niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 30

Kiedy wylądowałam na lotnisku czekał już na mnie tata. Gdy odnalazłam go w tym tłumie , rzuciłam mu się w ramiona. Tata mocno mnie przytulił i o nic nie pytał chociaż łzy spływały po moim policzku. Kochałam go za to że wiedział kiedy nie powinien się odzywać. Odebraliśmy moje bagaże i ruszyliśmy do auta. Po półgodzinnej podróży , zatrzymaliśmy się pod wielkim białym domem.
- Tato ? Gdzie my jesteśmy ?
- Ahh , zaszalałem na stare lata i kupiłem sobie taki domek. - powiedział radosny
- Domek ? Tato nie uważasz że ten dom jest za duży na jedną osobę ?
- Teraz już na dwie.
Wyciągnęliśmy moje bagaże i ruszyliśmy do wejścia. Tata wyciągnął klucze z kieszeni i otworzył przede mną drzwi do mojego nowe domu. Moje nowe miejsce zamieszkania było bardzo ładnie urządzone. Wszystkie kolory były jasne, wszędzie było dużo miejsca co bardzo mi się podobało. Podążałam za moim tata na górę. Doszliśmy do ostatnich drzwi na korytarzu. Otworzyłam moje wrota i ujrzałam mój nowy pokój. Był idealny.
Nie był za duża ani za mały w sam raz. Dominowały tu jasne kolory. Położyłam walizki przy szafach i rzuciłam się na łóżku. Już po chwili mój telefon zasygnalizował mi że ktoś próbuje się do mnie dodzwonić. Wyciągnęłam telefon ze spodni i zobaczyłam kto się za mną stęsknił. Filip
- Dojechałaś ? - zapytał kuzyn kiedy odebrałam.
- Tak , jestem cała i zdrowa. Własnie leże na moim łóżku w moim nowym pokoju.  Fiko ja muszę kończyć , muszę się rozpakować i takie sprawy.
- Okej , zadzwonię do ciebie wieczorkiem. Tęsknie za tobą.
- Ja za tobą też Fiko - rozłączyłam i położyłam telefon an komodzie. Rozsłoniłam zasłony i wyszłam na balkon. Miałam widok , na nasz niewielki ogród i pola rozciągające za naszym ogrodzeniem.  Zaczerpnęłam świeżego powietrza i wróciłam do pokoju. Wszystkie ubrania schowałam do szafy , a na komodzie na szafce nocnej postawiałam zdjęcia z moimi wariatami. Kiedy wszystko było gotowa przebrałam się w moje kochane spodnie dresowe i za dużo bluzkę Nialla , którą kiedyś u mnie zostawił. Wzięłam do ręki kołdrę i ruszyłam do salonu. Rzuciłam pierzynę na kanapę i poszłam zrobić sobie popcorn. Kiedy wróciłam , ułożyłam się na kanapie i włączyłam telewizor. Trafiłam akurat na wywiad one direction. Wiedziałam że źle postąpiłam nie zmieniając programu , ale nie mogłam się powstrzymać , musiałam go zobaczyć. Chciałam znowu usłyczeć jego głos. Chłopcy opowiadali o swojej nowej płycie i o planach trasy koncertowej. W końcu rozmowa przeszła na tematy związków chłopaków. Kiedy prowadząca programów zapytała który z nich jest wolny tylko Harry podniósł rękę. Mój świat się załamał. Nie wiem dlaczego taka była moje reakcja. Niby widziałam ich razem , ale miałam taką malutką nadzieje że to może jednak nie prawda. A teraz to potwierdził. Chwyciłam pilota do ręki i wyłączyłam telewizor. Schował twarz w kołdrę i rozpłakałam się. Nie chciałam już żyć , moje życie nie miało sensu. Nie umiałam sobie wyobrazić mojej przyszłości bez Nialla.  Najchętniej zatopiłabym smutki w alkoholu , ale obiecałam kuzynowi że nie zrobię nic głupiego.
- Kochanie ? Co się stało ? - usłyszałam głos taty.  Odwróciłam się w jego stronę i mocno się do niego przytuliłam.
- Nie chcę teraz o tym mówić - wyszeptałam.
- Jeśli tylko będziesz chciała o tym porozmawiać , możesz do mnie przyjść o każdej porze - pocałował mnie w czoło - dasz sobie rade ? muszę iść załatwić parę spraw związanych z rozwodem.
- Jasne, dam sobie radę.
- Gdyby coś się działo dzwoń.
- Dobrze tatku.
Kiedy usłyszałam jak tata odjechał z pod domu, znowu zaczęłam płakać.

* Perspektywa Filipa

Razem z Anne siedzieliśmy u chłopaków. Spotkaliśmy się , ponieważ chłopacy zaprosili nas na cało nocny seans filmowy. Przeszkadzało mi towarzystwo Horana , ale co miałem zrobić. Anne siedziała we mnie wtulony i z zaciekawieniem słuchała historii chłopaków. Nagle poczułem wibracje w kieszeni spodni. Dzwoniła Magda.
- Fiko , nie przeszkadzam ci ? - zapytała robiąc po każdym słowie przerwę , płakała - pewnie ci przeszkadzam , zadzwonię później.
- Magda , nie przeszkadzasz mi , co się stało ? - Zostałem w salonie ponieważ i tak nikt nic nie rozumiał. Kiedy towarzystwo usłyszało imię Magdy wszystkie twarze oprócz Demi były skierowane na mnie.
- Fiko , ja już tak dłużej nie mogę. Widziałam go dziś w telewizji. Przyznał się do tego że jest z Demi. Ja... ja już nie mam dla kogo żyć- szlochała do słuchawki. Wypuściłem Anne z rąk i nerwowo chodziłem po pokoju.
- Hej , hej ! Przestań tak mówić. Masz dla kogo żyć ! Rozumiesz ?
- Nie mam. Miłość mojego życia już mnie nie kocha - Magda histerycznie płakała.- Ja nie chcę żyć !
- Magda do cholery jasnej przestać gadać takie głupoty !
- Fiko to nie są głupoty , dzwonię do ciebie żeby się pożegnać.
- Magda ! A co ze mną ? Nie pomyślałaś o mnie ? Moje życie bez ciebie nie ma sensu rozumiesz ? Z kim będę się wygłupiał ? Komu będę się wyżalał ? No komu ?! Magda błagam cię nie rób niczego głupiego. Obiecałaś mi - miałem łzy w oczach.
- Fiko ja... ja - usłyszałem jak telefon spadł na podłogę.
- MAGDA ? MAGDA ! - krzyczałem spanikowany do telefonu - MAGDA DO CHOLERY ! NIE RÓB MI TEGO !!! - łzy zaczęły mi spływać po policzku , wszyscy się na mnie gapili. Anne podeszła do mnie i wytarła moje łzy - MAGDA ! PROSZĘ CIĘ !! NIE ZOSTAWIAJ MNIE - płakałem jak małe dziecko. Nie odzywała się ! Straciłem ją ! Rozłączyłem się. Usiadłem na kanapie i schowałem dłonie w twarz. Moja dziewczyna usiadła obok mnie i głaskała po głowie.
- Co się stało ? - usłyszałem głos Louisa
- Co z Magdą ? - zapytał zmartwiony głos Nialla.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz