdążyć. Muszę mu powiedzieć że go kocham. Muszę go pocałować ! 
~- Fiko mówił że jesteśmy razem. Byliśmy szczęśliwi razem ?
- Pewnie , Nawet nie wiesz jak bardzo. W dzień twojego wypadku oświadczyłem ci się.
- I co powiedziałam ?
- Oczywiście się zgodziłaś - powiedział i wyciągnął z kieszeni kurtki pierścionek , chwycił moją dłoń i założył go na palec.
- Janek , ja na razie nie potrafię być twoją dziewczyną, puki sobie nie przypomnę..
- Nie oczekiwałem tego od ciebie. Wiem że nie pamiętasz tego co było pomiędzy nami , ale ja ci pokaże - powiedział i pocałował mnie w czoło.

Wszystkie wspomnienia przeleciały przez moją głowę. Wszystko sobie przypomniałam i nie mogłam uwierzyć że tak bliskie mnie osoby mnie okłamywały. Dlaczego nie powiedzieli mi prawda ?!
Poczułam kilka pierwszych krople deszczu które zmieszały się z moimi łzami. Usłyszałam swoje imię
- Magda ! - jeśli się nie mylę to Filip krzyczał. Po chwili razem z Jankiem i Niall byli nie daleko mojej ławki.
- Kochanie nic ci nie jest ? Martwiłem się o ciebie. - mówił Janek, chciał do mnie podejść i mnie pocałować
- Nie zbliżaj się do mnie !! - krzyknęłam. Janek stanął i patrzył się na mnie zdziwony
- Magda co się stało ? - pytał Fiko
- Nienawidzę cię ! - krzyknęłam do Janka - Jak mogliście mi to zrobić ?! Jak mogliście mnie tak okłamywać ! Myślałam że jesteśmy przyjaciółmi ! - byłam zła, chciałam w tym momencie wszystko im wygarnąć , zaczęłam od moje kuzyna - Myślałam że się nie okłamujemy ! Myślałam że mieliśmy umowę mówić sobie wszystko! Pamiętasz ' lepsza najgorsza prawda niż kłamstwo'  Dlaczego nie powiedziałeś mi że zostałam zgwałcona ?! - wszyscy popatrzyli się na mnie zdziwionymi oczami. - Dlaczego ? - wyszeptałam.  Wytarłam łzę spływającą po prawym policzku i zaczęłam swój monolog do Janka nie dając dojść do słowa kuzynowi - A ty ! - krzyknęłam pokazując palcem Janka - Nienawidzę cię ! Rozumiesz ?! NIENAWIDZĘ ! Jak mogłeś mnie tak okłamać ! Owszem oświadczyłeś mi się , ale ja się NIE ZGODZIŁAM!! - ściągnęłam pierścionek zaręczynowy i rzuciłam w chłopaka - Byliśmy przyjaciółmi a ty w żywe oczy mi kłamałeś. Mówiłeś że między nami było wspaniale i przyjęłam twoje oświadczyny !  Nie chcę cię więcej widzieć ! Nigdy ci tego nie wybaczę ! - krzyczałam - A ty ... - wyszeptałam podchodząc do Nialla.

środa, 6 lutego 2013

Rozdział 21

Następnego dnia obudziłam się w obcym mi pokoju. Dopiero po kilku minutach skojarzyłam fakty i wiedziałam że to mój pokój. Jeszcze lekko zaspana wstałam z łóżka i powlokłam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się . Kiedy zeszłam na dół zastałam widok o którym opowiadał mi Fiko. Podobno każdego rano , w naszym salonie można zastać 1D z moim kuzynem. Powiedziałam ciche hej i poszłam do kuchni. Siedział tam mój 'narzeczony' ( trudno było mi tak o nim mówić ) siedzącego na laptopie.  Po chwili mnie zauważył i podszedł do mnie.
- O już wstałaś ? Dzień dobry kochanie - pocałował mnie w czoło i wrócił do swojej poprzedniej czynności.. Otworzyłam lodówkę w poszukiwaniu czegoś do jedzenia.
- Co robisz - zapytałam.  Wyciągnęłam z lodówki mleko i zalałam płatki, a potem usiadłam na przeciwko Janka.
- Szukam restauracji.
- A po co ?
- Jak to po co głuptasie ? Na nasze wesele.
- Tak szybko ?
- Kochanie, wiem że na razie nic nie pamiętasz, ale to pewnie kwestia czasu , a restauracje trzeba znaleźć wcześniej.
- A jak sobie nie przypomnę ?
- Kochanie , na pewno wszystko sobie przypomnisz.
Kiedy dokończyłam śniadanie. Poszłam na ogród poszukać taty. Szłam właśnie przez polo golfowe i miałam
jakiś obraz przed oczami :
Najpierw zaczął mój kuzyn, szło mu bardzo dobrze.W końcu kolej nadeszła na mnie.Stanęłam na wyznaczonym miejscy , chwyciłam za kijek, chyba troooszekę za mocny zamach wzięłam bo piłeczka poszybowała aż do naszych sąsiadów. Nagle usłyszałam :
-Ałaa- i śmiech kilku chłopaków
- O mój Boże Filip , chyba ktoś dostał - powiedział spanikowana
- Magda , nie chyba tylko na pewno. - powiedział kuzyn i pobiegliśmy do sąsiadów. Kiedy byliśmy na miejscy , zobaczyliśmy czwórkę chłopaków stojących nad blondynem.
- Bardzo , ale to bardzo cię przepraszam - powiedziałam , a wszyscy chłopacy popatrzyli na mnie ze zdziwieniem na twarzy.
- Magda , angielski - szepnął do mnie kuzyn 
- No tak przeprasza, nie chciałam - powiedziałam tym razem po angielsku. 
- Nic się nie stało , powiedział blondyn trzymając się na głowę 
- Jeszcze raz przepraszam.
- Spoko
Chłopak podszedł do mnie a za nim reszta jego przyjaciół. Każdy z osobna sie przedstawił . Ten uroczy blondynek nazywał się Niall i miał śliczne niebieskie oczy. 
Widziałam to wydarzeni, jak przez mgłę. To pewnie tak , musiałam poznać chłopaków. Naglę zauważyłam mojego tatę siedzącego przy stoliku , pijącego kawę i czytającego gazetę. Podbiegłam do niego i usiadłam obok.
- Witaj córciu
- Hej tato
- Jak się czujesz ?
- Dobrzeee . Tato chciałam z tobą porozmawiać.
- Zamieniam się w słuch.
- Dlaczego mamy nie ma tutaj z tobą ? - kiedy tata usłyszał to pytanie , zmieszał się.
- Kotku , porozmawiamy o tym kiedy indziej okej ?
- A nie możemy teraz ?
- Wolałbym kiedy później
- Dobra ! - powiedział zła i ruszyłam w stronę mojego pokoju. Kiedy przechodziłam obok pokoju kuzyna usłyszałam rozmowę. Nie że chciałam podsłuchiwać , ale kiedy usłyszałam swoje imię musiałam posłuchać o co chodzi. Stanęłam pod drzwiami pokoju i przysłuchiwałam się konwersacji Filipa z Jankiem
- Kiedy , jej powiemy ? - zapytał Janke
- Nie wiem , boję się jej reakcji. Przecież wiesz jak ona to przeżywała , popadła w depresję, nie chciała z nikim rozmawiać i nie wychodziła z łóżka. Ale musimy jej powiedzieć , lekarz powiedział że mamy jej opowiedzieć wszystko co się wydarzyło bo to może pomóc jej z przypomnieniem wszystkiego.
- Masz racje , ale myślisz że pamięć jej jeszcze wróci ? Bo ja w to wątpię. Rzadko ktoś przypomina sobie wszystko. Uważam że nie powinniśmy jej tego mówić ..
- Czego nie powinniście mi mówić ? - zapytałam zła otwierając drzwi.

* Perspektywa Niall
Nie mogłem już tego znieść, nie mogłem już siedzieć u Magdy. Ten cały Janek strasznie mnie denerwował. Cały czas nawijał o jego i Magdy ślubie. Podobno ma już załatwioną restauracje , a za niedługo wybiorą datę ślubu. Miałem tego dość. Przecież Magda jeszcze nic nie pamięta a on już planuje ich przyszłość. Nie mogłem na nich patrzeć. Na to jak co chwilę całuje ją w policzek lub czoło , jak chwyta ją za rękę , jak sadza ją sobie na kolana. To ja powinienem być na jego miejscu ! Musiałem od tego wszystkiego odpocząć. Zadzwoniłem do mamy i powiedziałem że przyjadę do Irlandii na tydzień może dwa.

* Perspektywa Magdy
Chłopacy się zmieszali i nic nie mówili.
- No słucham ! Czego mi nie powiedzieliście ?! Macie mi powiedzieć ! - krzyczałam. Cała buzowałam , jak oni mogli coś przede mną ukrywać ?! Dwóch najważniejszych mężczyzn w moim życiu mnie oszukuje !
- Magda , spokojnie...- zaczął Janke, ale ja go już nie słuchałam. Wybiegłam z domu i po chwili stałam pod drzwiami domu One Direction. Cicho zapukałam do drzwi. Myślałam że nikt nie słyszał , ale po chwili drzwi otworzył mi Loui.
- Magda ! Nie musiałaś pukać ! - przytulił mnie na powitanie - co cię sprowadza w nasze skromne progi ?
- Jest Niall ?
- No tak mogłem się domyślić , do kogo innego mogłabyś przyjść ? Jest u siebie w pokoju- powiedział i chciał wrócić do salonu.
- Yyyy Loui ?
- Tak ?
- Tylko że ja nie wiem gdzie jest pokój Nialla
- A no tak przepraszam , schodami na górę i drugie drzwi po prawej. - wskazówkami Louisa doszłam pod wskazane drzwi. Zapukałam , a gdy usłyszałam ' proszę ' weszłam do pokoju.
- Hej , mogę - zapytała
- Jasne , siadaj.- usiadłam na łóżku Nialla- coś się stało ?
- Ohh mam wszystkich dość, nikt mi nie mówi prawdy , wszyscy mnie okłamują. Tylko na ciebie mogę liczyć.
- Kto cię okłamuje ?
- Wszyscy ! Tata, Fiko i Janek ! Myślałam że na nich mogę liczyć , że będą mi mówić prawdę. Ale nie ! Oni chyba chcą żebym nic sobie nie przypomniała ! Dla nich to by było na rękę !
- Dlaczego tak uważasz ? - zapytał siadając obok mnie
- Zapytałam taty dlaczego mamy tutaj nie ma , to mnie spławił mówiąc że później o tym porozmawiamy , idąc do pokoju przypadkiem usłyszałam rozmowę Janka i Filipa. Rozmawiali o mnie , a jak się zapytałam o co chodzi to nie chcieli mi powiedzieć , mam wszystkich dość. - dopiero teraz zauważyłam że przy szafie Horana stała w połowie zapakowana walizka. - Wybierasz się gdzieś ?
- Aaaa tak , muszę lecieć do Irlandii.
- A mogę wiedzieć dlaczego ?
- Już tutaj nie wytrzymuje , muszę odpocząć i zapomnieć.
- O czym zapomnieć ? - zapytałam ciekawa
- Nie ważne, może kiedy indziej ci opowiem.- kiedy usłyszałam jego odpowiedź , zdenerwowałam się jeszcze bardziej. Ta sama odpowiedź !
- Boże mam was wszystkich dość !! Nie chcecie ze mną gadać to nie !
- Magda o co ci chodzi ? - pytał Niall
- O co mi chodzi ? Co wy wszyscy się umówiliście ?! Kiedy kogoś o coś pytam ta sama gatka !  Mam was dość ! - krzyknęłam i wybiegłam z domu. Słyszałam krzyki Horana  żebym się zatrzymała , ale nie słuchałam go. Na niebie było mnóstwo czarnych chmur, ale nie zniechęciło mnie to , pobiegłam do parku.


wtorek, 5 lutego 2013

Rozdział 20

- Magda jakie zdarzenie ostatnie pamiętasz - zapytał przerażony Fiko
- Byliśmy na imprezie , u twoich znajomych , powiedział ci że muszę już iść. A potem nic nie pamiętam coś się stało na imprezie ?
- O mój Boże !!- wyszeptał kuzyn

* Perspektywa Nialla
Ona mnie nie pamiętała ! Nie miała pojęcia kim ja jestem! Nie pamiętała chwil spędzonych ze mną ! Nie pamiętała naszych pocałunków ! Załamałem się , wyszedłem z sali i usiadłem na plastikowym krzesełku. Modliłem się , żeby to był tylko sen. Zaraz się obudzę i będę śmiał się i wygłupiał z Magdą jak za dawnych czasów ! Ale tak nie było. Po chwili do sali wszedł lekarz , a wszyscy wyszli.

* Perspektywa Filipa
Wyszliśmy z sali zostawiając Magdę , samą z lekarzem. Na korytarzu siedział Niall, usiadłem obok niego.
- Co powiedział lekarz ? - zapytał Niall
- Ma chwilową amnezje
- Kiedy to minie ?
-  Nie wiadomo kiedy. Może za kilka dnia, miesięcy , lat albo wcale.
-  Co mamy robić , żeby sobie coś przypomniał ?
- Lekarz powiedział , że powinniśmy wszystko jej opowiadać , pokazywać miejsca gdzie była i zdjęcia.

* Perspektywa Magdy
Lekarz zbadał mnie zadał kilka pytań i zostawił mnie samą. Miałam pustkę w głowie. Czarną dziurę. Nie pamiętam nic z kilku miesięcy. Do sali wszedł mój kuzyn.
- Gdzie tata  ? - zapytałam
- Pojechał odpocząć do domu , przyjedzie na jakąś godzinkę może dwie. Mam zadzwonić żeby przyjechał ?
- Nie , nie trzeba. A gdzie są ci ... chłopcy ?
- Siedzą na korytarzu.
- Opowiesz mi o nich ?
- Oczywiście - Zrobiłam kuzynowi miejsce i usiadł , obok mnie na łóżku.
- Więc może zacznijmy od tego dlaczego przyjechaliśmy do Londynu ?- zapytałam
- Yyyyy przyjechaliśmy tu na wakacje - kiedy to mówił zawahał się tak jakby mnie okłamywał - spodobało nam się tutaj więc postanowiliśmy tutaj studiować.
- A Janek ?
- Przyjechał nas odwiedzić , no i jesteście parą
- CO ?! - byłam zdziwiona , ja i Janek ? Nigdy nie patrzyłam na Janka jak na chłopaka tylko jak brata.
- Wyznał ci miłość i postanowiliście być razem. Dobra to teraz opowiem ci coś o chłopcach. Więc poznaliśmy ich jak graliśmy w golfa. Uderzyłaś Nialla piłeczką golfową. Od tamtego czasu spędzamy razem bardzo dużo czasu. Albo oni do nas przychodzą, albo my do nich.  Niall to ten blondyn. Jest wiecznie głodny  . Właśnie z nim miałaś najlepsze kontakty. Łączy was taka niewidzialna więź. Louis to ten co miał ubraną bluzkę w paski. Jak to on mówi , baski są 'jego', któregoś dnia jak ubrałaś bluzkę w paski i nie chciałaś się przebrać wrzucił cię do basenu. Jest najstarszy. Harry to ten w loczkach. Jest postrzegany za flirciarza , ale wcale taki nie jest. Zayn to ten z tatuażami. Najlepiej się dogaduje z Jankiem , obydwoje palą. No i został Liam. Najspokojniejszy i odpowiedzialny.
Jeszcze przez chyba godzinę kuzyn opowiadał mi co robiliśmy w Anglii, czasami miałam wrażenie , że mnie okłamuje, ale nie chciałam dopuścić tego do siebie. Mój kuzyn by mnie nie okłamał.  Po południu przyszedł Janke z moim tatą. Kiedy ojciec poszedł dla mnie po coś do picia powiedziałam
- Fiko mówił że jesteśmy razem. Byliśmy szczęśliwi razem ?
- Pewnie , Nawet nie wiesz jak bardzo. W dzień twojego wypadku oświadczyłem ci się.
- I co powiedziałam ?
- Oczywiście się zgodziłaś - powiedział i wyciągnął z kieszeni kurtki pierścionek , chwycił moją dłoń i założył go na palec.
- Janek , ja na razie nie potrafię być twoją dziewczyną, puki sobie nie przypomnę..
- Nie oczekiwałem tego od ciebie. Wiem że nie pamiętasz tego co było pomiędzy nami , ale ja ci pokaże - powiedział i pocałował mnie w czoło.

Znowu zostałam sama , Janek z Filipem pojechali do domu odpocząć. Czuję się coraz lepiej , głowa mnie już tak bardzo nie boli. Lekarze pozwolili mi wstawać, więc wyszłam na korytarzy. Zauważyłam siedzącego na plastikowym krzesełku Nilla ? Nie Nialla. Podeszłam do automatu i kupiłam dwa batonu. Usiadłam obok chłopaka, który mnie nie zauważył.
- Chcesz jednego ? Pewnie jesteś już głodny.- powiedziałam
- Magda ? Czy ty ... ?
- Nie , nie pamiętam cię , ale Fiko opowiadał mi o was.
- Jak się czujesz ?
- Lepiej. Już nie boli mnie wszystko tak strasznie, lekarz powiedział że prawdopodobnie jutro będę mogła wrócić do domu. A ty ? czemu tu siedzisz ?
- Hmm nie wiem... martwiłem się o ciebie. Chciałem wiedzieć czy wszystko w porządku.
Przez kilka godzin siedzieliśmy na plastikowych krzesełkach i rozmawialiśmy. Fiko miał racje , łączyła nas pewna nie widzialna więź. Rozmawiała nam się tak dobrze. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam. Obudziłam się niesiona w ramionach Horana., udawałam że dalej śpię. Niall położył mnie na łóżku i złożył pocałunek na moim policzku.
- Dobranoc księżniczko - wyszeptał Niall i wyszedł. Księżniczko ? Czy między nami było coś więcej niż przyjaźń ? Przecież jestem z Jankiem i jesteśmy zaręczeni. Zdradzałam Janka z Niallem ?

Następnego dnia obudził mnie lekarz, który przyszedł sprawdzić jak się czuję
- Więc, jak się panienka dzisiaj miewa - zapytał mężczyzna , średniego wzrostu z siwymi  włosami.
- Dobrze.
- Nic panienkę nie boli ?
- Nie.
- Dobrze...
- Więc , kiedy będę mogła wyjść do domu ?
- Myślę że może pani już dziś wracać. Tylko musisz o  siebie dbać skarbie. Leżeć w łóżku i nie przemęczać się.
- A kiedy , przypomnę sobie wszystko ?
- Ohh, przykro mi , ale nie wiem. To zależy od ciebie dziecino. Możliwe że przypomnisz sobie wszystko dziś , a może za kilka miesięcy.
Kiedy lekarz wyszedł , chwyciłam komórkę i wybrałam numer do kuzyna. Poprosiłam go żeby po mnie przyjechał. Po pół godzinie w drzwiach mojej sali stał Niall z dużą torbą.
- Hej , jak się czujesz ? - zapytał
- Boże ! Proszę cię nie pytaj mnie o to! Mam już dość tego pytania ! Wszyscy się mnie pytają jak się czuję.
- Okej, sorry. To zacznijmy jeszcze raz. Hej , przyniosłem ci ciuchy i zabieram cię do domu.
- Ty ?- zapytałam zdziwiona - Fiko miał przyjechać.
- Tak , ale coś mu wypadło i musiał pojechać do Anne i poprosił mnie.
- Anne ?
- Tak , dziewczyna Filipa , nie wspominał ci ?
- Możliwe. A Janek nie mógł ? Podobno jesteśmy narzeczeństwem.
- Nie wiem Magda , naprawdę nie wiem.- powiedział i podał mi torbę, którą zaprałam do łazienki. Ubrałam się i zrobiła lekki makijaż.
Kiedy wyszłam z łazienki , poszłam po wypis ze szpitala i ruszyliśmy z Niallem do auta. Podczas drogi powrotnej , oglądałam widoki. Czułam się tak jakbym właśnie pierwszy raz przyjechała do Londynu , a tak naprawdę mieszkałam tam już dobrych kilka miesięcy. Po pół godzinnej podróży zatrzymaliśmy się pod wielką willą. Wiedziałam że wujek z ciocią są bogaci , ale że aż tak ? Byłam w szoku. Wyszliśmy z auta i skierowaliśmy się do domu. Otworzyłam drzwi a w domu panowała cisza. Niall chwycił mnie za rękę i poprowadził do salonu
- NIESPODZIANA - krzyknęli zebrani w salonie. Nagle wszyscy zaczęli do mnie podchodzić , tulić i pytać jak się czuje. Praktycznie nikogo nie znałam. Byli tam chłopcy , których widziałam raz w szpitalu i jakieś dziewczyny. Nie miałam pojęcia kto to, ale po chwili wszystko wytłumaczył mi Janek. Były to dziewczyny chłopaków. Chciałam usiąść obok Janka na kanapie , ale pociągnął mnie w swoją stronę i wylądowałam na jego kolanach. Szczerzę ? To dziwnie się czułam. Janek był dla mnie jak brat. Nie darzyłam go większym uczuciem.

niedziela, 3 lutego 2013

Rozdział 19

- Pani Magdalena jest w stanie krytycznym , miała wypadek , tir wjechał w jej samochód. Nie wiadomo czy dziewczyna przeżyje.... - dalej nie słuchałem telefon wydał mi z ręki. Byłem w szoku. Nie mogłem w to uwierzyć. Ona nie mogła umrzeć !!
Łza spłynęła mi po policzku.
- Filip , kto dzwonił ? - zapyta Liam
- Ze szpitala Magda miała wypadek. Jest w stanie krytycznym. Muszę jechać do szpitala, pożyczy mi ktoś auto ? - Kiedy 1D usłyszało to wiadomość zamurowało ich. Niall z wrażenia usiadł.
- Zgłupiałeś ? Jedziemy z tobą.
Kiedy byliśmy gotowi ruszyliśmy w stronę szpitala. Przejeżdżaliśmy przez skrzyżowanie na którym był wypadek. Stały tam auta policyjne i strażackie. Zobaczyłem mój samochód, był zmiażdżony , to aż dziwne że Mada żyje. Jeszcze.
Kiedy Loui zatrzymał samochód wybiegłem z auta i poleciałem do szpitala. Znalazłem recepcje.
- Przywieziono tu moją kuzynkę. Magda, niska brunetka. Miała wypadek ..
- Spokojnie, wiem o kogo panu chodzi. Pani Magdalena jest w sali 312.- Kiedy to usłyszałem ruszyliśmy z chłopakami w kierunku Magdy. Leżała tam. Blada , z bandażem na głowie , podłączona do mnóstwa kabli. Wszedłem i usiadłem na krześle obok jej łóżka i chwyciłem jej biała rękę. Po chwili do sali wszedł lekarz
- Panie doktorze co z nią ? - zapytał Harry
- Jest pan z rodziny ?
- Nie
- Więc przykro mi, ale..
- Jestem jej kuzynem - odezwałem się - co z nią ? Przeżyje ?
- A więc, pani Magdalena jest w stanie krytycznym. Nie wiadomo czy przeżyje , ani kiedy się obudzi. W ciągu kilku pierwszych godzin powinniśmy się wszystkiego dowiedzieć.
- A jakie jest większe prawdopodobieństwo przeżyje czy raczej nie.
- Trudno mi powiedzieć ...
- Proszę powiedzieć jak pan myśli
- Większość ludzi w takim stanie umiera , ale ....- dalej nie słuchałem. Wyszedłem z sali w ruszyłem do holu. Podszedłem do automatu z jedzeniem i zjechałem plecami w dół. Wybrałem numer do domu Magdy i czekałem aż ktoś obierze. Po kilku sygnałach usłyszałem radosny głos cioci.
- Ciociu ?
- Filip ? Coś się stało ?
- Ciociu , Magda jest w szpitalu.
- O Boże co się stało ? Nic jej nie jest ?
- Miała wypadek. Jest w stanie krytycznym , prawdopodobnie nie przeżyje.
- ....
- Ciociu powinniście z wujkiem tu przyjechać.
- Filip to strasznie co się stało , ale ja nie mogę tak po prostu wszystkiego rzucić i polecieć do Londynu bo Magda jej w szpitalu.
-Co ?! Przepraszam ciociu , ale własnie wydaje mi się że powinna ciocia wszystko rzucić i rano być w Anglii bo nie wiadomo czy zobaczy ciocia jeszcze własną córkę.
- Moniko , kto dzwoni ? - usłyszałem głos wujka
- Nikt , to tylko Filip.
- Co się stało ? Daj mi go ! 
- Edmundzie nic się nie stało.
- Filip - odezwał się wujek do słuchawki.- Co się stało ?
- Magda miała wypadek. Jest w stanie krytycznym , wujku nie wiadomo czy ona przeżyje !
- Jutro rano będę.

Magda leżała już trzy dni w szpitalu. Jest stan się nie polepszył. Cały czas była w śpiączce. Całymi dniami siedzę z nią w szpitalu. Tylko czasami idę się przebrać i coś zjeść do domu. Razem ze mną w szpitalu siedzi Niall , Loui, Harry, Liam, Zayn, Janke, ciocia z wujkiem i tata Magdy. Ciocia Monika nie przyjechała.

* Perspektywa Nialla
Ona nie może umrzeć ! Musi żyć. Proszę niech się obudzi. Nie musi być ze mną. Może zostać żoną Janka. Niech będzie z nim szczęśliwa. Tylko błagam niech ona się obudzi ! Jeśli ona umrze to moje życie nie ma sensu. Zabije się ! Nie będę miał dla kogo żyć. Ona jest najważniejsza w moim życiu.

* Perspektywa Filipa
Już czwarty dzień siedziałem przy Magdzie. Trzymałem ją za rękę i opowiadałem co nowego słychać. Czytałem jej ulubiona książki i różne gazety. Prosiłem ją żeby się wybudziła , bo ja potrzebujemy.  Nagle jej ruszyła palcem. A po chwili otworzyła oczy.

* Perspektywa Magdy
Głowa mi pękała. Bolały mnie żebra , trudno mi się oddychało. Z trudnością otworzyłam oczy. Zobaczyłam przy łóżku mnóstwo twarzy , nie które zdane , a inne nie. Leżałam na szpitalnym łóżku podłączona do jakiś kabli. Nie pamiętałam co się stało. Filip trzymał mnie za rękę. 
- Fiko - powiedziałam cicho. Kiedy mówiłam gardło paliło się od środka. - co się stało ?
- Kochanie, spokojnie nic nie mów. Miałaś wypadek, ale już wszystko w porządku. Jak się czujesz ?
- Wszystko mnie boli - szeptałam, sprawiało mi to mniej bólu. Zobaczyłam Janka i jakiś chłopaków , jeden z nich , blondy odezwał się do mnie
- Magda , wszystko będzie dobrze.
- Czy my się znamy  ? - zapytała zdziwiona
- Tak jestem Niall, jestem twoim przyjacielem.
- Przepraszam nie kojarzę cie. - nie miałam pojęcia kim on i czwórka jego przyjaciół jest.
- Magda jakie zdarzenie ostatnie pamiętasz - zapytał przerażony Fiko
- Byliśmy na imprezie , u twoich znajomych , powiedział ci że muszę już iść. A potem nic nie pamiętam coś się stało na imprezie ?
- O mój Boże !!- wyszeptał kuzyn