czwartek, 7 marca 2013

Rozdział 35

- Nie wyjdę dopóki nie dopowiesz na jedno moje pytanie. To ja jestem ojcem twoich dzieci ? - musiałem to wiedzieć.
Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Mam go okłamać czy powiedzieć. Moje uczucia mną targały. Jedna część mnie mówiła mi że Niall ma prawo wiedzieć , natomiast druga mówiła mi że zniszczę mu tym marzenia.
- Magda do cholery jasnej , odpowiesz mi na moje pytanie.
- Tak - odpowiedziałam nie zastanawiając się nad odpowiedzią
- 'tak' odpowiem na twoje pytanie czy 'tak' jestem ojcem twoich dzieci ?
- Tak jesteś ojcem moich dzieci - wyszeptałam. Niall gwałtownie wypuścił powietrze z płuc.
- Cholera Magda ! Dlaczego mi nie powiedziałaś ? Chyba mam prawo wiedzieć ?! - był zły , był bardzo zły. Jeszcze nigdy go takiego nie widziałam. Nigdy na mnie nie krzyczał. Też byłam na niego zła.
- Nie chciałam ci niszczyć marzeń ! Niall ty masz karierę która jest dla ciebie najważniejsza ! Masz koncerty i próby , a dziecko , dwoje dzieci to nie zabawa ! Nie chciałeś mnie znać! Nie chciałeś ze mną rozmawiać i co miałam przyjść do ciebie i powiedzieć " Hej Niall , słuchaj zostaniesz tatusiem. Cieszysz się ? " Nie będę się wpieprzać w twoje życie , jesteś teraz z Demii. - krzyczałam
- Boże Magda , naprawdę myślisz że kariera byłaby dla mnie ważniejsza od moich dzieci ?! Jeśli tak to się mylisz. A co do Demii.... Magda - mówił już spokojniej- my nie jesteśmy razem na serio.. Paul i jej menadżer nas do tego zmusili żebyśmy byli bardziej znani. Ona dla mnie nic nie znaczy. Magda popełniłem... Ja... Ty jesteś dla mnie najważniejsza. Kocham cię ..- Powiedział to ! Powiedział że mnie kocha... ale przecież , jak prosiłam go...
- Nie otworzyłeś drzwi !
- Słucham ? - zapytał zdziwiony
- Jak się pokłóciliśmy powiedziałam że jeśli mnie kochasz masz otworzyć drzwi , ale ty tego nie zrobiłeś.
- Zrobiłem , ale za późno , kiedy otwarłem drzwi , ciebie już nie było , Filip wynosił cię z domu.  Magda proszę cię , zacznijmy od nowa. - nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Byłam strasznie zła . Na niego i na siebie. Musiałam to wszystko przemyśleć , ochłonąć. Nic nie mówiąc wyminęłam go i wyszłam.
- Magda , gdzie ty idziesz ? - krzyczał za mną blondyn. Nie słuchałam. Ubrałam ciepłą kurtkę i buty i wyszłam z domu. Na polu była strasznie zimno i padał śnieg , ale mi to nie przeszkadzało , ruszyłam do parku. Usiadłam na pierwszej wolnej ławce i podkuliłam nogi. Byłam strasznie zła i musiałam się uspokoić. Głęboko oddychałam i wdychałam zimne powietrze.
- Magda ? - usłyszałam jak ktoś wymawia moje imię. Odwróciłam się i zobaczyłam .... Janka ! Czego on ode mnie chce ?!
- Boże , Magda ! Wszystko w porządku ? Jesteś strasznie zdenerwowana - podszedł do mnie i chciała położyć dłoń na moim ramieniu , ale ja byłam  szybsza i wstałam.
- Nie. dotykaj. mnie ! - wysyczałam
- Magda , spokojnie. Chcę tylko porozmawiać. Wszystko w porządku ? Jesteś strasznie zła ? Coś się stało ? - zapytał zaniepokojony.
- Pytasz się czy coś się stało ? TY SIĘ STAŁEŚ ! ROZPIERDOLIŁEŚ MI ŻYCIE ! ROZUMIESZ ?! MÓWIŁAM CI ŻE NIE CHCĘ CIĘ WIĘCEJ WIDZIEĆ , TO NIE TY MUSIAŁEŚ ZAMIESZKAĆ NA PRZECIWKO MNIE ! MUSIAŁEŚ MNIE POCAŁOWAĆ ! PRZEZ CIEBIE STRACIŁAM NAJWAŻNIEJSZĄ OSOBĘ W MOIM ŻYCIU!! - krzyczałam wścieła . Strasznie zabolał mnie brzuch i zakręciło mi się w głowie.
* Perspektywa Nialla
Magda zostawiła mnie samego w pokoju i wybiegła. Powinienem za nią wybiec, ale nogi miałem jak z waty. Nie mogłem się ruszać. Wiedziałem że jest taka możliwość że to ja jestem ojcem , ale kiedy usłyszałem to z jej ust, byłem zdziwiony. Za kilka miesięcy miałem zostać ojcem. Wiedziałem że będę musiał stworzyć im wspaniały dom i co najważniejsza ,rodzinę.  Nie ważne już było dla mnie to co wydarzyło się przed kilkoma miesiącami , wiedziałem że Magda tego żałowała. Chciałem wybaczyć jej już tego samego dnia, ale Filip wyniósł ją z domu, a potem przyszedł Paul.  Otrząsłem się i zszedłem na dół. W przed pokoju spotkałem Demi , która właśnie weszła do domu. Uśmiechnęła się do mnie ciepło i podeszła mnie przytulić.
- Demi , możemy porozmawiać ?
- Jasne - poszliśmy do kuchni i usiedliśmy na przeciwko siebie przy stole.
- Demi , posłuchaj , musimy to zakończyć. Nie możemy dalej udawać , że jesteśmy szczęśliwą parą..
- Ohh...
- Za parę miesięcy zostanę ojcem.  To ja jestem ojcem dzieci Magdy i muszę się nią i dziećmi zaopiekować, muszę zapewnić im dom.
- Jasne rozumiem. - dziewczyna podeszła do mnie i po przyjacielsku mnie przytuliła - życzę wam szczęścia - pocałowała mnie w policzek i wyszła.
* Perspektywa Filpa
15 minut temu z salonu wyszła Magda a za nią Niall , od tamtego czasu , żaden się tu nie pojawił. Do pokoju weszła Demi , żeby się z nami pożegnać ? O co chodzi ? Przecież dopiero weszła.Za nią wszedł Niall. Sam. Usłyszałem dźwięk mojego telefonu. Ruszyłem dupę z kanapy i podszedłem do stolika po telefon. Janek ?
- Czego chcesz ? - zapytałem
- Filip !
- Boże czego chcesz ?!
- Magda straciła przytomność , właśnie jadę z nią do szpitala.
- Boże !! Do którego szpitala jedziecie ? - zapytałem spanikowany
- Do tego samego , co była po wypadku.
- Zaraz tam będę. - Rozłączyłem się i rzuciłem się w stronę drzwi. Zatrzymał mnie zmartwiony głos Anne.
- Filip , gdzie idziesz ?
- Magda jest w szpitalu. Jadę tam.
- Jadę z tobą - krzyknął Niall.

3 komentarze:

  1. No nareszcie ! Dziewczyno ileż to można czekać na rozdział u ciebie Grrrr...
    Ale i tak cie kocham za to opowiadanie :D
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. swietny blog i opowiadania codzienie czekam na nowy rozdzial *.*
    zapraszam do siebie
    http://north-side-off-dance.crazylife.pl/
    http://justalittlepatience.blogx.pl/ <--sex, drugs n rock n' roll

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny log i zapraszam do mnie :
    http://uwielbiamlove.blogspot.com/ - nie sa o one direction ale mam nadzieje ze beda sie podobac

    OdpowiedzUsuń