wtorek, 19 lutego 2013

Rozdział 26

 - Ciii - przyłożyła palec do jego ust - Kocham cie i wiem że ty też. Jesteś z tą dziewuchą tylko po to żeby o mnie zapomnieć. Ale już nie musisz. Już możemy razem być. Na zawsze. Pamiętasz ? Na zawsze razem. Teraz możemy spełnić nasze marzenia - Emma zaczęła się przybliżać do mojego chłopaka. Łzy napłynęła do moich uczy. On nic nie robił ....... Kiedy była niebezpiecznie blisko odepchnął ją.
- Boże Emma , ale ty jesteś głupia. Łódź się dalej - weszłam do kuchni. Kiedy Horan mnie zobaczył , widziała strach w jego oczach. Bał się. - Magda, proszę cię wysłuchaj mnie.
- Nie muszę , wszystko widziałam. - wyszeptałam.
- To nie tak jak..- nie dałam mu dokończył bo podeszłam do niego i przytuliłam go. Patrzył się na mnie zdziwiony, a ja się do niego uśmiechnęłam. - Na czym to ja ? A tak ! Nie kocham cię Emma. Nic dla mnie nie znaczysz ! Rozumiesz ?! NIC !  Nie jesteśmy już nawet przyjaciółmi. Chciałaś rozwalić mój związek. Wyjdź. - Zdezorientowana dziewczyna wybiegła z domu.
- Kocham cię wiesz ? - zapytałam
- Wiem. Ja ciebie też. Jesteś niezwykła wiesz? Bałem się że coś sobie pomyślisz, że nie będziesz chciała mnie wysłuchać. Że mnie zostawiasz , a ja bym bez ciebie nie przeżył.
- Pamiętasz co sobie dziś obiecaliśmy ? Mieliśmy sobie ufać. A ja ci ufam. - pocałowałam go delikatnie w usta.

Wszystko co dobre , kiedyś musi się skończyć. Byliśmy już tydzień u rodziny Niall i była już pora wracać. Na lotnisku w Londynie , czekał na nas Fiko. Pomógł nam z bagażami i ruszyliśmy do domu. Kiedy dojechaliśmy na miejsce musieliśmy się pożegnać. Niall przyciągnął mnie do siebie w tali i namiętnie pocałował. Chwyciłam za bagaże i ruszyłam w stronę drzwi.
- Jestem - krzyknęłam kiedy byłam w przedpokoju. Po chwili znalazłam się w objęciach cioci.
- Jesteś głodna ?  Zrobiłam twój ulubiony obiad.
- Ooo tak ! Umieram z głodu. - Zostawiłam wszystkie bagaże na podłodze i ruszyłam do kuchni. Przywitałam się z wujkiem. Usiadłam przy stole i delektowałam się pysznym obiadem.
- Madziu , twój tata prosił żebyś do niego zadzwoniła. Podobno nie odbierasz od niego telefonów.
- Nie mamy o czym rozmawiać, okłamał mnie.
- Kochanie , on się bał. Martwił się jaka będzie twoja reakcja. Wszyscy się baliśmy. Zadzwoń do niego i na spokojnie porozmawiajcie.
- Ohhh no dobrze.
Po zjedzeniu obiadu ruszyłam , ruszyłam do mojej oazy , żeby się trochę ogarnąć. Najpierw zrobiłam porządek z walizką. Wszystko co było do prania zaniosłam do pralni, a to co było czyste schowałam do szafy. Kosmetyki zaniosłam do łazienki i nalałam sobie gorącej wody do wanny. Ściągnęłam z siebie ubrania i zanurzyłam się w gorącej wodzie.

* Perspektywa Nialla

Przekręcałem się z boku na bok i nie mogłem zasnąć. Przyzwyczaiłem się do spania z Magdą. Nie widzieliśmy się kilka godzin , ale ja już za nią tęskniłem. Chciałem ją mieć w swoich ramionach , pocałować i powiedzieć że ją kocham. Wtedy na pewno bym zasnął. Wstałem z łóżka , ubrałem się i  wszyłem na balkon. U Magdy świeciła się światło ale nigdzie jej nie było widać. Zauważyłem że drzwi od balkonu są otwarte. Na bosaka wsiąłęm się na drzewo , które znajdowało się w połowie od mojego i mojej ukochanej balkony. Kiedy byłem już na drzewie , stanąłem na najbliższej gałęzi od barierki i wskoczyłęm na balkon.  Położyłem się na łóżku Magdy i czekałem aż wyjdzie z łazienki. Po chwili drzwi się otworzyły i ujrzałem moją ukochaną.
- A co ty tu robisz ? - zapytała
- Przyzwyczaiłem się do spania z tobą. Chyba mnie nie wyrzucisz co ?
- No nie wiem , nie wiem.
Podszedłem do niej i przyciągnąłem do siebie. Chciałem ja pocałować , ale ona na złość mi odwróciła twarz i się zaśmiała. Wszystko we mnie chciało ją pocałować. Położyłem dłonie po obu stronach jej głowy, drzwi od łazienki skrzypnęły kiedy się o nie oparłem i przycisnąłem swoje usta do jej warg. Oddała pocałunek , gorącymi wargami , językiem dotykając moich zębów, wciąż oparta o drzwi. Wszystko we mnie buzowało, pragnąłem zamknąć te kilka cali przestrzeni między nami. Pocałowała mnie mocniej , wdmuchując powietrze w moje usta, gryząc moją dolną wargę.
 Moje ręce , znalazły się pod jej bluzkę , dłonie przyciskałem do jej pleców. Niezdarnie położyliśmy się na łóżku. Magda pomogła mi zdjąć koszulkę przez głowę i przebiegła palcami wzdłuż mojej klatki piersiowej. Pozwoliła mi przycisnąć się delikatnie w dół do poduszek . Oparłem ręce po oby jej stronach , siedząc na niej okrakiem.
- Jesteś pewna ? - zapytałem
Jej oczy były jasne , podekscytowane.  Kiwnęła głową.
Zsunąłem się w dół by pocałować jej brzuch , czułem się tak dobrze, tak naturalnie. Magda naciągnęła na nas koc i zrzuciliśmy pod nim nasze ubrania.


Przepraszam , że tak długo musieliście czekać na następny rozdział , ale musiałam sobie wszystko w głowie poukładać co ma się dziać w tej opowieści , bo skończyły mi się pomysły. Ale już wiem co ma się wydarzyć , muszę to tylko napisać. Mogę wam powiedzieć że troooszę skomplikuję sytuację.  :D

1 komentarz: