- I co ? Może być ?
- Boże Em, ty się jeszcze pytasz wyglądasz świetnie Josh padnie jak się zobaczy – pierwsza odezwała się Dan, a reszta poszła w jej ślady i mnie komplementowała. Tylko Niall powiedził pod nosem „ super wyglądasz” i wyszedł z na ogród. Nie wiedziałam co mu się ostatnio dzieje. Był jakiś dziwny. O równej 19 w domu rozległ się dźwięk dzwonka. Poszłam je otworzyć , a tam stał nie kto inny jak Josh.
- Wow ! Emily wyglądasz pięknie – kiedy usłyszałam te słowa lekko się zarumieniłam. Miło było usłyszeć komplement. – Jest dziś bardzo ciepło więc pomyślałem że może przejdziemy się na nogach. Co ty na to ?
- Świetny pomysł – Chwyciłam chłopaka pod rękę i ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku. Po kilku minutach niezręcznej ciszy Josh zadał pierwsze pytanie.
- Dlaczego przeniosłaś się do Londynu ? Chłopcy mówili że wcześniej mieszkałaś w Polsce.
- Tak , moi rodzice i siostra mieszkają w Polsce. Mój tata jest Brytyjczykiem , a z moją mamą poznali się na studiach. Wiesz, miłość od pierwszego wejrzenia. Po studiach tata oświadczył się mamie, potem na świat przyszła Kate i ja . Moja mama bardzo tęskniła za ojczyzna więc tata postanowił że przeniesiemy do Polski. Miałam w tedy chyba kilka miesięcy. Przez całe życie tata imponuje mi tym że bez żadnych skrupułów , zostawił swoją rodzinę w Anglii i przeprowadził się do innego kraju gdzie musiał się nauczyć innego języka, a Polski jest bardzo trudny , a zrobił to wszystko dla miłości. Mój tata jest wzorem męża. Kiedy podrosłam postanowiłam tak jak mam przyjechać do Londynu na studia , z marzeniem poznania tego jednego , dla którego będę najważniejsza i przeniesie się ze mną do Polski – przez cały mój monolog Josh uważnie mnie słuchał. Widać było że go to ciekawi. – Boże ale się zagadałam, przepraszam.
- Nie nie, to jest bardzo ciekawe. Opowiadaj dalej. Więc przyjechałaś do Londynu i co ? Spotkałaś One Direction na lotnisku i się zakumplowaliście ?
- Nie no co ty !
- Czekaj , zaraz dokończyć . Jesteśmy na miejscu. – Staliśmy przed wielkimi drzwiami. Po otwarciu ujrzałam wielki ogród . Na środku stał nie wieli stolik , dookoła na drzewach i krzaczkach wisiały lampki które dodawały uroku romantycznemu nastroju. Podeszliśmy do stolika. Josh ja na dżentelmena przystało odsunął mi krzesło. Jeszcze nigdy , nikt tak bardzo się dla mnie nie postarał. Wszystko byłoby idealne gdyby naprzeciwko mnie siedział niebieskooki blondyn.
Josh nałożył na pysznie wyglądających potraw i kontynuowaliśmy naszą rozmowę.
- Na czym skończyliśmy ? – zapytała , kiedy chłopak nalewał na wina.
- Chyba na tym jak poznałaś znany na całym świecie zespół One Direction.
- Ah , no tak. Więc , akademik dzieliłam z taką miłą dziewczyną Lucy. Największa fana 1D. Wszystkie ściany były zapełnione przez plakaty, ciągle słuchała ich muzyki i pewnego dnia udało jej się zdobyć dwa bilety na ich koncert. Miała iść ze swoim chłopakiem , ale ją wystawił w dzień koncertu. Po kilkugodzinnych namowach zgodziłam się z nią iść. Po koncercie udałyśmy się po autografy. Kate weszła do pokoju gdzie chłopcy podpisywali zdjęcia a ja siedziałam na schodach i na nią czekałam. Co strasznie długo trwało. W końcu dostałam od niej sms że mają przerwę i że jeśli chcę mogę iść do domu. Kiedy wstałam zauważyłam chłopaka z burzą loków – Harrego biegnącego w moją stronę . Po chwili leżałam na samym dole schodów przygnieciona Loczkiem. Strasznie mnie przepraszał i błagał o wybaczenie. Kiedy chciałam wstać strasznie mnie noga zabolała. Pojechaliśmy do szpitala i okazało się że jest złamana. Harry każdego dnia mnie odwiedzał i opiekował się mną. Tak zaczęłam się moja wielka przyjaźń z tym wariatem , a potem przedstawił mnie reszcie.
- Hahah no tak cały Harry.
Reszta wieczoru minęła na równie miło. Josh opowiedział mi o swoje rodzinie , zainteresowaniach i o tym jak dostał się do zespołu. Rozmawiało mi się z nim bardzo dobrze. Po północy Brunet odprowadził mnie pod same drzwi domu , a na pożegnanie dostałam soczystego całusa w policzek. Byłam , strasznie szczęśliwa. Najciszej jak potrafiłam weszłam do domu, szybko pobiegłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i po chwili zasnęłam.
Następnego dnia rano obudziłam się po 12. Kiedy zobaczyłam się w lustrze, przeraziłam się. Poprzedniego dnia , byłam tak zmęczona że zapomniałam zmyć makijaż. Szybko pobiegłam do łazienki i ogarnęłam się . Szybki prysznic, nowy makijaż i byłam gotowa
W kuchni siedziały moje najlepsze przyjaciółki. Gdy tylko mnie zobaczyły , zasypały mnie milionem pytań
- Jak było ?
-Gdzie cie zabrał ?
- Całowaliście się ?
- Jak całuje ?
- Jesteście już razem ?
- STOP ! Więc było cudownie, zabrał mnie do uroczego ogródku gdzie zjedliśmy kolacje, nie , nie całowaliśmy się więc nie wiem jak całuje, i nie , nie jesteśmy razem. Jeszcze.
Dziewczyny zaczęły piszczeć i krzyczeć. Po chwili do kuchni wparowała reszta zgrai. Poczułam czyjeś ręce na tali, po chwili byłam tulona od tyłu. Znałam zapach tych perfum. Był to Harry. Było to normalne. Gdyby ktoś nas nie znał pomyślałby że jesteśmy parą. Ale tak naprawdę Loczek jest dla mnie jak brat. Wie o mnie wszystko . Wszystko ! Nawet to co czuje do Nialla.
Rozległ się dźwięk mojego telefonu. Harry szybko się rzucił i odebrał
- Kate ! Jak dobrze cię słyszeć. Co słychać ?- Moja siostra, a zarazem najlepsza przyjaciółka. Różnica między nami jest dość spora , pięć lat , ale nam to nie przeszkadza. Kate ma już męża i córeczkę Łucje – której jestem chrzestną – Jak tam moja kochana Lucja? – hahah Loczek nigdy nie potrafił poprawnie wymówić tego imienia.- Tak ? To super. Pozdrów ją i mojego kochanego szwagra Piotrka – Kate wiedziała że Styles jest zwariowany więc nie dziwiły ją jego teksty. – Tak, tak jest tu obok mnie, no okej już ci ją daje- Harry podał mi telefon do ręki, i zaczęłam opowiadać siostrze o mojej randce. Zostałam w kuchni, ponieważ rozmowę prowadziłyśmy po polsku , więc nikt nie rozumiał.
- Co tam młoda ? – zapytała siostra
- Byłam wczoraj na randce – krzyknęłam podekscytowana do słuchawki
- AAAA super !! Niall nareszcie cię zaprosił ?
- Co ? Nie. Niestety nie. Ostatnio na imprezie poznałam ich perkusistę Josha i to on mnie zaprosił . Było tak romantycznie. Jest wspaniały.
- Hola hola , a co z Niallem ?
- Nic, dalej go kocham , ale i tak nigdy nie będzie dane mi z nim być. Ja jestem dla niego tylko przyjaciółką. Muszą zacząć żyć , bo na niego mogę czekać całą wieczność.
Rozległ się dźwięk dzwonka. Harry poszedł otworzyć drzwi i po chwili wrócił z Joshem.
- Kate muszę kończyć, mamy gościa. Pozdrów i ucałuj Piotrka i Łusie okej ?
- Jasne. Ty tez masz pozdrowienia , a Piotrek pyta kiedy masz zamiar nas odwiedzić.
- Nie długo , obiecuje.
No eee.... menda jesteś, wiesz?
OdpowiedzUsuńHahahaha ale i tak Cię kocham <3
OCzywiście jutro mogę się spodziewać nowego rozdziału jak wrócę z technikum, nie ? :D
Chyba, że dzisiaj wrzucisz wieczorem trzeci hueh <3