Kilka miesięcy później
Przez te kilka miesięcy nic się nie zmieniło. Jestem nadal z Joshem i jesteśmy bardzo szczęśliwi razem. Wiem że jestem dla niego najważniejsza i zawsze mogę na niego liczyć. Moje uczucie do Horana nie wygasło. Tak bardzo chciałabym traktować go jak przyjaciele tak jak on mnie , ale nie potrafię. Niall dalej jest z Nikki i raczej się nie zapowiada żeby mieli zerwać. Cholernie trudno jest mi się na nich patrzeć , ale próbuje tego nie okazywać.
Obróciłam się na drugi bok , położyłam rękę na drugiej stronie łóżku chcą przytulić się do Josha. Moja rękę zastała tylko zimną pościel i malutką karteczkę. Wzięłam ją do ręki i szybko przeczytałam : Przepraszam że nie ma mnie przy tobie gdy się budzisz, ale musiałem pilnie wyjść. Mam strasznie dużo pracy więc nie wiem czy się jeszcze dziś zobaczymy. Miłego dnia. Kocham Josh <3 Po przeczytaniu tego było mi strasznie przykro. Myślałam że będzie pamiętał , że razem spędzimy ten wyjątkowy dla mnie dzień. Ubrałam różowy , puchowy szlafrok , papcie i ruszyłam do pokoju obok. Cicho otwarłam drzwi i wskoczyłam na łóżko , ale tam też nikogo nie było. Wyciągnęłam telefon z kieszeni szlafroka i wybrałam numer. Po kilku połączenie zostało odebrane
- Hej mała - usłyszałam głos Harrego
- Gdzie jesteś ? Myślałam że razem spędzimy dzień - zapytałam smutno
- Pojechałem z Louisem , Liamem , Zayen i Niallem na kręgle, nie wiem kiedy wrócę , wiesz taki męski dzień, może jutro coś razem porobimy ?- zapomniał ?
- Ohh jasne , nie ma sprawy. Baw się dobrze. Pa.
- Pa mała.
Wyszłam z pokoju Harrego i poszłam do pokoju Zayna i Perrie z nadzieją że zostanę tam przyjaciółkę , ale pomieszczenie też było puste. Wszyscy zapomnieli ? Cały czas miałam to pytanie w głowie. W końcu zawiedziona ruszyłam do swojego pokoju. Wzięłam do ręki jakieś ciuchy i poszłam się umyć i ubrać. Gotowa zeszłam do dół , gdzie nie było ani jednej żywej duszy. Zrobiłam sobie śniadanie, usiadłam na sofie w salonie i oglądałam telewizję.
Cała dzień zanudzałam w domu , na początek trochę posprzątałam w domu , zrobiłam obiad, upiekłam ciasto , a potem wzięłam położyłam się w łóżku i czytałam książkę . Z krainy fantasy wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu, zerwałam się z łóżka w poszukiwaniu telefonu. Miałam nadzieje że te któreś z moich przyjaciół. Kate
- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!- usłyszałam głos , moje siostry , szwagra i piskliwy głosik Łusi.
- Pamiętaliście - wzruszyłam się
- Oczywiście że pamiętaliśmy. Jakbyśmy mogli zapomnieć o twoich urodzinach. Kochanie o takim dniu nie można zapomnieć.
- Chyba jedna można - wyszeptałam
- Jak to ? - zdziwiła się Kate
- Jesteście pierwszymi osobami które złożyły mi życzenia a jest już 15.
- A chłopcy ? Przecież oni nigdy nie zapominali.
- Kiedyś musiał być ten pierwszy raz.
- To przypomnij im jakoś.
- Jestem sama w domu, wszystkich gdzieś wywiało.
- Ohh Em , przykro mi. Następne urodziny spędzimy razem. Jeśli nie ty będziesz w Polsce, to my przyjedziemy do ciebie.
- Okej.
- Dobra , kochana ja kończę , bo obiecaliśmy Łucji że pójdziemy z nią na plac zabaw.
- Bawcie się dobrze.
Kiedy się rozłączyłam mój telefon znowu dzwonił. Tym razem była to mama
- Kochanie , ile razy można do ciebie dzwonić ? - usłyszałam głos mamy
- Przepraszam mamuś , rozmawiałam z Kate.
- Oh no dobrze. Kochanie chciałam ci życzyć wszystkiego najnajlepszego. , spełnienia najskrytszych marzeń, no i żebyś w końcu znalazła tego jedynego.
- Dziękuje mamuś. Kocham cię
- Ja ciebie też córuś. No a teraz opowiadaj co u ciebie słychać ? Kiedy odwiedzisz swoich starych rodziców ?
- Wszystko w porządku. Jak będę miała jakieś wolne to od razu pojadę do polski.
- Słyszałam do Kate że jakiś kawaler się kręci obok ciebie.
- hahahah tak mamo. Spotykam się z takim jednym chłopakiem - Joshem. I jesteśmy razem bardzo szczęśliwi.
- A co z Harrym ? Zawsze mi się zdawało że to z nim będziesz.
- hahahahah mamo przecież wiesz że Harry to tylko przyjaciel.
- No ale on to by był idealny dla ciebie. Jest taki troskliwy i opiekuńczy. No i był by wspaniałym ojcem , Łucja cały czas o nim mówi.
- Mamo Harry jest dla mnie jak straszy brat i to się raczej nie zmieni. - usłyszałam jak drzwi na dole się otwierają - mamo muszę kończyć , chłopcy chyba wrócili do domu. Pa.
-Pa.
Rzuciłam telefon na łóżko i zbiegłam na dół. Zeskoczyłam z ostatniego schodka i wpadłam ...... na Niall. Złapał mnie w ramiona , dzięki niemu się nie wywróciła. Podniosłam głowę i ujrzałam jego śliczne niebieski oczy. Przez dłuższa chwilę tak staliśmy i patrzyliśmy się w swoje oczy. Pierwsza to przerwałam. Wyswobodziłam się z jego ramion i troszkę się odsunęłam.
- A gdzie reszta ? - zapytałam zdziwiona
- Em, ufasz mi ? - nie rozumiałam o co mu chodzi
- Oczywiście że ci ufam - jak nikomu innemu
- To dobrze - podszedł do mnie i zawiązał mi oczy.
- Niall , co ty robisz?
- Zaufaj mi - chwycił mnie za rękę i wszyliśmy z domu. Horan wsadził mnie do samochodu i ruszyliśmy w nieznaną mi drogę.
Jej naprawdę wspaniale piszesz. Kocham czytać tego typu opowiadania na pewno będe tu często wpadać miło by było gdyby tobie również się spodobał mój nowy rozdział serdecznie zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://just-us-and-this-sick-world.blogspot.com/2013/03/rozdzia-dwunasty.html
Pozdrawiam nieznajoma ;)
Ejj no czuję niedosyt !
OdpowiedzUsuń